Nad Florydą rozpylane są neurotoksyczne środki owadobójcze

Kategorie: 

Źródło: Flickr/PROChuck Simmins/CC BY 2.0

W mieście Miami w stanie Floryda zidentyfikowano kilkanaście osób, które zostały zarażone niebezpiecznym wirusem Zika przez tamtejsze komary. Departament Zdrowia USA wystosował ostrzeżenie zwłaszcza dla kobiet w ciąży, aby w miarę możliwości unikały tego regionu. Aby zwalczyć tamtejsze komary, władze stosują radykalne środki zapobiegawcze.

 

Nad dzielnicą Wynwood zaczęły latać samoloty, które rozpylają równie niebezpieczny dla zdrowia człowieka środek owadobójczy o nazwie Naled. Uczeni z Cornell University potwierdzają, że chemia ta może być silnie toksyczna gdy przedostanie się do układu pokarmowego, oddechowego lub zostanie wchłonięta przez skórę.

"Opary związku Naled działają żrąco na błony śluzowe jamy ustnej, gardła i płuc, a wdychanie go może powodować poważne podrażnienie. W wyniku inhalacji, najczęściej doświadcza się ucisku w klatce piersiowej oraz kaszlu. Podobnie jak w przypadku wszystkich związków fosforoorganicznych, Naled łatwo wchłania się przez skórę. Gdy skóra wejdzie w kontakt z tą substancją, należy ją natychmiast przemyć wodą i mydłem, a zanieczyszczoną odzież należy usunąć."

Testy laboratoryjne wykazały, że omawiany środek owadobójczy wywołuje agresję, pograsza pamięć i umiejętność uczenia się. Zakłóca również rozwój mózgu płodu, wywołuje białaczkę oraz nowotwory trzustki. Przeprowadzone badania udowodniły, że dzieci narażone na ten związek chemiczny mają wyższą zachorowalność na raka mózgu.

 

Właściciele sklepów w Wynwood dostrzeli, że dzielnica nie jest teraz tak chętnie odwiedzana przez ludzi jak to miało miejsce dotychczas. Mimo wielu sklepów, restauracji oraz dzieł artystycznych namalowanych na murach, Wynwood stało się pustym, wyludnionym miejscem. Padło nawet określenie: "miasto widmo".

 

Wirus Zika powoduje, że dzieci rodzą się z tzw. mikrocefalią, czyli małogłowiem. Co ciekawe, eksperymenty na zwierzętach wykazały, że wystarczy jedynie 3-dniowa ekspozycja na środek owadobójczy Naled aby rozwijający się w czasie ciąży mózg płodu zmniejszył swój rozmiar o 15%. Warto więc zadać pytanie co jest bardziej niebezpieczne - wirus przenoszony przez komary, czy władza, która rozpyla nad ludźmi, rzekomo dla ich dobra, niebezpieczne chemikalia?

 

 

Ocena: 

5
Średnio: 5 (2 votes)
Opublikował: John Moll
Portret użytkownika John Moll

Redaktor współpracujący z portalem zmianynaziemi.pl niemal od samego początku jego istnienia. Specjalizuje się w wiadomościach naukowych oraz w problematyce Bliskiego Wschodu


Komentarze

Portret użytkownika keri

Dudu bez wahania podpisałby

Dudu bez wahania podpisałby naloty ze szkodliwymi opryskami. I nawet niepotrzebne są komary. Wystarczy mu propaganda, prawdę ma gdzieś.

Tak było z ustawą rozszerzającą ilość obowiązkowych szczepień (ustawa o ludobójstwie). Podpisał, mimo że wiedział, iż szczepienia sa jednoznacznie i wyłącznie szkodliwe.

Portret użytkownika keri

Dudu podpisał ustawę o

Dudu podpisał ustawę o ludobójstwie i to jest fakt. Ustawę tę przygotował rząd PO-PSL. Niedorozwój, o którym napisałeś, też by tę ustawę podpisał tradycyjnie nie czytając, bo z tym za wiele roboty.

Niedorozwój zezwolił na gmo, a obecnie sprawujący władzę przedłużyli okres stosowania gmo, choć wcześniej krytykowali wprowadzenie tego syfu. Zdanie im się zmieniło, ciekawe pod wpływem czego?

Strony

Skomentuj