Nadmiar rtęci z oceanów świata przedostaje się do atmosfery

Image

Źródło: DOI: 10.1016/j.oneear.2023.02.004

Grupa naukowców zajmujących się środowiskiem pracująca w kilku instytutach w Chinach i Stanach Zjednoczonych odkryła, że ​​nadmiar rtęci przedostaje się do atmosfery z oceanów świata. Szacunkowa ilość rtęci w atmosferze została zwiększona o 40%. Prawie cała rtęć w przyrodzie występuje w postaci związanej - w cynobrze. A za rozprzestrzenianie się tej toksycznej substancji odpowiada głównie działalność człowieka.

 

 

Okazało się, że w atmosferze jest o 40% więcej rtęci niż wskazywały wcześniejsze szacunki. To bardzo niebezpieczna sytuacja bo rtęć jest dość silną trucizną. Rtęć to ciężki, srebrzystobiały metal, który występuje w stanie ciekłym w temperaturze pokojowej. Wiadomo, że występuje w środowisku oraz w większości roślin i zwierząt. W naturze rtęć powszechnie występuje w osadach cynobru. Tak więc większość rtęci znajdującej się w środowisku jest wynikiem działalności człowieka.

 

Wyższy niż normalny poziom rtęci w organizmie może prowadzić do szeregu schorzeń, w tym lęku, drażliwości i depresji. Poprzednie badania wykazały, że najczęstszą formą zatrucia rtęcią jest jedzenie owoców morza. W nowym artykule naukowcy przyjrzeli się globalnemu cyklowi rtęci, aby dowiedzieć się, gdzie jest ona obecna iw jakich ilościach.

 

Nowy model pokazał szacunkowe poziomy rtęci na całym świecie iw atmosferze. Naukowcy porównali swoje wyniki z innymi modelami porównawczymi i odkryli jedną istotną różnicę. Zgodnie z ich modelem, każdego roku do atmosfery dostaje się o 40% więcej rtęci niż wskazano w modelach referencyjnych. Różnica, ich zdaniem, polegała na ilości rtęci w oceanach świata. Nowy model wykazał wyższy poziom rtęci w oceanach niż wcześniej sądzono i wyższą emisję do atmosfery.

 

Zespół sugeruje, że wyższy poziom rtęci w atmosferze prawie na pewno prowadzi do większej ilości rtęci w środowisku, co może stanowić zagrożenie dla ludzi. 

0
Brak ocen

Nie czas żałować róż kiedy płoną lasy. Otóż janki z angolianami chcą skazić radioktywnie kolejne obszary Europy.Chodzi o  pociski ze zubożonego uranu. Ruscy mówią NIE i rozmieszczają taktyczna broń nuklearną. Zniszczą każde składowisko pocisków z uranem i to obojętnie gdzie.Biorąc pod uwagę fakt ohydnej wręcz służalczości "polskawych władz" wobec swoich jankowych panów to te składowiska mogą być nawet dosięgnięte w Polsce.

0
0

I dalej niejako uzupełniająco w temacie tego zubożonego uranu. Ruskie wychodzą z założenia, że dzisiaj jest wojna a jutro będzie pokój.Wtedy dopiero zaczną się NOWE SCHODY Pocisk uranowy po uderzeniu w cel zamienia się częściowo w pył.Ten pył jest niebezpieczny i wysoko szkodliwy dla wszystkich.Tam gdzie go rozwieje, tam skażona zostaje gleba, ludzie i w sumie cała pozostała reszta, czyli otoczenie. Doskonałym przykładem szkód jest tu była Jugosławia i Irak Tam właśnie stosowano taką amunicję.Nikt do dzisiaj nie ma pomysłu jak zaradzić szkodliwym skutkom jej użycia (raki, białaczki, dziwne choroby autoimmunologiczne) Jednym słowem, szkody,szkody i jeszcze raz długotrwałe szkody Ludzie dalej umierają z powodu wojny pomimo że, ta dawno się skończyła.Jako ciekawostkę to podam jeszcze że Rosjanie również posiadają taką amunicję ale podobno z rozmysłem i celowo jej nie używają z w/w powodów.Mało tego.Mają pociski z rdzeniami wolframowymi które przebijają każdy dowolny pancerz np rozerwą takiego Abramsa na strzępy i nic więcej się nie dzieje.Jednakże na takie pociski najpierw musi być kogoś stać.Trzeba mieć zasoby ziem rzadkich. Jednym słowem zubożony uran jest amunicją niebezpiecznych desperatów.

0
0

Skupmy się lepiej na walce z CO2 i wzrostem temperatury o jedną tysięczną stopnia Celsjusza. Rtęć w atmosferze jest bardzo dobra i ekologiczna.

0
0