Naukowcy hodują pierwszego "laboratoryjnego hamburgera"

Image

Źródło: www.sxc.hu
Profesor Mark Post z holenderskiego uniwersytetu w Maastricht ogłosił, że już w najbliższych tygodniach pokaże światu pierwsze, sztucznie stworzone mięso. Labolatoryjny twór ma między innymi powstrzymać rzeź zwierząt na fermach i ubojniach na całym świecie oraz zapewnić żywność ludzkości, która spożywa z roku na rok coraz większe ilości mięsa.

 

Wszystko zaczęło się w roku 2008, kiedy to amerykańska organizacja walcząca o prawa zwierząt (PETA) ogłosiła, że wręczy milion dolarów osobie, która opracuje metodę przemysłowej produkcji mięsa kurcząt in vitro. Obecnie około 30 zespołów badawczych na całym świecie pracuje nad wyprodukowaniem mięsa w warunkach laboratoryjnych, które będą nadawać się do spożycia. Jak dotąd, zespół naukowców z Holandii którym przewodniczy wspomniany wcześniej prof. Mark Post wysuwa się na prowadzenie w tej nietypowej konkurencji. Co więcej, jego prace są wspierane finansowo przez holenderski rząd.

 

Mark Post zebrał komórki macierzyste z odpadów z rzeźni do których następnie dodawał substancje odżywcze. Spowodowało to ich wzrost do tkanki mięśniowej. Wiadomo że mięśnie, które rosną w żywym zwierzęciu, są codziennie w ruchu a w laboratorium rosłyby bezczynnie. Profesor Post rozprawił się z tym problemem umieszczając je na rusztowaniach z rozpuszczalnych cukrów, dzięki czemu włókna są napięte. Poza tym, aplikowane są im niewielkie impulsy elektryczne, które zmuszają komórki do kurczenia się i rozkurczania. Podobnie jak w przypadku mięśni, badacze izolują komórki macierzyste tkanki tłuszczowej, hodując je na pożywce. W ten sposób uzyskują coś w rodzaju smalcu in vitro.

 

Hamburger wraz z laboratoryjnym mięsem zostanie przygotowany oraz zjedzony już za parę tygodni. W Londynie odbędzie się specjalna impreza, jednak cena bułki ze sztucznym mięsem może wydawać się szokująca. Mark Post sprzeda go za... 325 tysięcy dolarów. Jak twierdzi profesor, chce w ten sposób wzbudzić zainteresowanie tematem wśród naukowców, rządów i firm. Zapowiada również, że jeśli mu się uda to ostateczny produkt będzie przyjazny dla środowiska i przede wszystkim tani. Naukowcy zapewniają, że jest to warte zachodu ponieważ pobranie komórek macierzystych z jednej świni pozwoli na uzyskanie miliona razy więcej mięsa niż obecnie.

 

Produkowanie sztucznego mięsa technologią profesora Marka Posta nie wygląda najgorzej, zwłaszcza gdyby ją porównać do wynalazku japońskiego profesora Mitsuyuki Ikeda z Environmental Assessment Center w Okayamie, którego badania są finansowane przez rząd. Powołując się na własne ekspertyzy ogłosił, że mnóstwo składników odżywczych znajduje się w ludzkich odchodach. Pierwsze mięso wyprodukowane tym sposobem jest dziesięciokrotnie droższe od zwykłego, ale naukowcy zapewniają że tak wysoka cena będzie się utrzymywać tylko na początku. Mięso przeszło wstępne testy z wynikiem pozytywnym a profesor Ikeda osobiście go skosztował twierdząc, że po dodaniu do niego soi smakuje jak wołowina. Mięso z ludzkich odchodów jest niskokaloryczne - jeden stek zawiera jedynie 3% tłuszczu.

 

Badania przeprowadzane przez naukowców wykazują, że w 1961 roku mieszkańcy Ziemi zjadali około 71 milionów ton mięsa. W 1990 roku było to już 179 milionów a w 2001 roku - 238 milionów. Zdaniem profesora Posta, w ciągu następnych 30 lat zapotrzebowanie na mięso zwiększy się nawet dwukrotnie. Naukowcy chcą również zwrócić uwagę, że wpływ przemysłowego chowu zwierząt na klimat jest ogromny. Mowa jest tu o emisji gazów cieplarnianych oraz zużywanie dużych ilości wody - kilo wieprzowiny wymaga użycia prawie 5 tysięcy litrów a wołowiny nawet 20 tysięcy.

 

Stosując tą technologię, przemysłowa hodowla zwierząt na całym świecie będzie wtedy niepotrzebna a według optymistycznych prognoz, sztuczne mięso może stać się popularne na wielką skalę za 15-20 lat. W tym momencie naukowcy zastanawiają się również, czy wegetarianie będą spożywali takie mięso wiedząc, że jego produkcja (jeśli będzie to możliwe) nie wymagała zabijania zwierząt.

 

 

Źródło: http://news.discovery.com/tech/biotechnology/first-lab-grown-burger-to-be-served-130716.htm

0
Brak ocen

Nigdy w życiu nie sproboje tego miesa, co oni gadaja to co oni wyprawiaja w laboratoriach w tych czasach to szok, a GMO to co stworzono dla dobra zdrowia czlowieka ?Żeby pozbyć sie problemu głodu na świecie? Ludzie beda źreć sama chemie i tyle, a zapomnialem ze trzeba sie pozbyć 80% lemingow z świata, tylko nieudacznicy beda jesc to mieso, jestem Veganem od 2 lat i czuje sie super, nie łapią mnie choroby, czuje sie swietnie, powiem tak jak chcecie sie przekonac jak smakuje mieso to wsadzcie sobie kurczaka do garnka ugotujcie w wodzie (bez przypraw) i zjedzicie go to sie porzygacie , Dziekuje Pozdrawiam!

0
0

Jeśli w te mięso nie pakowaliby żadnych antybiotyków, sterydów, może bym się nawet skusił.

0
0

i kto to bedzię jadł. Jak kudzie coraz bardziej świadomi :) jesli chodzi o kwestie zywienia.

0
0

No i teraz polski rolnik nic już nie będzie hodował, zapłaci parę złotych KRUSu no i przeciętny "wykształcony" leming będzie miał na utrzymaniu ze swojej wypłaty:

jednego rolnika ,jednego urzędasa, dwóch emerytów, staruszków rodziców z głodową emeryturą no i może dzieci jak go będzie jeszcze stać.

Widzicie lemingi jakie jesteście inteligentne i wykształcone?

Dobra żartuję, przecież nikt nie utrzyma tylu darmozjadów z jednej pensji.

Bardziej prawdopodobne są masowe mogiły lemingowe bo wszystko do tego zmierza :)

0
0

Jestem wegetarianinem i tak takiego miesa bym nie zjadł, żadnego mięsa nie zjem, nawet jak przy tym nikt by nie cierpiał, tym bardziej z dodatkiem kupy, czy modyfikacji GMO.

0
0

Wegetarjanie jak wegetarjanie, ale co z koszernymi :) to dopiero będzie problem bo bóg dziadzio tak niekazał Bhahahah.

P.S Średnniowiecze!

 

0
0

kilo wieprzowiny wymaga użycia prawie 5 tysięcy litrów a wołowiny nawet 20 tysięcy. .... polowa spozywana jest przez zywe zwierzeta a druga polowa wstrzykiwana w zakladach miesnych ...

0
0

Co prawda nie jestem wegetarianinem, choć bliżej mi do wegetarianina niż typowego mięsożercy, ale jeśli kiedyś w sklepach będzie dostępne mięso tylko i wyłącznie produkowane na ludzkich odchodach a nie będzie można kupić mięsa produkowanego drogą naturalną, to ogłaszam że przejdę na wegetarianizm.



Toż zwierzęta z tego co mi wiadomo to nie wcinają swoich odchodów(no chyba że się mylę, to mnie ktoś niech oświeci) no ale człowiek nie świnia, wszystko zeżre.

0
0

Dodane przez Zbychu (niezweryfikowany) w odpowiedzi na

H2 { margin-bottom: 0.21cm; }H2.ctl { font-family: "Lohit Hindi"; }P { margin-bottom: 0.21cm; }A:link { }

z wiki:

Koprofagia (gr. kópros = gnój + phagein = jeść) – odżywianie się odchodami (kałem).

U niektórych organizmów (np. krowieńczak, żuk gnojowy, poświętnik) żerowanie na odchodach innych zwierząt jest naturalnym sposobem odżywiania się, ponieważ kał zawiera dużo częściowo tylko strawionego pożywienia. Kał może mieć też znaczenie pomocnicze, jak to się dzieje u hipopotamów i młodych słoni, gdyż zwiększa wykorzystanie pokarmu, oraz u psów i świń[4], u których umożliwia zaspokojenie niedoborów pokarmowych.

Zwiększają w ten sposób wykorzystanie pokarmu roślinożercy mający prostszy układ pokarmowy od przeżuwaczy (komora fermentacyjna znajduje się w tylnej części przewodu pokarmowego), np. lemingi, świnka morska, goryl, chomik lub wszystkożercy, np. szczury.

Czasem wyróżnia się też cekotrofię, którą przejawiają: króliki, bobry i część ochotkowatych. Organizmy te wydalają dwa typy kału. Młode, zjadając odchody dorosłych, doprowadzają w ten sposób do zasiedlenia układu pokarmowego odpowiednią mikroflorą pozwalającą właściwie trawić pokarm roślinny.

Istnieją również koprofagiczne gatunki grzybów. Czasem definiuje się też koprofile jako organizmy (np. grzyb czernidlak) rozwijające się na odchodach.

Koprofagia u ludzi

Objaw niektórych zaburzeń psychicznych polegający na spożywaniu kału. Może wystąpić bardzo rzadko u pacjentów cierpiących na schizofrenię, depresję czy picę.

Koprofagii wynikającej z zaburzeń psychicznych nie należy mylić z praktyką zjadania kału własnego bądź partnera wynikającej z zaburzeń preferencji seksualnych (dewiacji).

W seksuologii, zaburzenie preferencji seksualnych, w którym źródłem podniecenia seksualnego jest zjadanie własnego bądź partnera kału. Inne czynności seksualne związane z odchodami (jednak nie jedzeniem go) noszą miano koprofilii.

 

smacznego

 

0
0

Kto chce sobie robić eksperymenty niech sobie robi, droga wolna - ma do tego prawo. Nie rozumiem oburzenia tematem. Chcesz - jesz, nie chcesz - nikt Cię nie zmusza. To proste jak sikanie.

0
0

W jakim celu Autorze łączysz dwie rózne sprawy: mięso bez zabijania i mięso z kału? Żeby obrzydzić to pierwsze?

0
0

Mięso z ludzkich odchodów - nie wiem teraz czy to się dzieje naprawdę? Dla mnie to już jest koniec! Życzę przyszłym pokoleniom smaczenego! Świat dla mnie jest coraz mniej zrozumiały, a życie na Ziemi staje się straszne! Od tego momentu jak będę chciała kogoś obrazić, posłać mu obelgę - to powiem  - JESTEŚ MĄDRY JAK CZŁOWIEK!

0
0