NASA i ESA planują jak zapobiec katastrofalnemu zderzeniu Ziemi z asteroidą

Kategorie: 

Źródło: 123rf.com

Zagadnienie zagrożenia z kosmosu w przestrzeni publicznej znalazło się po raz pierwszy na szeroką skalę w 1998 roku. To wtedy na dużym ekranie pojawił się hollywoodzki film "Armageddon", którego akcja działa się częściowo na asteroidzie "wielkość Teksasu" grożącej zniszczeniem Ziemi. Po 17 latach od jego emisji problem zabłąkanych ciał niebieskich bynajmniej nie jest rozwiązany. Mimo to współpraca międzynarodowa na polu wykrywania obiektów w okolicy naszej orbity kuleje i każdy szuka na własną rękę.

 

We wspomnianym filmie - Armageddon - NASA dowiaduje się o grożącym Ziemi zagrożeniu ze strony asteroidy, dopiero na kilkanaście dni przed zderzeniem. Aby jakoś temu przeciwdziałać NASA zatrudniła górników dała im wiertnice kosmiczne, wysłała na asteroidę i kazała wywiercić otwory, wsadzić tam ładunki nuklearne i zdetonować je.

 

Fikcyjna zdawałoby się historia rodem z Hollywood, po zdarzeniu w lutym 2013 roku nad Czelabińskiem, stała się nad wyraz realna. Do niektórych dopiero po tym wydarzeniu dotarło, że jeśli nie chcemy znaleźć się w sytuacji wykreowanej przez wspomniany katastroficzny film, to trzeba zacząć działać i przynajmniej przygotować się na to nieuchronne zdarzenie. Rosjanie już zapowiedzieli, że nasilają obserwacje przestrzeni, a gdy będzie taka potrzeba będą wykorzystywać ich arsenał jądrowy wystrzeliwując głowice nuklearne w kosmos za pomocą potężnych rakiet.

 

​​NASA i ESA nie pozostają w tyle. Obie agencje rozpoczęły kooperacje w zakresie zwalczania kosmicznych zagrożeń. Europejczycy rozwinęli sieć teleskopów, który może wzbogacić tę posiadaną przez Amerykanów. Naukowcy obu agencji zastanawiają się nad tym jak ochronić ludzkość przed potencjalnie niebezpiecznymi asteroidami. Obie agencje kosmiczne partycypują obecnie w misji, podczas której będzie testowana technologia mogąca powodować zmiany orbity asteroidy, która może stanowić zagrożenie dla Ziemi.

 

Te kontrowersyjne plany wyrażane są coraz bardziej śmiało i kto wie czy wkrótce ludzkość nie będzie łowić asteroid celem ich górniczej eksploatacji. Aby uzyskać odpowiednie doświadczenie, obie agencje połączyły siły w jednym projekcie Asteroid Impact and Deflectiona Assessment - w skrócie AIDA. Jest to pierwszy międzynarodowy wysiłek, w celu ochrony Ziemi przed ewentualnym negatywnym wpływem asteroidy.

Źródło: ESA

W ramach AIDA, w marcu tego roku, Europejska Agencja Kosmiczna rozpoczęła budowę statku kosmicznego dla misji kosmicznej Asteroid Impact Mission (AIM). Statek kosmiczny AIM będzie podróżować w kierunku podwójnej asteroidy Didymos. Ma ona 800 metrów średnicy i 150 metrowego własnego satelitę. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, sonda kosmiczna zostanie uruchomiona w 2020 roku. Celem będzie obserwowanie i zbadanie składu tej asteroidy.

 

W ramach misji AIM głównym punktem programu jest zderzenie z powierzchnią, asteroidy wykonanego przez NASA, aparatu DART. Stanie się to mniej więcej w 2022 roku. Sonda rozbije się o asteroidę z prędkością 21 600 km/h, a potem zostanie przeprowadzone lądowanie na powierzchni. Europejscy naukowcy zdołali ostatnio skutecznie wylądować na komecie czym udowodnili, że mają odpowiednią technologię.

Źródło: ESA

Lądownik zamontowany na sondzie AIM będzie uważnie obserwować, katastrofę DARTa na powierzchni asteroidy Didymos. Dzięki temu będzie można sprawdzić strukturę asteroidy i porównać jej hipotetyczna orbitą przed zderzeniem z rzeczywistą. To pozwoli określić siłę kinetyczną przyszłych urządzeń typu DART, które być może będą konieczne aby wywrzeć zgodne z oczekiwaniami oddziaływanie na zagrażające nam ciało niebieskie.

 

Nie dajmy się jednak zwieść. Zarówno NASA jak i ESA rozwijają przy okazji technologię, która oprócz tego, że być może pozwoli na spychanie z kursu kolizyjnego niebezpiecznych ciał niebieskich, ale będzie też mogła być wykorzystywana do pochwycenia asteroidy celem jej przetransportowania na orbitę Księżyca, albo nawet Ziemi. Taka perspektywa oznacza, że nawet jeśli natura nie wyśle w naszą stronę zagrożenia kosmicznego, to ludzkość nieodpowiedzialnymi działaniami sama może do tego doprowadzić.

 

 

 

 

Ocena: 

Nie ma jeszcze ocen
Opublikował: admin
Portret użytkownika admin

Redaktor naczelny i założyciel portalu zmianynaziemi.pl a także innemedium.pl oraz wielu innych. Specjalizuje się w tematyce naukowej ze szczególnym uwzględnieniem zagrożeń dla świata. Zwolennik libertarianizmu co często wprost wynika z jego felietonów na tematy bieżące. Admina można również czytać na Twitterze   @lecterro


Komentarze

Portret użytkownika kaj

Kto śledzi rzeczywistość - ma

Kto śledzi rzeczywistość - ma podstawy sądzić,że już niedługo...
& lipca br. asteroida 2015 HM10 ma zamiar przelecieć koło nas w odlogłości równej odległości Księżyca.
On wisi na orbicie i przezwyczał się latać dookoła nas.
HM 10 będzie nas mijać, a więc w grę będą wchodzić inne siły grawitacyjne.
Co się stanie jeśli HM 10 zechce wpaść do nas z odwiedzinami ?
Jeśli ona przeleci, w połowie wrzenia br pojawi się koło naszej planety ogromna kometa.
Jakie będą tego konsekwencje - dopiera zacznają się komentarze na ten temat.
Ale i HM 10, i kometa - już stawiają włos sztorcem na głoach analitykó, którzy sę tym zajmują.
 
Niby bzdury szalonego spiskowca...?
 
Od kilku miesięcy w USA trwa oficjalna mobilizacja wszyskich sił i formcji wojskowych, jak i służb specjanych oraz policyjnych.
Widoczne są także zagraiczne formacje wojskowe, w tym wiele jednotek z oznaczeiami UN.
Oficjalnie wszysto to zapowiadane jest jako mega manewry i ćwiczenia przgotowujące struktury siłowe USA do
zapanowania nad katastrofalnym kryzysem związanych z... nie wadomo z czym.
Chodzi o manewry JADE HELM 2015, które mają wg obecnych planów objąć prawie połowę USA (południowy wschód).
"Manewry" te mają trwać 2 miesiące - od 15 lipca do 15 wsześnia br.
MOŻE TO CAŁKOWITY PRZYPADEK, ale....
Podobne wzmożone i dziwne ruchy wykonują też siły zbrojne innych państw (Kanada, Meksyk, NATO w Europie, Rosja, Chiny, Japonia, nawet Ausalia.
Jaki sens na przykłd mają oficjalne manerwy marynarek Roski i Chin na MORZU ŚRÓDZIEMNYM ?
 
To wszytko jest do wygooglania.
 
 
 

Portret użytkownika NearEarthObject

Po pierwsze niech przestaną

Po pierwsze niech przestaną niszczyć Ziemię, to zdecydowanie poprawi stosunki między Niebem a Ziemią !
Po drugie niech się jebną w łeb jak chcą w kosmos atomówki wysyłać, WTEDY TO DOPIERO UFOLUDKI SIĘ WŚCIEKNĄ.
TAM JEST PRÓŻNIA KURKA JAK WYBUCHNIE ATOMÓWKA TO ROZEJDZIE SIĘ FALA DALEKO A INNI TO NAPEWNO ZA TO WTEDY NAS DOJADĄ !!! ŻE IM GNÓJ ROBIMY, MY LUDZIE CO NAWET ZAWIĄZAĆ SOBIE BUTA NIE POTRAFIMY...
ŻAŁOSNE POJEBY
 
I TAK JUŻ ZAPÓŹNO MAMY POZAMIATANE, GÓRA JUŻ SCHODZI NA DÓŁ.
WULKANY SAME SIĘ NIE BUDZĄ I TO WSZYSTKIE NA RAZ, PRZYPADEK >>>?<<<

♄ ♇ ♉

Portret użytkownika Promyk

Ja myślę, że to wspaniale, że

Ja myślę, że to wspaniale, że ktoś myśli o naszej planecie i jej bezpieczeństwie, jeśli chodzi o zagrożenia z kosmosu. Dobrze by zrobili myśląc również o tym co sie dzije z naszą planetą. Nasza planeta powiększa swoją objętość rozszerzając się, zmniejsza się tym samym powłoka zewnętrza naszej planety, dlatego też mamy wybuchy wulkanów. To jesst zagadka co z tym zrobić? Jak na to reagować. Z przepowiedni wynika, że zmniejsza się gęstość naszej atmosfery - ciekawe jakie skutki tego będą. Jaki to może mieć wpływ na nasze organizmy, mózgi, kod genetyczny. Po 2012 roku jakaś cisza jest na temat przebiegunowania ziemi, ale myślę, że to jest dalej temat aktualny i trzeba o tym mówić. Nie zaszkodziłoby przygotować ziemian na tę zmianę. Bo będzie tak jak z ostatnim potopem, nieliczni przeżyją. Ludzkość wchodzi na wyższy poziom istnienia, rozwija się nasz kod, mózgi, jesteśmy coraz bardziej inteligentni. Tylko żebysmy tego nie zmarnowali, nie zepsuli sami siebie i naszej planety . Myśleć o pokoju. Chcą chronić nas z kosmosu, a nie chronią nas tu na ziemi. /Różne eksperymenty z atomami, genami. Sami wysadzimy naszą planetę jak tak dalej pójdzie. A jeśli chodzi o geny to staniemy się jakimiś zwyrodnialcami. Nasii przodkowie już próbowali i skończyło się to nie raz unicestwieniem mieszkańców tej planety. Czyż nie przyglądają się nam inne cywilizacje? Jakie świadectwo dajemy? Zachowujemy się jak małe dzieci, które dostały zabawki do ręki./ Ech dużo by o tym pisać. Niskie pensje, ludzie są trkatowani przez pracodawców jak niewolnicy pracując czasami po 12 godz.  Niektórzy wogóle pracy nie mają. Nie mogą wyciągnąć od nas pieniędzy z pensji, bo się już nie da, to chcą opodatkować wszystko co mamy aby nas i tego pozbawić. Prowadzi to wszystko do depresji, zniechęcenia, znieczulicy, samozniszczenia. Będą Panowie i będą niewolnicy. Bynajmniej nie ma się czym szczycić? Kim jesteśmy jako ludzkość, do czego doszliśmy?

Skomentuj