Nadmuchiwane moduły mieszkalne mogą pomóc w obniżeniu kosztów budowy stacji kosmicznych

Kategorie: 

Źródło: Bigelow Aerospace

Pierwsze załogowe stacje kosmiczne zaczęły powstawać od lat siedemdziesiątych ubiegłego wieku. Początkowo w tej dziedzinie niepodzielnie rządzili Rosjanie, czego symbolem była ich stacja kosmiczna MIR. Obecnie następcą MIRa jest ISS, którego budowało wiele krajów. Technologie kosmiczne są bardzo drogie, dlatego dla pojedynczego kraju jest to trudne do udźwignięcia. Stację budują Chiny, ale idzie im powoli i mogą się zdziwić widząc wkrótce pierwsza prywatną stację kosmiczną.

 

Robert Biełow to właściciel dużej sieci hotelowej, i jednocześnie firmy Bigelow Aerospace. Celem tego przedsiębiorstwa jest budowa stacji kosmicznej nowego typu. Jest to obiekt z nadmuchaną komorą mieszkalną. Właśnie poinformowano, że firma podpisała pierwszy kontrakt z NASA na budowę demonstracyjnego modułu mieszkalnego na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Ma do tego dojść w ciągu najbliższych dwóch lat.

 

Kontrakt opiewa na 18 milionów dolarów, co daje pojęcie o ewentualnym koszcie budowy prywatnego hotelu kosmicznego. Biorąc pod uwagę fakt komercjalizacji lotów kosmicznych dzięki technologii firmy SpaceX to można sobie nawet wyobrazić budowę pierwszego kosmicznego hotelu , albo laboratorium do wynajęcia w rozsądnej cenie.

Ciekawa jest geneza produktu o nazwie BEAM (Bigelow Expandable Activity Module ).  Jest to wersja rozwojowa anulowanego programu NASA, TransHab. Bigelow Aerospace zakupił odpowiednie licencje i dokończył projekt. W międzyczasie powstały dwa prototypy Genesis I i Genesis II, wystrzelone w 2006 i 2007. Ich dmuchane moduły miały wymiary 4,4 na 2,5 metra. Ich pojemność wyniosła 11 metrów sześciennych. Moduł, jaki ma zostać dołączony do ISS będzie podobnych rozmiarów.

 

Jednak plany Roberta Bigelow sięgają dalej i ma powstać moduł BA-330 , który będzie miał 330 metrów sześciennych. To już całkiem spora powierzchnia. Firma planuje umieszczenie takiego obiektu na orbicie i co ciekawe znalazło to już zainteresowanie środowiska międzynarodowego. Korzystaniem z takiej stacji zainteresowane są Australia, Singapur, Wielka Brytania, Holandia, Japonia, Szwecja i Dubaj.

 

Biznes ma polegać na tym, że firma Bigelow Aerospace, będzie wynajmowała miejsce na różny okres czasu. To interesująca opcja dla uniwersytetów, które będą mogły relatywnie niedużym kosztem prowadzić badania w przestrzeni kosmicznej. Trzydziestodniowy pobyt all inclusive dla jednego astronauty ma kosztować około 29 milionów dolarów. Klienci mogliby się dostawać do podniebnego hotelu przy wykorzystaniu technologii firmy SpaceX i jej kapsuły Dragon oraz na przykład przy pomocy budowanego przez Boeinga modułu transportowego CST-100.

Bigelow Aerospace wskazuje na Księżyc a Robert Bigelow widzi zastosowanie dla swoich modułów również jako baz księżycowych. Aby do tego jednak doszło konieczne jest udoskonalenie technologii i jej skuteczne przetestowanie. Od skutecznego pilotażu na ISS zależy zatem przyszłość tego projektu.

 

 

 

 

Ocena: 

Nie ma jeszcze ocen
Opublikował: admin
Portret użytkownika admin

Redaktor naczelny i założyciel portalu zmianynaziemi.pl a także innemedium.pl oraz wielu innych. Specjalizuje się w tematyce naukowej ze szczególnym uwzględnieniem zagrożeń dla świata. Zwolennik libertarianizmu co często wprost wynika z jego felietonów na tematy bieżące. Admina można również czytać na Twitterze   @lecterro


Komentarze

Portret użytkownika ZimaTysiąclecia

Mało treściwy artykół :( Czym

Mało treściwy artykół Sad
Czym niby miały być nadmuchiwane te moduły? Powietrzem które trzeba by przywieźć z Ziemi? Czy po trafieniu kosmicznym śmieciem zachowywały by się jak dmuchany ponton po trafieniu na ukryty w rzece ostry kamień?

Portret użytkownika gus

(prosto z NASA) ...dmuchać

(prosto z NASA) ...dmuchać będą analfabeci, dostaną do domów specjalne rÓrki i węRZe połączone w specjalnym centrum gdzie dmuchany gaz odbytniczy będzie wysyłany balonami na orbitę, tam ciśnienie gazu analfabetycznego będzie na tyle wysokie że sam transfer gazu do modułów odbywać będzie się bez pomocy pomp. Gaz odbytniczy jest bardzo popularny ale wyjątkowość gazu o osobników analfabetycznych i dysortograficznych jest wyjątkowy pod względem blokowania wszystkiego, naukowcy doszli do wniosku że skoro do zakutych łbów nie ma możliwości dotrzeć z czymkolwiek to gaz od tych osobników powinien skutecznie blokować dostęp promieniowania kosmicznego.
Metoda jest bezpieczna i obcowanie w pobliżu pojemników wypełnionych gazem analfabetycznym nie ma wpływu na jednostki już wykształcone, zaznaczyli jedynie że świadomość istnienia analfabetyzmu w pobliżu może rodzić dyskomfort psychiczny i lekką irytację, by nie narażać mieszkańców bazy cała operacja będzie utajniona...
Kolego to news prosto z NASA, szykuj się, wesprzesz naukę! i nie próbuj się uczyć, czy kupować słownika bo jedyną stracisz możliwość udziału w międzynarodowym projekcie kosmicznym!

Skomentuj