Kategorie:
Po śmiertelnym potrąceniu przechodnia przez autonomiczny samochód Ubera, zła passa pojazdów samojezdnych się nie kończy. Tym razem znowu doszło do śmierci człowieka – podczas testów nowego projektu Tesli miał miejsce wypadek, w którym zginął pasażer samochodu.
Do wypadku samochodu Tesli doszło pod koniec marca na autostradzie 101 w pobliżu miejscowości Mountain View w Kalifornii. Jak donoszą sami przedstawiciele Tesli, samochód w chwili wypadku znajdował się w trybie autopilota, a jego kierowca nie miał żadnej kontroli nad tym, co się dzieje.
Samochód z dużą prędkością uderzył w betonową barierkę, która była oznakowana żółto-czarnymi pasami. Zarówno kierowca, jak i autopilot nie podjęli żadnego manewru wymijającego, w wyniku czego SUV zmiażdżył się, jak puszka. Walter Huang to nie jedyna ofiara autopilota Tesli. W 2016 roku swoje życie stracił także Joshua Brown, który zderzył się modelem S z ciężarówką.
Do tej pory nie podano, dlaczego mężczyzna nie zareagował na nadchodzące zagrożenie. Nie jest wiadome, czy zasnął, zasłabł, czy może po prostu tak silnie zaufał komputerowi sterującemu. Podano jednak informację, że system wysyłał do kierowcy sygnały, zarówno wizualne, jak i dźwiękowe, ostrzegające przed nadchodzącą, śmiertelną przeszkodą.
Coraz silniejsza utrata zaufania wobec pojazdów autonomicznych to nie jedyne zmartwienie Tesli. Ponoć firma weszła w konflikt z lokalną policją, ponieważ zbyt szybko ujawniła opinii publicznej dane dochodzeniowe.
Ocena:
Opublikował:
Scarlet
|
Komentarze
kolo21
Naród, który nie wierzy w wielkość i nie chce ludzi wielkich, kończy się. Trzeba wierzyć w swą wielkość i pragnąć jej. S Wyszyński,
W Polsce bije serce swiata(N. Davies ) a czy Twoje bije dla niej?
Strony
Skomentuj