Naukowcy stworzyli jeszcze dwa zarodki niemal wymarłego nosorożca białego północnego

Kategorie: 

Źródło: pixabay.com

Międzynarodowy zespół naukowców stworzył jeszcze dwa zarodki północnego nosorożca białego. Zwierzęta te są na skraju całkowitego wyginięcia. W ten sposób całkowita liczba żywych embrionów wzrosła do pięciu. 

Pandemia koronawirusa miała ogromny wpływ na pracę naukowców. 

„Rok 2020 był naprawdę trudnym rokiem dla nas wszystkich, ale poddanie się nie jest naturą żadnego prawdziwego naukowca” - powiedział Reuterowi lider zespołu Thomas Hildebrandt z Instytutu Zoologii i Dzikiej Przyrody im. Leibniza z siedzibą w Berlinie. „W ostatnie Święta przybyły nam dwa embriony. I bardzo nas to cieszy” 

Obecnie zarodki są umieszczone w ciekłym azocie w laboratorium we Włoszech i czekają na implantację u matek zastępczych. Pierwsze dwa zarodki powstały we wrześniu ubiegłego roku i kolejny zarodek wyprodukowany w styczniu również oczekują na wszczepienie u matek zastępczych. Naukowcy mają nadzieję, że w ciągu najbliższych dwóch dekad uda im się zwiększyć populację tych zwierząt. Jednocześnie naukowcy spodziewają się, że pierwsze młode północne nosorożce białe będą mogły się urodzić za trzy lata.

 

Ostatnie dwa północne nosorożce białe na Ziemi, samice Najin i Fatu, znajdują się teraz w rezerwacie przyrody Ol Pageta w Kenii. To od nich w 2019 roku pobrano dziesięć jaj, z których naukowcy tworzą zarodki, korzystając z materiału genetycznego uzyskanego w 2014 roku od ostatniego samca tego gatunku nosorożca. Z wielu powodów zdrowotnych Najin i Fatu nie mogą rodzić potomstwa, co zrobi samica nosorożca białego południowego również znajdująca się w rezerwacie przyrody Ol Pageta.

 

Współczesna nauka uważa, że ​​północny nosorożec biały jest szczególnym podgatunkiem nosorożców. W latach 60-tych ubiegłego wieku ich inwentarz żywy w tradycyjnym środowisku - górnego Nilu, osiągnął 20 tysięcy. Zwierzęta te zamieszkiwały tereny współczesnego Sudanu Południowego, Ugandy, Republiki Środkowoafrykańskiej i DR Konga. Jednak na początku tego tysiąclecia zwierzęta zostały niemal całkowicie wytępione, a w 2008 roku kłusownicy zabili ostatniego północnego białego nosorożca, który żył na wolności.

 

Ocena: 

Nie ma jeszcze ocen
Opublikował: admin
Portret użytkownika admin

Redaktor naczelny i założyciel portalu zmianynaziemi.pl a także innemedium.pl oraz wielu innych. Specjalizuje się w tematyce naukowej ze szczególnym uwzględnieniem zagrożeń dla świata. Zwolennik libertarianizmu co często wprost wynika z jego felietonów na tematy bieżące. Admina można również czytać na Twitterze   @lecterro


Komentarze

Portret użytkownika Quark

Po pierwsze powinieneś zacząć

Po pierwsze powinieneś zacząć zdanie od : "Czy nie lepiej ..." , po drugie kłusownicy nie chodzą sobie po lesie z kijkiem lecz z karabinem i nie mają oporów by strzelać do strażników parku zanim ci ich zauważą , a po trzecie tu nie chodzi oto by się na kimś pastwić i dostarczyć rozrywki "legalnym" mordercom lecz by przekonać ludzi , że ŻADNE części zabitych zwierząt NIE MAJĄ absolutnie żadnych właściwości "leczniczych" jak uważają znachorzy lokalni i zagraniczni - np. w Chinach. Bo żadne restrykcje , zakazy i regulacje nic nie zmienią jeśli wciąż będzie istniał popyt na kość słoniową , łapy niedźwiedzia , rogi nosorożców itp. itd. Kłusownicy nie zabijają dla mięsa lecz właśnie dla zaspokojenia popytu na "magię" i  z tym trzeba walczyć , wtedy skończy się i kłusownictwo bo nie będą mieli komu tego sprzedać.

Skomentuj