Geolodzy stwierdzili, że prawie kilometrowy krater Ubehebe, utworzony jak sądzono przez wybuch prehistorycznego wulkanu, powstał w istocie znacznie później, niż wcześniej sądzono i że warunki na powtórzenie tej erupcji mogą istnieją do dziś.

Do tej pory, geolodzy nie byli pewni, co od wieku głębokiego na 600-metrów krateru, który powstał, gdy rosnący pióropusz magmy dotarł do rezerwuaru wód podziemnych, co wytworzyło eksplozję. Najczęściej szacowano to zjawisko na około 6000 lat, częściowo w oparciu o przedmioty znalezione pod gruzem, które musiały należeć do rdzennych mieszkańców Kalifornii. 

Obecnie zespół z siedzibą w Lamont-Doherty z Columbia University Earth Observatory wykorzystał izotopy w skałach wydmuchiwane z krateru, aby pokazać, że powstał zaledwie 800 lat temu, około roku 1200. To geologiczny młodzik a dodatkowo oznacza to, że prawdopodobnie może mieć jeszcze trochę wigoru. Ponadto naukowcy uważają, że jest wciąż za mało wód gruntowych i magmy, aby mogło dojść do ewentualnej reakcji. 

Badanie pojawiło się w bieżącym wydaniu czasopisma Geophysical Research Letters. Ubehebe (TY-bee-Hee-bee) jest największym z kilkunastu takich kraterów, skupionych w ciągu około 3 kilometrów kwadratowych Death Valley National Park. Brutalne mieszanie się magmy i wody, doprowadziło do wybuchu phreatomagmatycznego, który wysadził dziurę w skale osadowej i zaczął emitować przegrzaną parę wodną, popiół wulkaniczny i trujące gazy, takie jak dwutlenek siarki.

Współautor badania Brent Goehring, (obecnie w Purdue University) mówi, że taka eksplozja przypominałaby dla obserwatora wybuch bomby atomowej. Pojawiłby się grzyb, a następnie fala uderzeniowa i opad materiału skalnego oraz wulkanicznego, który byłby zdolny do ciskania fragmentami z prędkością do kilkuset kilometrów na godzinę. 

Źródło: http://http://www.physorg.com/news/2012-01-death-valley-big-volcanic-explosion.html