Nadciąga inwazja najstarszych organizmów na Ziemi - naukowcy ostrzegają przed katastrofalnymi skutkami
Image
Globalne ocieplenie może doprowadzić do rozkwitu najstarszych form życia na Ziemi - prokariotów. Międzynarodowy zespół naukowców z Australii, Austrii i Hiszpanii opublikował alarmujące wyniki badań w czasopiśmie naukowym "Nature Communications". Ich ustalenia wskazują, że wzrost temperatur oceanów może spowodować masowy rozwój tych mikroskopijnych organizmów, co z kolei znacząco zwiększy emisję gazów cieplarnianych.
Prokarioty to najstarsze formy życia na naszej planecie, które pojawiły się na Ziemi około 3,5 miliarda lat temu. Należą do nich eubakterie i archeobakterie, które stanowią aż 30% całego życia w oceanach. Te niezwykle małe organizmy rosną i rozmnażają się z zawrotną prędkością, emitując przy tym ogromne ilości dwutlenku węgla - szacuje się, że każdego roku uwalniają one do atmosfery około 200 miliardów ton tego gazu cieplarnianego, co jest dwukrotnie więcej niż całkowita emisja generowana przez ludzkość.
Dotychczas ten ogromny ślad węglowy prokariotów był równoważony przez fitoplankton - inny rodzaj mikroskopijnych organizmów, które w procesie fotosyntezy pochłaniają dwutlenek węgla i przekształcają go w energię. Jednak najnowsze badania wskazują, że w obliczu postępującego globalnego ocieplenia, to właśnie prokarioty mogą zyskać przewagę nad innymi formami życia w oceanach.
Naukowcy stworzyli zaawansowane modele komputerowe, opierając się na długoterminowych obserwacjach oceanicznych. Ich obliczenia wykazały, że prokarioty są wyjątkowo odporne na wzrost temperatur. Każdy kolejny stopień ocieplenia oceanów powoduje spadek ich biomasy zaledwie o około 1,5% - to mniej niż połowa przewidywanego spadku populacji większego planktonu, ryb i ssaków morskich (odpowiednio 3-5%).
To oznacza, że w przyszłości ekosystemy morskie będą zdominowane przez te najstarsze formy życia. Może to spowodować, że większość dostępnych składników odżywczych i energii zostanie skierowana właśnie do prokariotów, prowadząc do niedoborów pożywienia wśród ryb i innych zwierząt morskich. Naukowcy podkreślają, że jest to szczególnie niepokojące, biorąc pod uwagę, że oceany pozostają głównym źródłem białka dla około 3 miliardów ludzi na świecie.
Co więcej, modelowanie przewiduje, że przy każdym kolejnym stopniu ocieplenia, prokarioty zamieszkujące górne 200 metrów oceanów będą wytwarzać dodatkowe 800 milionów ton węgla rocznie. To odpowiada aktualnej rocznej emisji całej Unii Europejskiej.
Oznacza to, że rozkwit prokariotów w oceanach może doprowadzić do spirali pozytywnego sprzężenia zwrotnego, w której wzrost temperatur będzie napędzał dalszy rozwój tych mikroorganizmów, a to z kolei będzie generować jeszcze więcej gazów cieplarnianych, przyczyniając się do dalszego ocieplania klimatu. Naukowcy ostrzegają, że taki scenariusz może mieć katastrofalne konsekwencje dla całego ekosystemu morskiego, a w efekcie również dla globalnego bezpieczeństwa żywnościowego.
To tylko pokazuje jak bezsensowne są działania UE związane z Zielonym Ładem, skoro najstarsze formy życia na Ziemi mogą doprowadzić do nieodwracalnych zmian w oceanicznych ekosystemach i nie mamy na to żadnego wpływu.
- Dodaj komentarz
- 1702 odsłon
Hmm? W sytuacji, gdy sężenie
Hmm? W sytuacji, gdy sężenie CO2 w oceanach - rośnie, prokarionty mają zdominować - fitoplankton. Może i one są bardziej odporne - na przegrzanie, ale tlen - muszą mieć Chyba że są to prokarionty - sinice, które "W procesie fotosyntezy przetwarzają energię słoneczną w chemiczną, tworząc związki organiczne z dwutlenku węgla i wody. Ponadto produkują życiodajny tlen"[Wikipedia] To "naukowcy" - głupoty piszą