Nauczyciele – ofiary? Czy słudzy chciwego systemu?

Kategorie: 

Źródło: Internet

Na szybach okiennych w budynkach należących do Oświaty można zobaczyć kartki informujące o proteście pracowników oświaty. Pierwsze zdanie od razu powala na kolana czytelnika, i rodzi oburzenie...

 

Quote:
OGÓLNOPOLSKI PROTEST PRACOWNIKÓW OŚWIATY

 

Nauczyciele zarabiają za mało: stale rośnie różnica pomiędzy średnią płacą pedagoga (3 600 zł), a średnią krajową (4 379 zł).

 Wzrost wynagrodzeń nauczycieli zamrożony jest od trzech lat!

Przeglądając internet w tej sprawie, znalazłem takie oto info:

http://prawo.money.pl/aktualnosci/wiadomosci/artykul/protest-nauczycieli-w-warszwie-bedzie-ich,21,0,1763605.html

Quote:

Związkowcy chcą podwyżek płac nauczycieli o 10 proc. w 2016 r. Przypominają, że obecny - 2015 r. jest trzecim z rzędu, w którym nauczyciele nie dostaną podwyżek. Po raz ostatni płace zasadnicze nauczycieli wzrosły we wrześniu 2012 r. (w zależności od ich stopnia awansu zawodowego od 83 zł do 114 zł). W efekcie wynagrodzenie zasadnicze nauczycieli wynosi brutto: stażysty - 2265 zł, nauczyciela kontraktowego - 2331 zł, nauczyciela mianowanego - 2647 zł, nauczyciela dyplomowanego - 3109 zł.

 

ZNP chciałby wrócić do sytuacji, gdy nauczyciele otrzymywali podwyżki w styczniu, a nie we wrześniu. Opowiada się także za zwiększeniem udziału wynagrodzenia zasadniczego w tzw. średnim wynagrodzeniu nauczycieli wynikającym z ustawy Karta Nauczyciela. Obecnie wynosi ono około 63 proc., na pozostałe 37 proc. składają się różne dodatki do płacy zasadniczej takie, jak np. wynagrodzenie za godziny ponadwymiarowe, dodatek funkcyjny, dodatek motywacyjny. Jak podkreślają związkowcy to wynagrodzenie zasadnicze jest tym, które decyduje o rzeczywistej płacy nauczycieli.

Związkowcy będą w sobotę protestować również przeciw likwidacji szkół i przedszkoli. Zwracają uwagę, że od 2007 r. zamknięto ponad dwa tysiące szkół. Jak zaznaczają, często przy biernej postawie resortu edukacji.

Komentując dla PAP zapowiedzianą na sobotę manifestację ZNP rzeczniczka prasowa MEN Joanna Dębek, przytoczyła wypowiedź minister edukacji o wzroście nakładów na edukację w ostatnich 10 latach o 15 mld zł. Przypomniała, że w 2004 r. subwencja oświatowa wynosiła 25 mld zł, w roku 2014 wynosiła 40 mld zł, w tym samym czasie liczba uczniów zmalała o 23 proc., a liczba nauczycieli zmalała o 11 proc.

 

Co o tym sądzić?

Moim zdaniem to czyste bezprawie! Jakim prawem nauczyciele chcą podwyżek, skoro dzieci ubywa, a nakłady na oświatę rosną, mimo iż w Polsce panuje coraz to powszechniej bieda i społeczeństwo ubożeje?! Po tym jak żyją Polacy i co kupują można domniemywać, iż rządowe statystyki w sprawie ubóstwa są zaniżone o połowę.

http://finanse.wp.pl/kat,1036117,title,Polska-bieda-coraz-wieksza,wid,16644735,wiadomosc.html?ticaid=114b30&_ticrsn=5

Quote:
Polska bieda coraz większa - Z danych GUS wynika, że co ósmy Polak może ubiegać się o zasiłek z pomocy społecznej. To poziom najwyższy od pięciu lat.

http://humomundo.pl/2014/06/coraz-wieksze-ubostwo-zielonej-wyspy/

Quote:
Z wyliczeń wynika że wyborca ma do dyspozycji 15,80zł dziennie na przeżycie, natomiast poseł europarlamentu w najgorszym wypadku 2333,3 zł dziennie na swoją egzystencję.

http://www.bankier.pl/wiadomosc/W-Polsce-co-siodmy-pracownik-to-tzw-biedny-pracujacy-7235030.html

Quote:
Wbrew pozorom bieda nie dotyczy tylko bezrobotnych. W Polsce mamy wysoki odsetek osób pracujących, ale ubogich. Z analizy Instytutu Polityki Społecznej Uniwersytetu Warszawskiego wynika, że co 7. pracujący Polak żyje we względnym ubóstwie.

(...) Granicę biedy danego człowieka wyznacza dochód wynoszący 60% mediany w danym kraju. W Polsce mediana płac wg GUS wynosi 3100 zł brutto (2200 zł netto), zatem granicę biedy wyznacza dochód miesięczny 1850 zł brutto (1355 zł netto). Trzeba napisać to wprost – osoby osiągające dochód miesięczny mniejszy od ok. 1355 zł miesięcznie to biedacy z definicji.

http://detektywprawdy.pl/2015/02/12/o-biedzie-w-polsce-sie-nie-mowi-to-temat-tabu/

Quote:
W Polsce ubóstwo pracujących jest problemem bagatelizowanym. Rządzący zdają się nie zauważać, że 23,1% pracujących Polaków zarabia mniej, niż wynosi 2/3 mediany płacy w kraju.

Na dodatek marzy się nauczycielom, by zwiększyć stały składnik wynagrodzenia zasadniczego, kosztem pomniejszenia komunistycznych dodatków, wypłacanych za np: nadwymiarowe godzinny, czy dodatki funkcyjne lub motywacyjne ?!

Moim zdaniem, dodatki te dawno powinny być zlikwidowane, jak to się stało w innych zawodach. Ludzie dziś często pracują powyżej normy godzinowej za minimalne wynagrodzenie i nikt im za te nadgodziny nie płaci. A cóż to takiego dodatek funkcyjny czy motywacyjny? Czyżby pracownicy Oświaty łaskę Pańską robili, że idą do pracy?! Trzeba im dodatkowej zachęty finansowej by

zechciało im się iść do pracy? Nauczyciele chyba zapomnieli, iż poprzedni ustrój się w Polsce skończył, a wraz z nim przywileje, - które moim zdaniem są przyznawane za nic. Bo jak nazwać pracę kogoś kto niby ma nauczać dzieci, a tak naprawdę to zwala ten obowiązek nauki na rodziców?

http://natemat.pl/79197,zrezygnujmy-z-prac-domowych-dzieci-do-nocy-nadganiaja-program

Quote:
Lekcje do 15, potem dwie godziny na świetlicy, a po powrocie do domu kolejne trzy-cztery godziny spędzone nad pracą domową – tak wygląda typowy dzień ucznia polskiej podstawówki lub gimnazjum. Dzieci nie mają czasu, by rozwijać swoje zainteresowania – w zamian do nocy ślęczą nad książkami, by "gonić program". (...) Nauczyciele często nie wyrabiają się z programem nauczania i jego część pozostawiają dzieciom i ich rodzicom do opanowania w domu. Mało tego. By dogonić program biorą korepetycje.

Co do korepetycji, to nauczyciele mogą prowadzić pozaszkolną działalność edukacyjną, ale niepisaną zasadą jest, że nie udzielają korepetycji swoim uczniom, choć życie pokazuje co innego, iż często uczą popołudniami swoich uczniów i biorą za to pieniądze. Dlatego w mediach pełno jest ogłoszeń co do tego typu działalności. Czyż to nie hipokryzja, by napędzać sobie 'klientów' wykorzystując do tego etat w szkole ?

Za poprzedniego ustroju był nakaz pracy dla osób pełnoletnich, więc w większości rodzice pracowali w zakładach pracy lub w gospodarstwach rolnych, a wtedy każdy dorosły pracował 8 godzin, i jakoś musiano godzić obowiązki rodzicielskie z pracą i szkołą. Poza tym program nauczania był o połowę lżejszy w objętość wiedzy do przyswojenia, więc dzieci zazwyczaj same mogły odrobić sobie prace domowe, a pomoc rodziców była minimalna i raczej spełniała rolę nadzoru, a nie nauczyciela.

Kiedyś wystarczył zwykły elementarz przekazywany z "klasy do klasy" następnym rocznikom, a dziś każdego roku rodzice kupują coraz to inne podręczniki szkolne, które są napisane chyba przez wariatów naukowych. Po co? By dać dochody machinie oświatowych ździerców i oszustów pasożytujących na rodzicach, a dzieciom zrobić 'pranie mózgu'.

Po co bowiem zawyżać poziom nauczania, skoro to i tak do niczego nie doprowadzi, a dzieci coraz to trudniej radzą sobie z materiałem, tym bardziej, iż przecież intelektualnie i rozwojowo cofnięto je o rok wcześniej do odbycia szkoły? Chyba że po to, by nauczyciel dorabiał sobie na prywatnych korepetycjach z owego materiału nauczania.

Bo dziś niestety celowo wdraża się przeładowany program nauczania, by coraz to więcej dzieci sobie z nim nie radziła! Czemu?

http://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/choroby-psychiczne-rzeczywisty-problem-czy-celowe-dzialanie

Quote:
W ciągu ostatnich dwóch dekad drastycznie wzrosła liczba Polaków cierpiących na lżejsze i cięższe choroby związane z psychiką. Depresje, zaburzenia wynikające z uzależnień, nerwice i upośledzenia umysłowe, – te problemy mają już nawet dzieci. Tak wynika ze statystyk. (…) W ostatnich latach, średniorocznie, trafia do szpitali specjalistycznych ponad 1,5 mln pacjentów. Jest to najwyższy wskaźnik w skali całej Unii Europejskiej. Łącznie – prawie 9 mln Polek i Polaków cierpi na takie czy inne schorzenia psychiczne. Aż 10% spośród prawie 10 mln polskich dzieci i młodzieży wymaga opieki ze strony psychologów i psychiatrów. U młodzieży coraz więcej wykrywa się przypadków schizofrenii, nerwic, natręctw, anoreksji i bulimii. (…) Ministerstwo Zdrowia poinformowało, że w ostatnich latach zwiększyło się zapotrzebowanie na świadczenia z zakresu zdrowia psychicznego. W ciągu ostatnich dziesięciu lat liczba pacjentów leczonych ambulatoryjnie zwiększyła się o połowę, a leczonych stacjonarnie o jedną trzecią. Podkreślono, że co najmniej 10 proc. dzieci i młodzieży (900 tys. osób do 18. roku życia) wymaga opieki i pomocy psychiatryczno-psychologicznej. Skąd aż taka nadgorliwość ?

Klucz leży bowiem w pieniądzach. (…) Wzrasta zatem liczba poradni zdrowia psychicznego, gdzie znaczna ich część to poradnie prywatne, które mają podpisany kontrakt z NFZ, – a więc finansowane są ze środków publicznych. Jest to zatem sposób na „zarabianie na pacjencie”. Aby było to możliwe, trzeba „stworzyć” odpowiednią liczbę pacjentów, by system generował odpowiedni zysk finansowy dla właścicieli tych poradni. (…) Czyż zatem nie jest to dziwne że, system medyczny, który ma leczyć, sam generuje choroby u swych pacjentów i to już od niemowlęctwa, by potem zarabiać na ich leczeniu ?

Podobnie sprawa ma się z oświatą, zatem jest to celowe działanie systemu.

Mamy niż demograficzny, więc dzieci jest coraz to mniej, a widać to po likwidacji szkół i przedszkoli.

Natomiast GUS w raporcie za rok 2014 stwierdza:

Quote:
Szacuje się, że w końcu 2014 r. ludność Polski liczyła ok. 38484 tys. osób, tj. o 12 tys. mniej niż w końcu 2013 r. Miniony rok był trzecim z kolei, w którym odnotowano spadek liczby ludności po notowanym wcześniej (w latach 2008-2011) wzroście.

http://stat.gov.pl/download/gfx/portalinformacyjny/pl/defaultaktualnosci/5468/12/5/1/podstawowe_informacje_o_rozwoju_demograficznym_polski_do_2014.pdf

Widać zatem, iż liczba narodzonych dzieci nam wciąż spada, i to całej Polsce.

http://s3.egospodarka.pl/grafika/demografia/Rozwoj-demograficzny-Polski-2014-TQfyYF.jpg

Więc żeby utrzymać rozpadający się system oświatowy, trzeba zrobić wszystko by dzieci były przemęczone nauką i zniechęcone do szkoły, bowiem wtedy przeróżne poradnie 'Psychologiczno-pedagogiczne' mają się czym zajmować i brać za to pieniądze np: z NFZ czy MEN, lub kasy gminnej. Oczywiście poradnie te będą zachęcały rodziców by Ci wyrażali zgodę na nie promowanie własnego dziecka do następnej klasy, w celu poprawy nauki i lepszego przyswojenia materiału, ale głównym celem jest to, że te dzieci które pozostaną ponownie jeszcze raz w tej samej klasie, załatają niedobory ilościowe dzieci spowodowane niżem demograficznym!

Tak środowisko oświatowe chroni swoje miejsca pracy!

A wiadomo, na każdego ucznia idzie rocznie 5000 zł subwencji oświatowej, więc trzeba utrzymać stały poziom uczniów, by system szkolny na tym zarabiał, z drugiej zaś strony wymaga się od rodziców szczegółowego diagnozowania przyczyny dysfunkcji szkolnych, więc zarobią na tym też... lekarze, czy farmaceuci, finansowani przez NFZ, lub opłacani prywatnie przez rodziców.

Jak widać, wszystko to kręci się wokół pieniędzy, i to wielkich pieniędzy, - których nauczycielom wciąż brak i brak,..

 

 

 

Ocena: 

0
Nie ma jeszcze ocen

Komentarze

Portret użytkownika pepera

Autor anonim, to powinno dać

Autor anonim, to powinno dać ludziom do myślenia. jak ktoś się nie podpisuje pod tym, co mówi, t nie bierze za to odpowiedzialności. w mojej opinni ten artykuł to stek prowokacyjnych bzdur, do końca nie wiadomo w jakim celu pisany. Typowa mąciwoda.

Portret użytkownika Bóbr

taaa... 3600... jestem

taaa... 3600... jestem nauczycielem (co prawda z 3-letnim doświadczeniem) i te 3,6k PLNów zobaczyłbym pewnie za 15-20 lat pracy w szkolnictwie. Bez tego stażu moja pensja za etat nie wyniesie więcej niż 2000 zł, a pracy przybywa- co następny minister edukacji, to nowe absurdalne, bezcelowe ustawy, które tylko odciągają uwagę od najważniejszego celu- nauczania. Papierrologii robi się coraz więcej, coraz więcej obowiązków, o pograszającym się wychowaniu dzieci nie wspomnę. Z całym szacunkiem moi drodzy, ale te 3600 to gówno prawda!
Z poważaniem,
Bober z Żeremii.

Portret użytkownika geograf

Wchodząc na ten portal miałam

Wchodząc na ten portal miałam nadzieje, że dowiem się czegoś ciekawego na temat zmian na ziemi, jednak widzę, że jest to samo co na innych portalach plotkarskich. Szkoda, bo naprawde brak w polsce dobrego portalu popularnonaukowego.

Portret użytkownika Kazek12

Żeby  byc  prezydentem  nie

Żeby  byc  prezydentem  nie  trzeba  znać  gramatyki  ani  historii i  tak to  odbywa  się  szkolenie  polskiej  młodzież,  a  smiem  twierdzić, że  w  innych  krajach  jest  podobnie,  bo  szkoły  będa  tylko  dla  elit, a  nie  dla niewolników, chociaz  pochodza  z tego  samego  urodzenia i  mają  takie  same  Prawa  Naturalne.
Ludzie  obudźcie  się  i  domagajcie  się dostepu  do  informacji, prfawdziwej  informacji, która  jest  ukrywana przez elity, aby ja  wykorzystyuwac  do  swoich  celów.

Portret użytkownika m.b

Skończyłam kiedyś polonistykę

Skończyłam kiedyś polonistykę i naprawdę chciałam pracować w tym zawodzie, śmiem twierdzić, że mam nawet do tego ,,powołanie". Oczywiście z ulicy dostanie takiej posady było wręcz niemożliwe, dlatego poprosiłam o pomoc znajomego. Pojechałam na umówione spotkanie z Panią dyrektor i już prawie w drzwiach usłyszałam takie oto zdanie:,, Pani Madziu, takich osób jak Pani, to ja mam już trzydzieści, nie wspomnę o osobach z ulicy, których to podania na wstępie lądują w koszu." Nie piszcie więc drodzy nauczyciele, że trzeba było się uczyć, bo dobrze wiecie jak wygląda rekrutacja. Na dziesięciu znajomych z mojego roku, z którymi mam kontakt, tylko jedna osoba uczy w szkole. Co robi reszta? Albo wyjechała, albo pracuje poniżej kwalifikacji, w większości za najniższą krajową. Troszkę znam Wasze środowisko i jeśli polonista w pewnej szkole, potrafi na tablicy napisać rórza, to coś jest nie tak i chyba tych godzin, które musiecie spędzacie po pracy jest zdecydowanie za mało. Jesteście hipokrytami i nie macie za grosz empatii. Mojemu pokoleniu nie dane było realizować  się w wyuczonych zawodach, więc skończcie w końcu biadolić, w sytuacji, gdy reszta społeczeństwa ciężko pracuje, a i tak nic z tego nie ma. Odbiję zatem Waszą piłeczkę i równie lakonicznie odpowiem: jak Ci tak drogi nauczycielu źle, to się zwolnij i poczuj w końcu smak pradziwego życia. Życzę sobie Polski sprawiedliwej, gdzie wszyscy mogą walczyć o lepszy byt. Serdecznie pozdrawiam.

Portret użytkownika Medium

Mój syn 86 rocznik miał

Mój syn 86 rocznik miał szczęście do takich polonistek, którym nieobce błędy ortograficzne.
I jak w takiej sytuacji winien zachować się rodzic, oto dylemat! Prawda? Szczególnie, gdy jedna z tych polonistek była zastępcą dyrektorki szkoły...
Z mojej akcji pracę straciła katechetka, ale polonistkę tylko pouczyłam.
 

Portret użytkownika Zeno

Napisał "Życzę sobie Polski

Napisał "Życzę sobie Polski sprawiedliwej, gdzie wszyscy mogą walczyć o lepszy byt." To własnie robią nauczyciele, walczą o lepszy byt. A Pan po co poszedł na filologię? Co Pan chciał Pan po tykirnku studiów robić? A teraz błąd w Pańskim rozumoanu. Środosko nauczycieli ...napisał Pan, że je an zna. A ja au powem, że to nie możliwe jsest. Nauczyciele stanowią zbiór. Wie Pan z matmy co znaczy zbiór? Zbiór wtym wypadku, to wszyscy nauczyciele w Polsce. Nie jest Pan zdolny do poznania śrooisa, które twozą wszyscy nauczyciele w Polsce. Znać Pan może jedynie z własnych domysłów to środowsko. Wniosek? Pana wypowedź jest bezwartościowa, a czym świadczy też jej zakończenie. Jednym słowem, klapa Panie.

Portret użytkownika Pulsar

Powtarzam jeszcze raz,... to

Powtarzam jeszcze raz,... to co napisałem, nie jest to stricte artykuł w rzeczy samej, a raczej luźne wywody i przemyślenia.
Dla wszystkich, którzy wieszają tu na mnie psy,...

"Najpierw cię ignorują. Potem śmieją się z ciebie. Później z tobą walczą. Później wygrywasz." – Mahatma Gandhi.

Co do artykułu,..
Napisać artykuł tu może każdy.
Na głównej stronie, w lewym górnym narożniku mamy zakładkę:

Dodaj news

Dodawanie wpisu - Link
http://zmianynaziemi.pl/node/add/link

Portret użytkownika Plankton

Pulsar - nie łam się. Dobrze

Pulsar - nie łam się. Dobrze napisałeś.
Te darmozjady by tak nie nadskakiwały, gdyby szkolnictwo było opłacane na zasadach wolnego rynku. Doją kasę z budżetu państwa, podobnie jak politycy, lekarze, prawnicy więc czują się pewnie. Powinno się ich odciąć od tego koryta, i zobaczymy czy wtedy też tak będą skakać.
Ich finansowanie, to postkomunistyczna pozostałość po poprzednim systemie. Powinno się to zlikwidować.

Portret użytkownika Zeno

Napisał - "Doją kasę"...1800

Napisał - "Doją kasę"...1800 to dojenie? Pomocnik od betonu zarabia 3.000 zł i jeszcze biadoli, że mu mało. Plujesz jadem na środowisko, któremu nalezy się szacunek społeczny. Masz jakieś kompleksy ze szkoły podstawowej? Pani pewnie piąteczki nie chciała dać za wierszyk wydukany czy to z pamięcia czy to z karteczki. Płakałeś w koncie jak dostales 4 ?

Strony

Skomentuj