Kategorie:
Zwykło się mówić, że szczury uciekają z tonącego okrętu. Trudno o bardziej poetyckie określenie dla tego co dzieje się obecnie w kontekście roszad polskich polityków, którzy narobili "bigosu" na Ukrainie i szybciutko uciekają na ciepłe posady w Brukseli.
Wojna z Rosją, która była przedstawiana Polakom jako ostateczność, której domagają się tylko smoleńscy szaleńcy, okazuje się bardzo realną perspektywą. Ktoś użył naszych niemądrych polityków do tego, aby legitymizować rewolucję na Ukrainie, a gdy ta awantura przeistoczyła się w wojnę, Polacy zostali odsunięci i państwa poważne zaczęły ustalać między sobą co zrobić z tym ambarasem.
Problem polega na tym, że moskiewska propaganda od kilku lat wpisuje w rosyjskie głowy schemat Polaka, jako zdrajcy Słowiańszczyzny będącego największym wrogiem Rosji. Wystarczy tylko marny pretekst taki jak 75 lat temu prowokacja w radiostacji gliwickiej i mamy u siebie "zielone ludziki" wsierane przez regularną rosyjską armię.
Ostatni incydent z niewpuszczeniem wojskowego rosyjskiego samolotu z Ministrem Obrony Federacji Rosyjskiej, Siergiejem Szojgu spowodował gwałtowną reakcję Rosjan. Tym razem jeszcze rozeszło się po kościach, ale niektórzy separatyści, jak Arsen Pawłow, pseudonim "Motorola" już teraz grożą Polsce.
W oficjalnych przekazach separatystów słyszymy od dawna, że ich celem jest najpierw Noworosja, potem cała Ukraina, a na końcu Polska. Miejmy nadzieje, że są to tylko przechwałki, a nie plany Kremla.
Ocena:
Opublikował:
admin
Redaktor naczelny i założyciel portalu zmianynaziemi.pl a także innemedium.pl oraz wielu innych. Specjalizuje się w tematyce naukowej ze szczególnym uwzględnieniem zagrożeń dla świata. Zwolennik libertarianizmu co często wprost wynika z jego felietonów na tematy bieżące. Admina można również czytać na Twitterze @lecterro |
Komentarze
Strony
Skomentuj