W dotkniętej awarią elektrowni jądrowej Fukushima, robot dostał się do budynku reaktora nr 1. W sobotę wykryto najwyższy poziom promieniowania zmierzony od początku kryzysu 11 marca.

Według Japan Times, Tokyo Electric Power Company (TEPCO) poinformowało, że poziom promieniowania w powietrzu wokół reaktora 1 został określony na 4000 millisiwertów na godzinę, równoważny poziom narażenia daje około 40.000 prześwietleń rentgenowskich.  TEPCO mówi, że nie zamierza wysyłać pracowników w ten teren ze względu na jego niebezpiecznie wysoką radioaktywność.

W piątek, rzecznik TEPCO ogłosił, że rośnie poziom pary spod budynku reaktora.  Po południu w japońskiej telewizji pokazano rozmazane zdjęcia z dymem wydobywającym się z otworu.

Pod reaktorem, znajduje się około 40 000 ton "bardzo skażonej" wody zebranej w procesie tłumienia ciśnienia w zbiorniku powłoki reaktora, i to ta woda, jest uważana za sprawcę tworzenia się pary.  Pracownicy TEPCO ostrzegają, że woda zacznie wypływać ze zbiornika od dnia 20 czerwca, po osiągnięciu maksymalnej pojemności, nawet prędzej, gdy dojdzie do ulewnych deszczy.

Ogromne zbiorniki na wodę zostały wysyłane z pobliskiej Prefektury Tochigi.  Szacuje się, że będzie ich potrzeba 370, z których dwa przybędą w ten weekend.  Zbiorniki posiadają po 100 ton pojemności i będą przyjeżdżały do zakładu do końca sierpnia.

Pracownicy walczą, aby nie dopuścić do eskalacji kryzysu. Urzędnicy podtrzymują, że jest nadzieja, że sytuacja będzie pod kontrolą do stycznia. Krytycy TEPCO i japońskiego rządu powiedzieli, że to szacowanie jest zbyt optymistyczne.  Wybuchł spór w związku z obietnicą premiera japońskiego rządu Naoto Kana, iż poda się do dymisji kiedy kryzys zostanie zażegnany, w rzeczywistości nikt nie wie dokładnie, kiedy to będzie.

W zakładzie, uważa się, że jądrowych pręty paliwowe stopiły się opadając na dół trzech reaktorów.  Podobno żaden z nich nie doszedł do stanu "pełnego stopienia", w którym pręty zużytego paliwa przetapiają dno pojemników osłony reaktora.