Kategorie:
Misja kosmiczna GRAIL dobiega końca. Agencja kosmiczna NASA wysłała na orbitę Księżyca dwie bliźniacze sondy, których celem było stworzenie mapy grawitacji naszego satelity. Zadanie zostało wykonane więc sondy o nazwie Ebb i Flow już w poniedziałek rozbiją się celowo o powierzchnię srebrnego globu.
NASA doprowadzi do kontrolowanego uderzenia o powierzchnię Księżyca w okolicach jego bieguna. Główną przyczyną takiego kroku jest wyczerpanie paliwa, jakie umożliwiało funkcjonowanie tych zaawansowanych urządzeń pomiarowych.
Misja GRAIL kosztowała w sumie prawie pół miliarda dolarów. Satelity zostały wystrzelone we wrześniu 2011 a zaczęły działać od stycznia 2012. W trakcie skanu grawitacji Księżyca pojazdy poruszały się kilkadziesiąt kilometrów nad jego powierzchnią. Pomiary ostatecznie zakończono kilkanaście dni temu a satelity uderzą w Księżyc w poniedziałek 17 grudnia o godzinie 22:38 czasu uniwersalnego.
Niestety pojazdy te są najwyżej wielkości dużej pralki, więc, mimo, że uderzenie będzie dość silne i z prędkością około 5000 km/h to nie będzie można zobaczyć z Ziemi żadnego błysku wskazującego na to, że do tego doszło. NASA twierdzi, że rozbijają urządzenia, aby mieć kontrolę nad miejscem ich deorbitacji tak, aby nie doszło do zniszczenia miejsc poprzedniego lądowania na Księżycu, co według ich słów "stanowi dziedzictwo ludzkości".
Oficjalnie wiadomo również, że NASA będzie prowadziła obserwację tych dwóch impaktów poprzez sztucznego satelitę Księżyca, Lunar Reconnaissance Orbiter. Być może tuman pyłu, jaki wzniesie się w rzadkiej księżycowej atmosferze pozwoli na ustalenie składu chemicznego miejsca upadku.
Warto dodać, ze podobny eksperyment NASA przeprowadzała również w 1969 roku podczas jednej z misji Apollo. NASA uderzyła wtedy w powierzchnię srebrnego globu za pomocą lądownika księżycowego. Wielkość eksplozji po impakcie szacowano na 1 tonę TNT. Po tym eksperymencie, Maurice Ewing, dyrektor projektu Lunar Seismic Experiment (Księżycowy Eksperyment Sejsmiczny), powiedział "To było jakby ktoś walnął w dzwon, jedno uderzenie a wibracje odbieraliśmy przez 30 minut."
Po jednej z kolejnych misji powtórzono eksperyment, ale hipotetyczna siła eksplozji sięgała już 11 ton TNT. Po takim uderzeniu Księżyc rezonował przez 3 godziny i 20 minut. Ten eksperyment pokazał też coś nieoczekiwanego. Księżyc zakołysał się w tak precyzyjny sposób jakby miał jakiś wielki system hydraulicznego zderzaka. Wtedy właśnie Sean C. Soloman z MIT powiedział, że wyniki eksperymentu sugerują "przerażającą możliwość, że Księżyc może być pusty."
Czy poniedziałkowa deorbitacja orbiterów z misji GRAIL to kolejna odsłona tego eksperymentu? Całkiem możliwe, że po dokonaniu kompletnego skanu grawitacyjnego Księżyca zestaw informacji na temat tego ciała niebieskiego znacznie się powiększył. Nie wiemy tak naprawdę czy NASA o wszystkim mówi, a raczej możemy założyć z dużym prawdopodobieństwem, że gdyby odkryto coś interesującego to raczej nie dowiedzielibyśmy się o tym zbyt szybko. Czy tym razem po uderzeniach Księżyc również będzie rezonował jakby był pusty? Jeśli tak będzie to z pewnością agencja wykryje interferencje być może potwierdzające, że nasz satelita ma wewnątrz ogromne puste przestrzenie.
Źródła:
http://www.foxnews.com/science/2012/12/14/nasa-probes-readying-moon-crash/?intcmp=trending
Ocena:
Opublikował:
admin
Redaktor naczelny i założyciel portalu zmianynaziemi.pl a także innemedium.pl oraz wielu innych. Specjalizuje się w tematyce naukowej ze szczególnym uwzględnieniem zagrożeń dla świata. Zwolennik libertarianizmu co często wprost wynika z jego felietonów na tematy bieżące. Admina można również czytać na Twitterze @lecterro |
Komentarze
Strony
Skomentuj