Naukowcy analizują przypadki bycia poza ciałem

Image

Źródło: www.dreamstime.com
Jak wynika z najnowszych badań, przeprowadzonych przez naukowców z Karolinska Institutet w Szwecji, mózg odnosi się do złożonego współdziałania informacji z różnych zmysłów dla stworzenia doświadczenia bycia wewnątrz ciała, nawet jeśli to ciało należy do kogoś innego. Nadal jednak nie wiadomo w jaki sposób mózg postrzega lokalizację ciała w przestrzeni.

 

W trakcie badania, każdy uczestnik leżał wewnątrz skanera MRI (obrazowanie metodą rezonansu magnetycznego), mając na głowie zamontowany wyświetlacz, który pokazywał z widoku pierwszej osoby ciało innego uczestnika. Naukowcy wielokrotnie dotykali każdą osobę obiektem, jednocześnie dotykając ciało osoby pokazanej w wyświetlaczu, tworząc w ten sposób iluzję, że ciało to należy do tej osoby. Aby jednak spotęgować to wrażenie, uczeni wykorzystali nóż by zagrozić osobie przedstawionej na ekranie. Uczestnicy w tym przypadku postrzegali to jako zagrożenie dla ich własnego ciała oraz odczuwali strach.

 

Podczas gdy osoby w trakcie badania doświadczały złudzenia ciała, ich płat ciemieniowy oraz kora przedruchowa stały się aktywne. Obszary te są zaangażowane w integrację informacji sensorycznych i planowanie ruchów ciała. Ponadto, poziom aktywności mózgu odpowiadał sile iluzji, co według naukowców sugeruje, że te regiony są istotne dla wytwarzania poczucia ciała. 

 

Badacze odkryli również, że kora ciemieniowa oraz hipokamp odpowiadają za poczucie lokalizacji oraz kierunek, w którym ich głowa jest zwrócona. Na podstawie przeprowadzonego badania naukowcy stwierdzili, że mózg wykorzystuje informacje wielu zmysłów oraz wizualną perspektywę pierwszej osoby dla stworzenia doświadczenia bycia wewnątrz ciała.

 

 

Wiadomość pochodzi z portalu tylkonauka.pl

 

0
Brak ocen

Och wy naukofcy naukofcy...

Wzięlibyście się za dokładną analizę pism wedyjskich, to znalezlibyście odpowiedzi na wiele dzisiejszych tzw. zagadek.

Ale cywilizacja łacińska ma to do siebie, że zawsze traktowała wszystkich z wyższością i właściwą sobie pogardą. I teraz jest tak na prawdę w ciemniej dupie...

0
0

Ludzie, opamiętajcie się. OOBR wcale nie jest niczym dobrym. Po to Bóg dał nam ciało, byśmy w tym ciele siedzieli :P wychodząc do świata duchowego jesteś bezbronny, a skąd wiesz, czy coś nie wejdzie na Twoje miejsce?

Zamiast pogańskie wedy poczytajcie trochę Słowo Boże, bo stamtąd dowiecie się znacznie więcej o rzeczywistości i sobie samych :)

0
0

Dodane przez pitong (niezweryfikowany) w odpowiedzi na

Onegdaj za twierdzenie że Ziemia nie jest pępkiem wszechświata palono na stosie, dzisiaj Vatykan ma porządne obserwatorium astronomiczne na dachu. Jak to mawiają. lepiej późno niż wcale... ale życia ofiarom nikt nie przywróci.

Dlatego zabierz sobie pod poduszkę swoje przesądy i obawy, niech leżą obok ząbka dla zębuszki i skarpety dla Santa Clausa...

Tylko odwaga i poświęcenie pionierów, przeciera nowy szlak i daje nowe informacje o tym jak działa świat i wszechświat...

Jeśli miałbyś okazję chociaż raz doświadczyć OOBE to nie straszył byś dziedzi babajagą. tylko korzystał z nowego kanału zdobywania wiedzy o wszechświecie w skali makro i mikro.

Nawet nauka klasyczna w szkole niesie ze sobą ryzyko, zwłaszcza po ostatnich doniesieniach o pedofilli... czy to znaczy że rodzice mają zamknąć swoje dzieci w domu i nie wypuszczać do szkoły?

Pojedyncze przypadki nie przesądzają o całości... dlatego dość z zabobonem i przesądami, wszystko co nas otacza zostało stworzone przez BOGA i jest DOBRE... no może nie tyle dobre co neutralne, to my nadajemy konotacje  rzeczom, to natywna cecha człowieka, zwłaszcza POlaka żeby wszystkim i wszystkiemu przyPISywać cechy i wartościować.

Rzeczy i zjawiska które nas otaczają pochodzą od BOGA... jeśli tak będziesz do tego podchodził, nóż będzie kojarzył Ci się z kromką chleba, a OOBE z bardziej świadomą odmianą SNU w czasie którego będziesz zdobywał nową wiedzę.

Do dzisiaj pamiętam jak mój 8 letni wówczas brat, wyciągnął z gniazdka pozostały w nim bolec z uszkodzonej wtyczki... był w "dziurce z fazą"... i nie poraził go prąd... (mierzyliśmy potem to kontrolką).  On był nieświadomy zagrożenia i nawet jednoznaczne, obiektywne niebezpieczeństwo nie wpłynęło na niego.

Potem okazało się że jest (stał się?) izolatorem... i prąd się go nie ima ;-)

Wyszło to na lekcji fizyki z generatorem WN, jak był w obwodzie to prąd nie płynął...

Zasady są tylko po to żeby po ich skruszeniu, uczynić je fundamentem kolejnych "zasad"...
Na tą chwilę, nie ma nic gorszego niż zabobon... bo cofa nas do głębokiego średniowiecza.

Pomyśl, czy Bóg chce byśmy żyli w lęku i "bojaźni bożej", nie zadając pytań i ślepo wierząc w coś co ktoś napisał kilka tyś lat temu... NIe twierdzę że Biblia nie zawiera wartościowych przekazów... ale czy Biblia to pierwsze i ostatnie słowo jakie Bóg ma dla nas??? i kto zadecydował że korespondencyjny dialog z Bogiem zakończył się blisko 2 tyś lat temu??

Wiara w takie zasady to jest właśnie zabobon... a Bóg raczej woli takich co błądzą ale w końcu się "nawracają"... a nie takich co sztywno tkwią w kanonach, nie analizując i nie rozumiejąc ich w ogóle...  bo tak właśnie,  zamieniamy się brzmiący cymbał...

 

0
0

Dodane przez Roni Tornado (niezweryfikowany) w odpowiedzi na

Ja nie wiem, poniewaz ja slepo nie wierze Bibli, a znajduje w niej potwierdzenie wszystkiego co sie dzieje na swiecie, oraz kim jest czlowiek, to raczej ty ja odrzucasz, poniewaz za bardzo jestes zaslepiona swoim grzechem.

0
0

Dodane przez Roni Tornado (niezweryfikowany) w odpowiedzi na

Roni szkoda na nich czasu to fanatycy religijni sekciarze im nie wytłumaczysz

dla nich tylko Bóg i Jezus boją się samodzielności Bóg to dla nich dziadunio na tronie i czekają na przyjście fikcyjnej w znacznej części istoty Jezus....w tym wcieleniu raczej nie doczekają :D a w następnym może nie trafią do kultury opartej o te wierzenia :D

tylko Jezus to Jezus tamto a to już nie ma innych ludzi co by byli tacy dobrzy nikt się krzyżować nie da za czyjeś grzechy :D Jezusa nikt nie przebije hehe

0
0

Dodane przez Roni Tornado (niezweryfikowany) w odpowiedzi na

sam jesteś ślepy i bezmyślny kolego. Uwierzyles w new ege! brawo! Czekamy az staniesz sie bogiem, a sory juz nim jestes tylko musisz sobie to uswiadomic, brawo myslacy zlowieku, Bog cie kocha, daj sie pokochac i sam kochaj to jest nasze powolanie w tym krotkim zyciu, nie zmienisz tego.. pozdrawiam

0
0

Dodane przez Roni Tornado (niezweryfikowany) w odpowiedzi na

[quote=Roni Tornado]

Przestańcie już z tą Biblią. Zamiast ślepo i bezmyślnie wierzyć książce moglibyście samodzielnie zacząć badać istnienie.

[/quote]

taaaak... zapewne dzieła psychopatki Bławtskiej...

0
0

,,Psychodeliczne narkotyki, hipnoza czy wschodnie techniki medytacyjne, które wprowadzają w odmienne stany świadomości, wywołują podobne wizje świetlistych tuneli i wrażenie przebywania poza ciałem.,, -

 

 

,,

Autor książki Make Your Own World (Stwórz Swój Własny Świat) opowiada o swym kontakcie z duchem-przewodnikiem o imieniu Mistrz Hilarion. Ta demoniczna istota twierdziła, że osobiście przyczyniła się do renesansu spirytyzmu w latach 1840. Oto jak opisuje swoją misję na ziemi:

 

"Od lat moim zadaniem jest przynoszenie ludziom za sprawą spirytyzmu większej wiedzy o nieśmiertelności; przekonywanie - głównie poprzez zjawiska parapsychologiczne - o istnieniu zaświatów; dowodzenie, że ci, którzy opuścili ciała, żyją w duchowej sferze i mogą powrócić, po to by utwierdzić ludzi w przeświadczeniu, że dusza jest nieśmiertelna..."(3)

Co znamienne, Szatan zwiódł Adama i Ewę właśnie przy pomocy doktryny o nieśmiertelności duszy. Powiedział: "Na pewno nie umrzecie" (Rdz.3:4). Słowa te okazały się kłamstwem, a jednak nauka ta zajęła prominentne miejsce w doktrynie większości religii, włącznie z chrześcijaństwem.

Co Słowo Boże mówi na temat życia po śmierci?

Biblia używa słowa "dusza" lub "duch" w odniesieniu do człowieka aż 1642 razy! Jednak ani razu nie znajdziemy przy nim przymiotnika "nieśmiertelny" czy "wieczny". Znamienne! Czy dusza jest nieśmiertelna?

W całym Piśmie Świętym słowo "nieśmiertelność" (gr. athanasia) występuje tylko dwukrotnie! W pierwszym przypadku mowa, że tylko Bóg posiada nieśmiertelność (1Tym.6:16). W drugim, że nieśmiertelność stanie się udziałem sprawiedliwych, ale nie po śmierci, lecz przy zmartwychwstaniu (1Kor.15:53-54).

Według Biblii, człowiek składa się z ducha, ciała i psychiki (1Tes.5:23; Rdz.2:7). Słowo "duch" - po hebrajsku ruah, a po grecku pneuma - znaczy "oddech". Ten "duch", czy oddech życia powraca w momencie śmierci do Stwórcy, "który go dał" (Koh.12:7; Łk.23:46; Dz.7:59). Ciało obraca się w proch, to jest rozkłada się na pierwiastki (Koh.12:7). "Dusza", po hebrajsku nefesz, zaś po grecku psyche, to psychika (tj. umysł, uczucia, i wola), która stanowi o naszym jestestwie.

Psychika przestaje istnieć, gdy umiera ciało, choć dzięki wierze umysłu, wierności uczuć i woli posłuszeństwa Bogu możemy żyć wiecznie. Produkt naszego umysłu, uczuć i woli może świadczyć o prawdzie nawet po śmierci, jak to obrazują dusze zabitych męczenników w wizji, którą ukazano Janowi (Ap.6:9-10). Jezus ujął tę prawdę słowami: "Nie bójcie się tych, którzy zabijają ciało, ale duszy zabić nie mogą; bójcie cię raczej tego, który może i duszę i ciało zniszczyć w piekle"(4) (Mt.10:28).

Powracający do Boga duch nie jest nieśmiertelną duszą, gdyż wraca do Niego oddech każdej istoty - dobrej i złej: "Ten sam los spotyka sprawiedliwego, jak i złoczyńcę, tak czystego, jak i nieczystego" (Koh.9:2). Tak świętego, jak nie nawróconego. Do Boga powraca energia każdej żywej istoty, tak człowieka, jak zwierzęcia; wszystkie organizmy podlegają bowiem tym samym biologicznym prawom:

"Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt: los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam... Wszystko idzie na jedno miejsce: powstało z prochu i wszystko do prochu znów wraca." (Koh.3:19-20)  

Biblia nie podziela przekonania, że dobrzy ludzie po śmierci idą do nieba, aby sławić tam Boga.Przeciwnie, mówi: "Po śmierci nie pamięta się o Tobie, a w krainie umarłych, któż cię wysławiać będzie?" (Ps.6:6). Pismo Święte naucza, że zbawieni znajdą się w niebie, ale dopiero po zmartwychwstaniu (1Tes.4:15-17; J.14:1-3).(5)

Co więcej, chrześcijańska nadzieja nie wiąże się wcale z eterycznym życiem, jak tego chce spirytyzm, lecz z fizycznym życiem w materialnym świecie. Zbawieni otrzymają ciała podobne do tego, które miał Jezus po zmartwychwstaniu, przemienione, ale wciąż namacalne i materialne! (Flp.3:21; 1J.3:2). Zdziwionym uczniom, którzy widząc Go po śmierci myśleli, że to duch, Pan Jezus powiedział:

"Duch nie ma ciała ani kości, jak widzicie Ja mam." A gdy to powiedział, pokazał im ręce i nogi. Lecz gdy oni jeszcze nie wierzyli z radości i dziwili się, rzekł im: "Macie tu co do jedzenia?" A oni podali Mu kawałek ryby pieczonej i plaster miodu. A On wziął i jadł przy nich. (Łk.24:39-43)

Mając fizyczne, namacalne ciała zbawieni wezmą w udział w wielkiej uczcie, w której Jezus spożywał będzie z nimi owoc winnego grona, tak jak przyobiecał: "Nie będę pił odtąd z tego owocu winorośli aż do owego dnia, gdy go będę pił z wami na nowo w królestwie Ojca mego (Mt.26:29).

 

* * *

 

Hebrajskie słowo szeol, podobnie jak greckie hades oznacza "cmentarzysko", "grób",(6) i wskazuje na miejsce spoczynku zmarłych sprawiedliwych i niesprawiedliwych. Obie grupy oczekują w grobach na zmartwychwstanie. Pierwsi otrzymają życie wieczne podczas powtórnego przyjścia Chrystusa (1Kor.15:52), drudzy spłoną po zmartwychwstaniu niesprawiedliwych (Mal.3:19; Ap.20:14-15).

Bóg nie znajduje upodobania w wiecznych torturach i agonii niepobożnych. Niezbawieni zamiast cierpieć w nieskończoność zginą wraz z Szatanem w jeziorze ognia, który Biblia nazywa "piekłem" (Ap.20:10). Piekło nie jest miejscem wiecznej kaźni, lecz miejscem śmierci. Biblia mówi: "owo jezioro ogniste to druga śmierć." (Ap.20:14-15). Sformułowanie "druga śmierć" implikuje, że po niej nie ma zmartwychwstania, ani jakiejkolwiek egzystencji (Ap.20:9.14). Tą śmiercią umrą ci wszyscy, którzy nie znajdą się wśród zbawionych (Ap.20:9).

Biblia mówi: "Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy kto weń wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne" (J.3:16). Tekst ten potwierdza, że jedyną alternatywą dla "życia wiecznego" jest "zginąć", a nie cierpieć wieczne męki (Rz.6:23).

Duch życia stanowi życiodajną energię, która znika z ostatnim oddechem każdej istoty, dobrej czy złej, zwierzęcia czy człowieka. Można ją przyrównać do prądu, który powraca do swego źródła po wyłączeniu żarówki.

Biblia mówi o Bogu: "Gdyby wziął z powrotem do siebie swojego ducha i ściągnął w siebie swoje tchnienie, to by od razu zginęło wszelkie ciało i człowiek wróciłby do prochu" (Hi.34:14-15). Wraz z oddechem życia zanika psychika, czyli myśli, uczucia, i wola (Koh.9:6.10). Ten stan niebytu Biblia przynajmniej 61 razy nazywa "snem". Jest to "sen śmierci" (Ps.13:4). Jezus powiedział uczniom:

"Łazarz, nasz przyjaciel zasnął; ale idę zbudzić go ze snu. Tedy rzekli uczniowie do Niego: Panie! Jeśli zasnął, zdrów będzie. Ale Jezus mówił o jego śmierci; oni zaś myśleli, że mówił o zwykłym śnie. Wtedy to rzekł im Jezus wyraźnie: Łazarz umarł." (J.11:11-14)

Prawdę tę znał również Daniel (Dn.12:2), któremu Bóg obiecał, że nagrodę otrzyma dopiero przy końcu dni, gdy powstanie z martwych, a nie zaraz po swej śmierci: "Ty zaś idź i zażywaj spoczynku, a otrzymasz swój los przy końcu dni" (Dn.12:13).

Biblia mówi, że ci, którzy zmarli nie znajdą się w niebie przed tymi, którzy żywo doczekają przyjścia Chrystusa i vice versa. Apostoł Paweł napisał: "My, którzy pozostaniemy przy życiu aż do przyjścia Pana, nie wyprzedzimy tych, którzy zasnęli" (1Tes.4:15); "Wszyscy będziemy przemienieni, w jednej chwili, w oka mgnieniu, na odgłos trąby ostatecznej; bo trąba zabrzmi i umarli wzbudzeni zostaną jako nie skażeni" (1Kor.15:51-52). Tę samą naukę znajdziemy w Starym Testamencie, m.in. w księdze Hioba: "Tak człowiek, gdy się położy, nie wstanie; dopóki niebo nie przeminie, nie ocuci się i nie obudzi ze swojego snu" (Hi.14:12).

Co w takim razie sądzić o śmierci klinicznej? Zacznijmy od tego, że ten rzadki fenomen nie jest równoznaczny ze śmiercią. Wciąż zachodzą bowiem niektóre funkcje ciała. Mózg, który stanowi o naszej egzystencji, pozostaje aktywny. Ludzie w stanie śmierci klinicznej pozostają więc biologicznie żywi, zaś doświadczenia i przeżycia żywych, choćby nie wiem jak barwne i fascynujące, nie stanowią dowodu życia po śmierci.

Podczas fenomenu śmierci klinicznej powszechnym zjawiskiem są kontakty z duchami czy ze świetlistą istotą kojarzoną z Bogiem. Nierzadkie są też wizje piekła oraz spotkania z demonami. Wiele scen, a także słów wypowiedzianych przez istoty napotkane podczas tych wizji kłóci się z Biblią. Fakt, że wiele osób doświadczyło takich samych przeżyć, ale bez śmierci klinicznej, świadczy, że nie mają one nic wspólnego ze śmiercią.(7) Psychodeliczne narkotyki, hipnoza, czy wschodnie techniki medytacyjne, które wprowadzają w odmienne stany świadomości wywołują podobne wizje świetlistych tuneli oraz wrażenie przebywania poza ciałem.

Raymond Moody, autor książki Życie po Życiu, który spopularyzował wizje związane ze śmiercią kliniczną, mimowolnie, dostarczył argumentu przeciwko tezie, iż mają one fizyczny związek z życiem po śmierci. Skonstruował psychomanteum,(8) specjalnie wyposażone pomieszczenie, w którym niemal każdy może doświadczyć niektórych wrażeń typowych dla odmiennych stanów świadomości, kontaktując się z duchami zmarłych, ale bez śmierci klinicznej, co opisał w książce poświęconej nawiązanym tą drogą kontaktom z zaświatami.(9)

Pismo Święte naucza czegoś innego, a mianowicie, że zmarli śpią bez świadomości swego bytu. Nie posiadają żadnej z trzech cech, które stanowią o ludzkim istnieniu, a mianowicie władz umysłowych, uczuć, ani woli.

 

  • U zmarłego nie zachodzą procesy myślowe: "Gdy tchnienie go opuści, wraca do swej ziemi, wówczas przepadają jego zamiary" (Ps.146:4); dlatego "umarli nic nie wiedzą" (Koh.9:5).

  • Zmarli nie posiadają emocji: "Zarówno ich miłość, jak ich nienawiść, a także ich gorliwość dawno minęły; i nigdy już nie mają udziału w niczym z tego, co się dzieje pod słońcem" (Koh.9:6).

  • Ludzie zmarli pozbawieni są także woli, gdyż po śmierci, jak mówi Pismo "nie ma ani działania, ani zamysłów" (Koh.9:10).

Zmarli nie odczuwają upływającego czasu, podobnie, jak żywi nie mają poczucia czasu podczas snu, stąd częste w Biblii przyrównanie śmierci do snu. Poniższa ilustracja świadczy, jak wielkim błogosławieństwem jest dla ludzi taki stan rzeczy. Wyobraźmy sobie taką scenę:

Cierpiąca staruszka od wielu dni przykuta jest chorobą do szpitalnego łóżka. Z każdym dniem oddech przychodzi jej coraz trudniej. Zaciska dłoń na ręce swego syna czytającego jej Biblię. Stara się wsłuchać w jego głos, ale zmęczona postanawia na chwilę odpocząć. Przestaje walczyć o każdy oddech. Zapada w sen i umiera... W następnej chwili, zamiast głosu syna czytającego o Jezusie, słyszy głos samego Chrystusa, który budzi ją do życia wiecznego.

Wszystkie lata, które upłyną od śmierci, aż po przyjście Chrystusa będą dla zmarłych chwilką nieświadomości! Dla wspomnianej staruszki, jak dla milionów innych, którzy zmarli czas, jaki upłynie od ich śmierci do powtórnego przyjścia Chrystusa będzie mgnieniem oka. W swym miłosierdziu Bóg zaoszczędził nam wielu lat bezczynnego oczekiwania.

 

* * *

Jak w takim razie rozumieć słowa Jezusa skierowane do łotra na krzyżu: "Zaprawdę powiadam ci dziś będziesz ze Mną w raju" (Łk.23:43)? Otóż greckie manuskrypty ksiąg biblijnych nie zawierają znaków interpunkcyjnych. Wszystkie kropki i przecinki w naszych przekładach Biblii wstawili tłumacze, w dobrej wierze, ale według własnego uznania. Zauważmy, że gdy postawimy przecinek po słowie "dziś", to zdanie będzie harmonizować z resztą Biblii: "Zaprawdę powiadam ci dziś, będziesz ze mną w raju."

Czy Jezus był w raju w dniu ukrzyżowania?(10) Nie! Jezus nie był w niebie w piątek, ani nawet w sobotę po swej śmierci! Czy możemy mieć taką pewność? Tak! W niedzielę rano, a więc dwa dni po ukrzyżowaniu, Pan Jezus powiedział do Marii: "Nie zatrzymuj mnie, jeszcze bowiem nie wstąpiłem do Ojca" (J.20:17). Skoro trzeciego dnia po swej śmierci Jezus wciąż jeszcze nie był w raju, Jego słowa "będziesz ze mną w raju" nie mogły się odnosić do dnia śmierci, lecz do dnia zmartwychwstania, kiedy Chrystus zabierze do raju wszystkich zbawionych, włącznie z nawróconym łotrem (J.14:1-3). Rozumiała to Marta, dlatego kiedy zmarł jej brat Łazarz, powiedziała o nim: "Wiem, że zmartwychwstanie w czasie zmartwychwstania w dniu ostatecznym" (J.11:24).(11)

Skoro zmarli oczekują na zmartwychwstanie w stanie, który Biblia przyrównuje do snu, to jak wyjaśnić kontakty z duchami rzekomych zmarłych na przykład podczas seansów spirytystycznych? Pismo Święte nie kwestionuje tego fenomenu (1Sm.28:7-13), lecz przypisuje go demonom (Kpł.20:27), ukazując w kilku miejscach tragiczne rezultaty kontaktu z zaświatami. Król Saul podjął taką próbę, choć znał w tej sprawie wolę Bożą i zginął (1Krn.10:13-14). Bóg powiedział do swego ludu:

"Niech nie znajdzie się u ciebie... wróżbita, ani wieszczbiarz, ani guślarz ani czarodziej, ani zaklinacz, ani wywoływacz duchów, ani znachor, ani wzywający zmarłych; gdyż obrzydliwością dla Pana jest każdy, kto to czyni..." (Pwt.18:10-12).

Pismo Święte mówi, że "jak obłok się rozchodzi i znika, tak nie wraca ten, kto zstąpił do krainy umarłych. Nigdy już nie wróci do swego domu, a miejsce jego zamieszkania nie wie już nic o nim" (Hi.7:9-10). To nie zmarli ukazują się żywym, lecz demony, które z łatwością potrafią przybrać ludzki kształt.

Znajoma mojego przyjaciela Russella miała syna na wojnie w Wietnamie. Pewnego dnia otrzymała zawiadomienie z Pentagonu, że syn zaginął w akcji i prawdopodobnie nie żyje.

W jakiś czas potem odwiedziła ją sąsiadka uczęszczająca regularnie na seanse spirytystyczne, mówiąc:

-- Twój syn zaczął się pojawiać w czasie naszych seansów. Prosi abyś przyszła się z nim zobaczyć.

Pomimo nalegań, matka nie zgodziła się, wiedząc, że Biblia zakazuje kontaktów z duchami. Kilka tygodni później ta sama sąsiadka znów przyszła mówiąc, że syn pojawia się regularnie z tą samą prośbą. W końcu emocje i ciekawość przemogły. Podczas seansu, faktycznie pojawiła się istota wyglądem i głosem przypominająca jej syna. Aby się upewnić, czy to naprawdę on, zapytała ducha o szczegóły, których nie znał nikt poza nią i synem. Przekonana, że to on, stała się regularną uczestniczką spotkań.

Minęło wiele miesięcy. Pewnego dnia ktoś zapukał do jej mieszkania. Gdy otworzyła drzwi zobaczyła własnego syna! Myśląc, że to duch, przestraszona wykrzyknęła:

- Co tu robisz, przecież nasze spotkanie jest dopiero za kilka dni?!

Okazało się jednak, że jej syn odnalazł się i powrócił z innymi żołnierzami do kraju... zdrowy i cały.

 

Szatan potrafi przyjąć postać anioła, przybysza z kosmosu czy zmarłego człowieka (2Kor.11:14). Dlatego wielu z tych, którzy nie znają biblijnej nauki o stanie umarłych pada ofiarą zwiedzenia bazującego na koncepcie nieśmiertelnej duszy, nawet jeśli są ludźmi o sekularnym światopoglądzie. O tym, jak skuteczne jest to zwiedzenie przekonują wyniki niedawnych badań przeprowadzonych w USA z których wynika, że aż 70% wdów i wdowców twierdzi, że miało kontakt z duchem (jak wierzą) swego zmarłego współmałżonka!

Owocem przyjęcia za prawdę pogańskiego poglądu, że ludzie idą do piekła lub nieba zaraz po swej śmierci jest osłabienie lub wręcz pozbawienie sensu trzech największych nauk chrześcijaństwa, a mianowicie doktryny o zmartwychwstaniu, powtórnym przyjściu Chrystusa, i sądzie ostatecznym.

  • Po co zmartwychwstanie, jeśli każdy człowiek otrzymuje nagrodę lub karę zaraz po swej śmierci?! Apostoł Paweł dowodzi, że jedyną drogą do wieczności jest zmartwychwstanie (1Kor.15:13-18).

  • Po co powtórne przyjście Jezusa Chrystusa, jeśli Jego lud już jest w niebie? Jezus obiecał, że zabierze swój lud do nieba dopiero kiedy powróci: "W domu Ojca mego wiele jest mieszkań; gdyby było inaczej, byłbym wam powiedział. Idę przygotować wam miejsce. A jeśli pójdę i przygotuję wam miejsce, przyjdę znowu i wezmę was do siebie, abyście, gdzie Ja jestem i wy byli (J.14:2-3).

  • Po co sąd, jeśli ludzie otrzymują nagrodę lub karę zaraz po swej śmierci? Biblia uczy, że człowiek otrzyma zapłatę dopiero po sądzie w czasie zmartwychwstania (Łk.14:14). Czytamy, że "Syn Człowieczy przyjdzie w chwale Ojca swego z aniołami swymi, i wtedy odda każdemu według uczynków jego" (Mt.16:27).,, - http://eliasz.dekalog.pl/goscie/dunkel/zycie_po.htm

 

nie jestem adwentystą i nie popieram tego ruchu któryt ma wiele błędów jak wymuszanie sabatu, czy sabat jako pieczec a nie przestrzeganie go to znamie, inne błędy to nazywanie Pana Jezusa Michałem, uznwanie Ellen White za prorokinie ale w temacie losów człowieka po śmierci mają rację

 

http://zbawieni.com/showthread.php?tid=159

0
0

Dodane przez charis w odpowiedzi na

MASZ rację nie jesteś adwentystą jesteś świadkiem JHWH -jehweh cyt 1KR XV -52  i piszesz że tylko Bóg jest Nieśmiertelny a dwa wersety dalej że wszyscy będziemy niesmiertelni.Stwierdzenie że,tylko Bóg jest nieśmiertelny jest personifikacja Boga i to jest bład wielu religii a szczególnie tych co nadają Bogu jakąś osobowość czyli odruchowo można myślec że dotyczą Go jakieś emocje uczucia podobne do ludzkich ,myśle że tylko w sensie właśnie tej duszy i jej problemów o ile to można nazwać problemami problem zawsze dotyczy materialnych rzeczy.Jeżeli w tych wywodach umieścić zamiast "ruach" czy pneuma ect.dusza wszystko sie zgadza i nie ma konfliktu tylko doktryna świadków cierpi.Jeszcze jedno wyrywanie z kontekstu jednego wersetu potem innego do podparcia swoich założeń uwłacza Biblii i jeżeli chce sie podpierac swoje pomysły t trzeba to robić przynajmniej całym rozdziałem.Inną manipulacją jest np.jeżeli pasuje do założeń to się cytuje werset a innym razem mówi sie że czegoś być nie może bo Jezus by powiedział jakby to mogło być.Nie ttwierdzę ,że w wielu sprawach kazda z religii ma tzw.rację natomiast bardzo bardzo żle gdy jakaś religia głosi że TYLKO ta ma monopol na zbawienie najczęściej oparty na "doróbkach" do treści pisanej-katolicy mowią tradycja i prawdziwy Przekaz Boży  w niej ginie. 

0
0

Dodane przez Jazen (niezweryfikowany) w odpowiedzi na

my odrobinkę z Bożych emocji potrafimy czasami oodać no miłosierdzie, miłość, sprawiedliwość ale są to "chwilowe" uniesienia. Mylisz się nie jestem Świadkiem Jehowy, to że ta organizacja jak i np adwentyści ma racje odnośnie tego co dzieje się po śmierci to nie przykryje ogromu błędów w nauczaniu Świadków Jehowy - fundamentalny błąd to uznawanie PANA JEZUSA za stworzenie a nie za Stwórcę ale jest wiele innych błędów, poza tym ich tłumaczenie biblii to wielka manipulacja

 

PAN JEZUS to YHVH : http://biblia.webd.pl/forum/viewtopic.php?t=7194

0
0

Dodane przez charis w odpowiedzi na

Katolicyzm I Chrześcijaństwo są "zasługą" Żydów. Nie wyznajecie swojej rodzimej religii ale cudzą.

“Zrobiliśmy z was ochoczych, nieświadomych nosicieli naszej misji dla całego świata, całego dzikiego świata i do niezliczonych jeszcze nie narodzonych przyszłych pokoleń. Niezupełnie rozumiejąc co my wam czynimy, staliście się powszechnymi agentami naszej rasowej tradycji, niosąc nasza ewangelie do niezbadanych jeszcze zakątków ziemi. Nasze plemienne prawa dały wam podstawy do wszystkich waszych świętych konstytucji i systemu prawnemu. Nasze legendy i ludowe opowiadania są świętą tradycją, kołysanką dla waszych dzieci. Nasi poeci wypełnili wasze hymny i modlitewniki. Nasza narodowa historia stała się niezbędna częścią nauk dla waszych pastorów, księży i naukowców. Nasi królowie, nasi mężowie stanu, nasi prorocy, nasi rycerze są waszymi bohaterami. Nasz starożytny mały kraj jest wasza Ziemia Świętą. Nasza naturalna literatura jest wasza Świętą Biblią. To co nasi ludzie myśleli i nauczali stało się nierozerwalną kanwą wplecioną w każde wasze przemówienie i tradycje tak ze nikt nie może być nazwanym wykształconym jeśli nie zna naszej rasowej spuścizny.

Żydowscy rzemieślnicy, żydowscy rybacy są waszymi nauczycielami i waszymi świętymi z niezliczonymi wyrzeźbionymi postaciami  w niezliczonych katedrach wzniesionych dla ich pamięci. Żydowska panna jest waszym ideałem macierzyństwa i kobiecości. Żydowski zbuntowany prorok jest centralna figura w waszych religijnych modlitwach. My zlikwidowaliśmy waszych idoli, odstawiliśmy wasza rasowa spuściznę i zastąpiliśmy ja naszym bogiem i naszymi tradycjami. Żaden podbój w historii nie może by nawet porównywalnym z  tym czystym i sprawnym opanowaniem was!"

http://opolczykpl.wordpress.com/2012/10/07/rosja-slowianska-czy-abraham…

0
0

Dodane przez charis w odpowiedzi na

 

znow ten nawiedzony kolo....jedno musze ci przyznac, wytrwalosci ci nie brak w szerzeniu tych banialukow, gdybys tak tyle swojej pasji poswiecil na cos pozytecznego, cos co mogloby sie przyczynic do poprawy zycia na tej planecie....miliony oglupionych tobie podobnych mogloby zmieci swiat w ciagu jednego pokolenia. I juz zadne dziecko nie poszloby spac glodne, skitowane opowieciami ze kiedys, jak juz umrze chwalebnie w cierpieniu-zostanie sowicie nagrodzone przez postac z biala broda siedzaca w chmurach....p.s. jak masz zamiar cytowac znow 123654 stron z jakies swietej ksiazki I nie masz wlasnego zdania, to nie odpowiadaj wcale, bo nie bede czytal "copy-paste".out

0
0

[quote]Aby jednak spotęgować to wrażenie, uczeni wykorzystali nóż by zagrozić osobie przedstawionej na ekranie. Uczestnicy w tym przypadku postrzegali to jako zagrożenie dla ich własnego ciała oraz odczuwali strach.[/quote]

 

he he he,... ale mi naukowe doświadczenie.

0
0

Jakoś od dziecka mi się to przytrafia i to bez pomocy naukoFców,,,,

że też oni dopiero na to wpadli ,,,, lepiej gdyby zajęli się czymś pożytecznym,

np. podlewaniem kwiatków albo pojęli sztukę zmiany koła w samochodzie.

 Tego Czegoś to oni  nigdy nie ogarną ,,,, pozatym to Coś ich nie potrzebuje , bo jest starsze od całej ich tzw. nieuki ,,,, przepraszam ,,, nauki .

0
0

Dodane przez xylotet w odpowiedzi na

Nauka jest wielka - to dzięki niej świat idzie do przodu, dzięki niej można zrozumieć to, czego nie rozumiano kiedyś. Gdyby nie rozwój nauki to byśmy dalej tkwili w średniowieczu umysłowym. Nauka jest w stanie wyjaśnić wszystko, to tylko kwestia czasu...

0
0

Dodane przez Roni Tornado (niezweryfikowany) w odpowiedzi na

Nie wszystkie działy nauki pragną Twego dobra lub Cię wyzwolić,

są takie, bardzo mocno popierane i finansowane odgórnie które

na siłę chcą abyś wierzyła że Twoja świadomość ,Dusza ,psychika ,

emocje uczucia itp. to tylko wynik procesów chemicznych nic więcej  a Twoim

zbawieniem są farmakoncerny i za nimi stojące kartele chemiczne.

Dla fizyków kwantowych jesteś polem energi nieograniczonym

czasoprzestrzennie w swoich działaniach na odległość  , dla

biologów i chemików stojących na straży kartali  jesteś tylko

kłębkiem procesów chemicznych zachodzących w materii ,

tak jakby ta materia nie składała się z cząstek elementarnych ,

atomów itd. czyli z wszystkiego co podlega grawitacji , elektromagnetyzmowi,

słabym i mocnym odziaływaniom , relacjom spinowym , czyli upiornym

oddziaływaniom na odległość jak nazywał to Einstein .

Biologia do dzisiaj jest w epoce przednewtonowskiej czyli braku

niewidzialnych odziaływań (np. grawitacja, elektromagnetyzm ).

Całemu światowemu kartelowi chemicznemu jest to na rękę i 

daje dobre granty naukoFcom lansującym wygodny i korzystny dla nich

punkt widzenia. 

0
0

Dodane przez Roni Tornado (niezweryfikowany) w odpowiedzi na

A co to za świat bez Boga?? Co z tego że idziemy do przodu, rozne nowsze materialne rzeczy jak to wszystko przeminie, a my razem z tym pojdziemy na dno :( Któż jak Bóg!

0
0