NASA sugeruje, że grozi nam światowy deficyt wody

Kategorie: 

Źródło: pixabay.com

Najnowsze badania dotyczące stanu źródeł słodkiej wody na Ziemi wykazały, że suche regiony świata uległy jeszcze większemu wysuszeniu, a tereny podmokłe stały się jeszcze bardziej wilgotne w ciągu ostatnich 14 lat. Zdaniem naukowców, duży wpływ na ten stan rzeczy miał oczywiście człowiek.

 

Wieloletnie badania wykazały, że działalność człowieka stale zakłóca cykle klimatyczne, mające wpływ na słodką wodę we wszystkich jej postaciach – w jeziorach, rzekach oraz tę znajdującą się w zbiornikach wód gruntowych czy w lodowcach.

 

Ponadto, podejmowane na dużą skalę wydobycie wody, w celu zaspokojenia wciąż rosnących potrzeb rolnictwa, przemysłu oraz stale rosnącej populacji ludzi, wyczerpuje zasoby naszej planety. Szacuje się, że prawie 80 % ludzi żyje w obszarach szczególnie zagrożonych zbliżającym się brakiem wody, a w przypadku 2/3 z tych obszarów zmiany mogą być nieodwracalne.

 

Niestety, ilościowe określenie aktualnego stanu wody pitnej, nawet w przybliżeniu, jest zadaniem bardzo trudnym do wykonania. Nic więc dziwnego, że właśnie naukowcy z NASA postanowili mu sprostać.

Badacze dokonali przeglądu satelitarnych obserwacji opadów oraz raportów na temat rolnictwa, wydobycia oraz działań hydrologicznych z całego świata, w ramach trwającej misji Gravity Recovery and Climate Experiment (GRACE). Ich analiza wskazała zmiany w 34 regionach, obejmujących główne obszary każdego kontynentu w latach 2002-2016.

 

Oprócz potwierdzenia wcześniej zidentyfikowanych wzorców wzmożonej suszy i powodzi, wyniki wykazały, że obecnie największym magazynem słodkiej wody jest Antarktyda, Grenlandia oraz wybrzeże Zatoki Alaski – regiony, w których obecnie zachodzi najsilniejsze topnienie lodu.

 

Tymczasem w miejscach takich, jak Południowa Kalifornia czy Arabia Saudyjska, potwierdzono utratę około 5 gigaton wody gruntowej w ciągu każdego roku. Znaczne zmiany w poziomie wody pitnej zaobserwowano także w północno-zachodnich Chinach. Jest bardzo mało prawdopodobne, aby zapas ten został kiedykolwiek uzupełniony.

 

 

Ocena: 

5
Średnio: 5 (2 votes)
Opublikował: Scarlet
Portret użytkownika Scarlet

Komentarze

Portret użytkownika alojzy

Coraz częściej uważam, że

Coraz częściej uważam, że nasa się skończyła. Ostatni podryg tego trupa to był wtedy, gdy uznali, że odzysk rakiet jest niemożliwy, a jeżeli już - to wymaga grubych miliardów dolarów. Wtedy Musk zrobił coś co można porównać do podejścia do każdego z osobna z "geniuszy" nasa, ściągnięcia każdemu spodni i zawieszenia dzwoneczka na jajach. Trudno bardziej pogardliwie opisać niechęć do tych pacanów, co "zgubili" filmy z pobytu na księżycu.

Dlatego pierdzielenie o braku wody na planecie, gdzie wystarczy gdziekolwiek wywiercić dziurę - to leci woda, to naprawdę można olać moczem (tak, nawet Afryka ma zajewielkie złoża wód podziemnych)
Żeby nasa pierdzieliła o braku słodkiej wody w układzie zamkniętym jakim jest Ziemia to już jest naprawdę szczyt. Instytucja chwaląca się wysłaniem ludzi na Księżyc nie jest w stanie poradzić sobie z odsalaniem wody?! - to jest zwykła kompromitacja.

I oczywiście nie można zapomnieć o koncernach których zbrodnicza działalność prowadzi do miejscowych braków wody przez wypompowywanie podziemnych złóż i butelkowanie, foliowanie, zanieczyszczanie, czyli ogólnie mówiąc: wyłączanie jej z naturalnego cyklu obiegu w przyrodzie.

Portret użytkownika Maxxx

Co to znaczy czy coś jest

Co to znaczy czy coś jest opłacalne czy nie? Jeśli ludzie umierają z pragnienia to przyznasz że opłaca się im tę wodę dostarczyć. Wiem o co ci chodzi, droga technologia. Tylko że jak weźmiemy pod uwagę ile pieniędzy idzie na broń to okaze się że kasy jest aż nadto. Wystarczy przeznaczyć środki na rozwój technologi odsalania i jej rozpowszechnienie a koszty z czasem będą malały. Tylko komu się to "opłaca"...

Skomentuj