Najbogatszy Polak - Jan Kulczyk - zmarł po prostej operacji chirurgicznej

Kategorie: 

Źródło: kadr z YouTube

Dzisiaj od rana gruchnęła wiadomość, że nagle zmarł największy polski oligarcha, który uczestniczył przy wszystkich największych prywatyzacjach przeprowadzanych w ciągu 25 lat naszej częściowej wolności. Jak sam opowiadał pierwszy milion dolarów otrzymał od ojca, który był związany ze służbami PRL. Potem rozmnożył ten majątek do około 5 mld dolarów. Dzisiaj w nocy dosięgła go śmierć.

 

Jan Kulczyk dzięki znakomitym relacjom z ludźmi władzy potrafił pomnożyć te pieniądze. Sprzyjało mu szczególne szczęście jak wtedy gdy cała polska Policja zaczęła jeździć Volkswagenami, które akurat zaczął sprzedawać w sieci dystrybucji. Potem były tylko coraz lepsze interesy z rządzącymi, z których zawsze Jan Kulczyk miał zarobek, albo przynajmniej sporą prowizję.

 

Pogłoski o tym, że te zarabiane na prywatyzacjach pieniądze dzielił on z kimś jeszcze, pojawiały się już od jakiegoś czasu. Ale nigdy nie było na to mocnych dowodów. Teraz jednak na odpalenie czeka cała sekwencja rozmów najbogatszego Polaka nagranych w restauracjach na mieście. To mogłaby być bomba i nawet zmiana prawa delegalizująca tak zwane "nielegalne" nagrania mogłaby nie pomóc. Opinia publiczna dowiedziałaby się z pewnością wielu ciekawych rzeczy o kulisach prywatyzowania majątku wypracowanego w PRL.

 

Na odpalenie czekają jeszcze rozmowy Kulczyka ze Sławomirem Nowakiem (b. minister transportu), Jackiem Krawcem (prezes PKN Orlen), Piotrem Wawrzynowiczem, oraz z Pawłem Grasiem (b. rzecznik b. premiera Donalda Tuska), z Janem Krzysztofem Bieleckim (szef doradców b. premiera Donalda Tuska), Radosławem Sikorskim (ówczesny szef MSZ), Pawełem Tamborskim (ówczesny wiceminister skarbu), Krzysztofem Kwiatkowskim (prezes NIK), borykającym się z CBA Andrzejem Biernatem (ówczesny minister sportu), a także z Aleksandrem Kwaśniewskim. Jest więc tego w kolejce bardzo dużo i nie wiadomo co naopowiadał Jan Kulczyk w trakcie tych spotkań. Wiadomo za to, że jego nagła śmierć spowoduje, że nie będzie już mógł składać żadnych zeznań i to może być na rękę wielu osobom.

 

Nagła śmierć kogoś ważnego i bogatego zwykle powoduje powstawanie wielu teorii spiskowych. Jedni będą zawsze wierzyć, że była to przypadkowa śmierć podczas zakładania stenta, a inni uznają, że to nie przypadek i komuś mogło zależeć na tym, aby Jan Kulczyk nie obudził się już po tym zabiegu.

 

 

Ocena: 

Nie ma jeszcze ocen
Opublikował: admin
Portret użytkownika admin

Redaktor naczelny i założyciel portalu zmianynaziemi.pl a także innemedium.pl oraz wielu innych. Specjalizuje się w tematyce naukowej ze szczególnym uwzględnieniem zagrożeń dla świata. Zwolennik libertarianizmu co często wprost wynika z jego felietonów na tematy bieżące. Admina można również czytać na Twitterze   @lecterro


Komentarze

Portret użytkownika achiles

Ktoś pamięta za ile kupił

Ktoś pamięta za ile kupił Telekomunikację i za ile sprzedał Francuzom....chazar Kupił za 16 mln a sprzedał za ponad 825 mln. Nikt nie poszedł siedzieć. Czy chazar Kulczyk coś w życiu wyprodukował? On nic nie zbudował, a swój majątek budował łamiąc prawo (volkswageny dla policji), albo je mocno naginając dzięki "uprzejmości" polityków (Telekomunikacja Polska S.A., Autostrady Wielkopolskie, itd.). A ktoś pamięta jak wyglądał przetarg no dostawę aut dla policji? Wygrał go chazar Kulczyk. Cała policja jeździła "jego" samochodami. A afera Orlenu, a spotkania z Ałganowem we Wiedniu...itd. itp. On się "dorobił" tak jak jewreje Chodorkowski, Bierezowski i wielu wielu innych, no ale to wasi 'bohaterowie". Przecież cala ta banda,zwana "biznesmenami" dorobiła się na dzikiej prywatyzacji czytaj bezkarnym POwszechnym złodziejstwie, majątku który należał do narodu!!! Dwa pokolenia Polaków pracowały na ten majątek, przyszły chazarskie "solidaruchy" i go sprzedały, i to za pół darmo.
NIE MOJE, ALE SIĘ POD TYM PODPISUJĘ, BEZ URAZY WZGLĘDEM TYCH, CO TEŻ, TO ROZUMIEJĄ.

Portret użytkownika achiles

CZEKAJĄC NA TAŚMY

CZEKAJĄC NA TAŚMY KULCZYKA
 
JAN KULCZYK ZAMORDOWANY?
 
Niespodziewana śmierć Jana Kulczyka, jak podają media - "w wyniku powikłań" w wiedeńskiej klinice, może budzić wątpliwości. Podobno zabieg był "drobny", a wiadomo, że biznesmen miał poumawiane spotkania w najbliższych terminach.
Czy nagła śmierć wpływowego, najbogatszego Polaka ma związek z taśmami, na których zostały zarejestrowane jego rozmowy z najważniejszymi politykami?
Portal "niezalezna" podaje listę osób, z którymi rozmawiał Jan Kulczyk w warszawskich restauracjach.
Jan Kulczyk mógł być nagrany przez osławionych już kelnerów nawet kilkanaście razy.
A tak brzmiała relacja jednego z oskarżonych o zakładanie podsłuchów kelnerów. Chodziło o rozmowę Kulczyka z Radosławem Sikorskim, wówczas ministrem spraw zagranicznych rządu PO-PSL:
"Radosław Sikorski planował zostać unijnym komisarzem ds. energetyki, by móc bezpośrednio nadzorować inwestycje na Ukrainie prowadzone przez Jana Kulczyka".
 
Oto lista pozostałych rozmów z udziałem Kulczyka. Jak brzmią nieoficjalne informacje, część z nich miała zostać opublikowana przed nadchodzącymi wyborami:
 
– Jan Kulczyk, Sławomir Nowak (b. minister transportu), Jacek Krawiec (prezes PKN Orlen), Piotr Wawrzynowicz;
 
– Jan Kulczyk, Paweł Graś (b. rzecznik b. premiera Donalda Tuska);
 
– Jan Kulczyk, Jan Krzysztof Bielecki (szef doradców b. premiera Donalda Tuska);
 
– Jan Kulczyk, Radosław Sikorski (ówczesny szef MSZ, obecnie marszałek sejmu);
 
– Jan Kulczyk, Paweł Tamborski (ówczesny wiceminister skarbu);
 
– Jan Kulczyk, Krzysztof Kwiatkowski (prezes NIK);
 
– Jan Kulczyk, Andrzej Biernat (minister sportu);
 
– Jan Kulczyk, Jerzy Kurella (ówczesny członek zarządu PGNiG);
 
– Jan Kulczyk, Aleksander Kwaśniewski (b. prezydent).
 
Pod koniec czerwca 2015 r. prezydent Bronisław Komorowski odznaczył miliardera Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski. Wyróżnienie zostało mu przyznane za "wybitne zasługi w działalności na rzecz wspierania oraz promowania polskiej kultury i dziedzictwa narodowego".
 
TEKST Z 13 LIPCA 2015 ROKU
 
Jan Kulczyk prawie zawsze starał się dbać o dyskrecję i własne bezpieczeństwo. Najwyraźniej jednak zgubiła go pewność siebie.
Na ostatnim piętrze biurowca przy Kruczej, czyli ulicy, przy której od lat siedzibę ma Kulczyk Holding, znajduje się restauracja. Jej pierwszym i najważniejszym gościem bywał oczywiście Jan Kulczyk. Zalety? Poza podobno dobrą kuchnią i ładnym widokiem chodziło o jeszcze jedno, o bezpieczeństwo. Bywało, że miliarder (po sygnałach z ABW, jak mówił) prosił tu o wymianę całej obsługi kelnerskiej. Kulczyk starał się dbać o dyskrecję. Szofer, który zdążył się przy nim zestarzeć, dostał inną posadę w holdingu. Po co ma się wałęsać po mieście?
 
 WPADKA SPRZED LAT
 
 Miliarder 12 lat temu miał, wynikającą z niedyskrecji, poważną wpadkę. Na jaw wyszły wtedy jego rozmowy z Rosjanami na temat kupna polskich rafinerii i inwestycji w energetykę jądrową. Rozmówcą Kulczyka był wówczas, znany już w Polsce, pułkownik Władimir Ałagnow, przedstawiający się jako reprezentant państwowego koncernu Inter Rao Jes. Kolorytu dodawała obecność wiedeńskich biznesmenów, Andrzeja Kuny i Aleksandra Żagla. Sprawa stała się publiczna i zajmowała się nią komisja śledcza w Sejmie. W konsekwencji tej historii Kulczyk wolał rzadziej bywać w kraju, a centrum swych interesów przeniósł do Londynu i zaczął biznesowo eksplorować kierunek afrykański. W końcu wrócił na dobre, odbudował dawną pozycję towarzyską, znów zaczął królować i po raz kolejny przydarzyła mu się wpadka. Bez wątpienia wynikła ona ze zbyt dużej pewności Kulczyka w relacjach z liderami Platformy.
 
 DOKTOR JAN W CENTRUM
 
Wojciech Czuchnowski pisze dzisiaj w „Gazecie Wyborczej” o plotkach związanych z rychłym ujawnieniem taśm z rozmowami Kulczyka. Słyszeliśmy o tych pogłoskach i my. Jeśli tak miałoby się stać, byłby to duży problem dla PO, ale też dla samego Kulczyka. I to z kilku powodów. Po pierwsze, chodzi o mnogość nagranych rozmów. Kulczyk został nagrany z politykami PO w restauracji „Amber Room” kilka razy, m.in. z Pawłem Grasiem, Janem Krzysztofem Bieleckim, Krzysztofem Kwiatkowskim, Radosławem Sikorskim. Po drugie, dochodzą do tego nagrania Piotra Wawrzynowicza, byłego działacza PO, który przeszedł do biznesu i w latach 2013 i2014 wspierał interesy Kulczyka. Wawrzynowicz jest nagrany m.in. z wiceministrem skarbu Rafałem Baniakiem, ale też z byłym ministrem transportu Sławomirem Nowakiem. Nie będzie więc ryzyka w postawieniu tezy, że Jan Kulczyk, chcąc nie chcąc, jest w centrum niezamkniętej afery taśmowej.
 
 CO JEST NA TAŚMACH
 
Słyszeliśmy z Sylwestrem Latkowskim o treści nagrań z Kulczykiem w roli głównej niejedno, jeszcze 2014 roku. Ktoś powie, że co innego słyszeć taśmę, a co innego opowieści o niej. To prawda. Jednak w tym samym czasie opowiadano nam o rozmowie Elżbiety Bieńkowskiej i Pawła Wojtunika. I relacje pokryła się z nagraniem ujawnionym przez „Do Rzeczy” w maju 2015 roku.
 
CIECH I SKRÓCONY DYSTANS
 
 Z jednej strony, jeśli taśmy zostaną upublicznione, zdziwienie będzie budził język i nie chodzi w żadnym razie o przekleństwa. Kulczyk, jak słyszeliśmy, z większością swych rozmówców z „Amber Roomu” jest na „ty” i w dość familiarnych relacjach.
-– Trudno się dziwić. Doktor Jan nie funkcjonuje na przecięciu biznesu państwowego i prywatnego od wczoraj, lecz od pierwszej połowy lat dziewięćdziesiątych. Ma skłonność do szybkiego skracania dystansu – opowiada polityk PO, który dobrze zna miliardera. Język to może być jednak najmniejszy problem, bo rozmowy z restauracji Pałacyku Sobańskich dotyczą twardych interesów – prywatyzacji Ciechu i wsparcia rządu Tuska dla pomysłu budowy połączeń energetycznych z Ukrainą, na czym zależało Kulczykowi. Chodziło, według tego co słyszeliśmy, również o wspieranie innych interesów, które Kulczyk prowadzi na niepewnej politycznie i gospodarczo Ukrainie. Tyle że przyjacielska, kordialna atmosfera restauracyjnych rozmów może sprawić, iż wyjaśnienia polityków mówiące „o wspieraniu polskiego biznesu za granicą” nie wystarczą.
Z drugiej strony, nawet jeśli taśmy nie ujrzą światła dziennego w kampanii wyborczej, Jan Kulczyk nie może być pewny swego. Prognozowana wygrana PiS-u nie jest dla przedsiębiorcy dobrą nowiną. Kulczyk jeszcze od lat 90. nie był w dobrych relacjach z obozem Jarosława Kaczyńskiego. Na dodatek, miliarder z Poznania w ostatnich miesiącach występował chętnie u boku Bronisława Komorowskiego, co bez wątpienia zostało na Nowogrodzkiej dostrzeżone. PiS, co nie jest szczególną tajemnicą, ma po przejęciu władzy ochotę na przyjrzenie się kilku sprawom dokładniej. I prywatyzacja Ciechu jest w tym rankingu wysoko. Dlatego trudno się dziwić atmosferze, która panuje w otoczeniu biznesmena. Rozmowę z jego bliskim znajomym można streścić najkrócej w jednym zdaniu: Pytanie nie jest „czy”, tylko „kiedy i z której strony” nadejdzie cios w aferze taśmowej.
 
Źródła:
 
http://kulisy24.com/opinie/czekajac-na-tasmy-kulczyka
 
http://www.fronda.pl/a/czy-smierc-kulczyka-miala-zwiazek-z-tasmami,54727.html
 
KZ/Niezalezna.pl
W PRZYPADKOWOŚĆ TEJ ŚMIERCI W OBLICZY FAKTÓW WIADOMYCH TRUDNO, JEST UWIERZYĆ. 

Strony

Skomentuj