Kategorie:
Naukowcy z Niemiec byli zaskoczeni gdy wczoraj, 24 stycznia, ich kamery zainstalowane w Argentynie uchwyciły jasny błysk obłoków NLC - noctilucent clouds (NLC). Obserwacji dokonano w Rio Gallegos w argentyńskiej Patagonii.
Noctilucent clouds, czyli obłoki NLC, to chmury, które można zwykle zaobserwować po zmroku lub przed świtem, czyli wtedy, kiedy Słońce znajduje się kilka stopni poniżej horyzontu. Zwykle występują w obszarach polarnych, ale kilka razy do roku można je zobaczyć jeszcze dalej w tym nad Europą czy jak w tym wypadku nad Ameryką Południową.
Chmury te jaśnieją na niebie niczym zorza, ponieważ znajdują się na wysokości od 70 do 90 km - to najwyższe chmury na Ziemi - i są oświetlone od spodu przez Słońce. Blask powstaje gdy dochodzi do zjawiska rozproszenia światła w maleńkich kryształkach lodu.
O tej porze roku NLC zwykle obserwuje się w obrębie koła podbiegunowego. Dlatego zaskakujące jest to, gdy pojawiają się o tej porze roku na środkowych południowych szerokościach geograficznych. Aby potwierdzić, że to rzeczywiście NLC, naukowcy z Niemieckiego Centrum Lotnictwa Kosmicznego (DLR) przeskanowali chmury nad Rio Gallegos radarem laserowym (lidarem). Echo powróciło z wysokości 85 km nad powierzchnią Ziemi co potwierdziło, że mieliśmy do czynienia z klasycznym NLC.
Według specjalistów obłoki srebrzyste - NLC - po raz pierwszy widziano w 1885 roku, po erupcji wulkanu Krakatau. Była to największa erupcja wulkaniczna w naszych czasach i wzbiła wysoko w atmosferę ogromne ilości pyłu wulkanicznego. Zdaniem uczonych właśnie od tego czasu pojawiają się te dziwne chmury piętra wysokiego. W tej teorii nie pasuje to, że teoretycznie te emisje z Krakatau nie mogły pozostawać w atmosferze przez stulecia, dawno nie powinno ich być, co sugerowało, że zachodzi tu jakiś inny mechanizm.
A skoro istnieje taka wulkaniczna konotacja, to nagle wygenerowane chmury NLC mogą mieć związek z wydarzeniami na Tonga. Erupcja wulkanu Hunga-Tonga-Hunga-Hapai 15 stycznia wyrzuciła pióropusz popiołu, dwutlenku siarki i - co bardzo ważne - pary wodnej, która została wypchnięta na wysokość ponad 55 km. Według najnowszej teorii to woda z wulkanu dostała się do mezosfery, tworząc niespotykaną o tej porze roku falę obłoków srebrzystych.
Ocena:
Opublikował:
admin
Redaktor naczelny i założyciel portalu zmianynaziemi.pl a także innemedium.pl oraz wielu innych. Specjalizuje się w tematyce naukowej ze szczególnym uwzględnieniem zagrożeń dla świata. Zwolennik libertarianizmu co często wprost wynika z jego felietonów na tematy bieżące. Admina można również czytać na Twitterze @lecterro |
Komentarze
Chcesz uratować czyjeś życie? Nie pozwól by mengelowcy "leczyli" go substancją zwaną Remdesevir/ Veklury.
kolo21
Psalm 18.29 „Ty zaiste zapalasz pochodnię moją; Pan, Bóg mój, oświeca ciemności moje
Skomentuj