Naukowcy z Japonii wyhodowali świnie przeznaczone do transplantacji organów

Kategorie: 

Źródło: pixabay.com

Naukowcy z całego świata coraz bardziej interesują się tzw. ksenotransplantacją – możliwością przeszczepiania narządów, tkanek lub komórek od osobnika należącego do innego gatunku. W tym kontekście najczęściej mówi się o pobieraniu świńskich narządów i wszczepianiu ich człowiekowi. W Japonii po raz pierwszy wyhodowano zwierzęta, które zostaną wykorzystane w tym dziale medycyny.

 

W innych krajach wykonano już łącznie ponad 200 zabiegów ksenotransplantacji. Japonia zamierza w najbliższych latach dołączyć do grona tych państw. W 2016 roku Ministerstwo Zdrowia, Pracy i Opieki Społecznej zmieniło wytyczne dotyczące hodowli zwierząt dla ksenotransplantacji. Prawo wymaga, aby świnie dorastały w czystym i odizolowanym środowisku oraz przeszły przez testy na obecność 40 rodzajów wirusów.

 

Kilka dni temu lokalne media ogłosiły, że zespół naukowców z Uniwersytetu Meiji oraz Uniwersytetu Prefekturalnego Kioto wyhodował kilkanaście miniaturowych świń, które wstępnie nadają się do ksenotransplantacji. Badania potwierdziły obecność retrowirusa, który co prawda dla tych zwierząt nie jest szkodliwy, ale może wywołać nieznane choroby u ludzi.

Jednak biorąc pod uwagę sukcesy w innych państwach w sferze ksenotransplantacji, japońscy naukowcy zamierzają rozpocząć badania kliniczne w ciągu 3-5 lat. Świńskie komórki trzustki zostaną wszczepione pacjentom cierpiącym na cukrzycę. W przyszłości uczeni zamierzają również manipulować genami świń, aby zmniejszyć ryzyko odrzucenia przeszczepu.

 

Ocena: 

1
Średnio: 1 (2 votes)
Opublikował: John Moll
Portret użytkownika John Moll

Redaktor współpracujący z portalem zmianynaziemi.pl niemal od samego początku jego istnienia. Specjalizuje się w wiadomościach naukowych oraz w problematyce Bliskiego Wschodu


Komentarze

Portret użytkownika alojzy

Zaczynam się zastanawiać czy

Zaczynam się zastanawiać czy upokorzanie człowieka wynikające z szaleńczej, maksymalnej mininimalizacji ( Wink ) kosztów i jednocześnie jakiejś rozpaczliwej prowizorki zmiksowanej z bezpłodnością umysłową godną żula gotującego sobie szczura na kuchence indukcyjnej - to naprawdę tylko przypadek.
Widząc to co proponuje tzw. miednicyna to człowiek zaczyna marzyć, żeby wykitować na tyle szybko, żeby nie musieć rozmyślać czy pozwolić zrobić z siebie twór dr. frankensztajna napędzając przy okazji konta korporacyjnych zjebów...
A jeżeli mówię to ja, czyli bezgraniczny, zadeklarowany ścisłowiec i cynik z elementami psychopaty - to znaczy, że sytuacja/miednicyna skręciła w jakąś naprawdę chorą ścieżkę.

Portret użytkownika Nicco

Z pewnością nie jeden z was

Na pewno nie jeden z was słyszał o nabywaniu cech dawcy organów. Po przeszczepie szpiku może dojść do zmiany koloru oczu na te od dawcy, ale zaobserwowano również przypadki, gdy po chociażby przeszczepie serca, biorca organu nabrał... zamiłowania do gry na instrumencie, co było cechą dawcy. Także nie wiem, czy oni nie chcą czasem zrobić z nas pod ludzi. Choć idea łatwiejszego i tańszego dostępu do organów jest z pewnością słuszna, to ja osobiście bym nie skorzytał.

Portret użytkownika paczak

ale oni dobrze wiedzą, że

ale oni dobrze wiedzą, że pochodzą od świń. dlatego nie jedzą ich mięsa, wmawiają kolejnym pokoleniom że to zwierzęta nieczyste, żeby nie ujawniać że są ich krewniakami, ale pokrewieństwo genetyczne mówi swoje

Skomentuj