Na Ziemi trwa wielkie wymieranie ptaków 

Kategorie: 

Źródło: pixabay.com

Jak donoszą ornitolodzy z Ameryki Północnej  na kontynencie tym od 1970 roku  ubyło aż trzy miliardy ptaków. Są to straty osiągające do 30% całkowitej tamtejszej populacji ptaków w porównaniu do stanu sprzed 50 lat.

Według badania opublikowanego w czasopiśmie Science może to być dowodem na to, że na ziemi trwa właśnie szóste masowe wymieranie. Ustalenia dokonano na podstawie wieloletnich badań 420 gatunków ptaków w Kanadzie i Stanach Zjednoczonych. 

 

Spadki populacji obserwuje się nawet wśród 19 najbardziej pospolitych gatunków ptaków, w tym wróbli, zięb czy kosów. Ubyło ich o 50 mln w porównaniu do 1970 roku. Najbardziej ucierpiała populacja ptaków żyjących na łąkach. Przez ostatnie 50 lat ich liczba zmniejszyła się o 700 mln osobników.

Eksperci uważają, że przyczyną zmniejszenia populacji zaczęła zmian klimatycznych występujących na naszej planecie, a także niszczenie naturalnych siedlisk ptaków. Na szczęście dodają, że mimo tak dużego ubytku populacji, żaden z badanych gatunków nie znalazł się jeszcze na skraju wyginięcia, ale trend depopulacyjny jest wyraźny i może się to stać w niedługiej przyszłości.

 

Uszczuplenie populacji ptaków jest też zauważalne na innych kontynentach, w tym w Europie. Przyczyny takiego stanu rzeczy są dokładnie takie same jak w przypadku Ameryki Północnej. To, że pewnych gatunków ubyło jest widoczne gołym okiem.

 

Ocena: 

3
Średnio: 3 (2 votes)
Opublikował: admin
Portret użytkownika admin

Redaktor naczelny i założyciel portalu zmianynaziemi.pl a także innemedium.pl oraz wielu innych. Specjalizuje się w tematyce naukowej ze szczególnym uwzględnieniem zagrożeń dla świata. Zwolennik libertarianizmu co często wprost wynika z jego felietonów na tematy bieżące. Admina można również czytać na Twitterze   @lecterro


Komentarze

Portret użytkownika Racjonalista

A czy przypadkiem wszystko

A czy przypadkiem wszystko nie zależy od długości i częstotliwości fali? Czy promieniowanie jonizujące nie jest promieniowaniem o wysokiej częstotliwości (ultrafiolet, promieniowanie gamma), z kolei niejonizujące o niskiej - do niego zalicza się najważniejszy w tej dyskusji zakres mikrofalowy używany w telefonii komórkowej?

Portret użytkownika sceptyyk

Rewit, z tego co jeszcze

Rewit, z tego co jeszcze pamietam, to ultrafioletu nie zaliczaja do promieniowania jonizujacego - zamała energia fali. Gamma jest promieniowaniem jonizującym. W czym problem? Każda fala elektromagnetyczna, posiada zdolność energetyczną, do wytrącania elektronów z powłok atomów i minerałów, czyniąc je jonami. Kluczem do zrozumienia tego o czym mówimy, jest ABSORPCJA. Tzn im większa jest częstotliwość ( gęstość) fali elektromagnetycznej, tym większa jest absorpcja (pochłanianie) przez srodowisko w jakim przebiega. Co to oznacza? Tak po chłopsku, żeby nas wiecej zrozumiało. Jeśli fala elektromagnetyczna na niską częstotliwość ( niska gęstość), to większość jej mocy zostaje wyemitowana w dal, a bliskie środowisko - od emitera - mało absorbuje (przechwytuje) elektronów. I odwrotnie - im większa częstotliwośc fali elektromagnetycznej, tym większa absorpcja ( pochłanianie przez bliskie środowisko) Np emitujemy 5 Watów w częstoliwości 100kHz, ogrom energi, zostaje wyemitowana w dal - niski poziom absorpcji. Emitujemy 5 Watów  w częstotliwości 4 GHz, - praktycznie cała moc (energia elektronów) jest pochłaniana przez środowisko w promieniu kilkuset metrów ( jonizując to środowisko). A to oznacza, że całe 5 Watów energii elektronów, dokonało jonizacji w w/w promieniu.  i takie to ono jest i inaksze nie bydzie...  Ps: jest pózno, a ja juz mam swoje lata, ale wierzę, że poskładasz cos logicznego z tej mojej paplaniny  :)  A wiem o czym piszę - całe zawodowe życie, przebiegło mi na projektowaniu, zabudowie i obsłudze żródeł promieniowania jonizującego...  Pozdrówka  Smile

Portret użytkownika Zenek ;)

"Kluczem do zrozumienia tego

"Kluczem do zrozumienia tego o czym mówimy, jest ABSORPCJA. Tzn im większa jest częstotliwość ( gęstość) fali elektromagnetycznej, tym większa jest absorpcja (pochłanianie) przez srodowisko w jakim przebiega."

 

bajerujesz,

kluczem jest REZONANS czyli im bardziej częstotliwość padającego promieniowania jest ZGODNA z naturalną częstotliwością drgań materii na jaką pada.... bo to ta ZGODNOŚĆ powoduje się wydzielanie energii w oświetlonym promieniowaniem materiale i jego "dipolowanie" (przy małych amplitudach rezonansu) "jonizowanie" (przy dużych).

 

 

Portret użytkownika sceptyyk

AMR, znowu się uchlałeś tą

AMR, znowu się uchlałeś tą tanią czeska wódą i trolujesz swoim pijackim bełkotem temat... Jaki to ma związek z sednem mojej wymiany zdań z Racjonalistą?... Napisałem wyraznie, że z tego co pamiętam... A wszystkiego nie pamiętam - nie zajmowałem się ultrafioletem. Ale gdzie Ty w tym swoim pijackim bełkocie wynalazłeś ten plus  przy Ozonie?... Ozon, jest alotropem tlenu. Gdzie Ty tam widzisz jon?... Ale mogę się mylić... Wyszukaj mi  jon ozonu - O3+  - człowiek uczy się przez całe życie i ja też chętnie się podumiam  :)  Mnie naumiali, że ultrafiolet ma zaniską energię fali do jonizacji innych atomów lub minerałów, ale to było dawno, dawno temu, jak coś się zmieniło to podlinkuj  Smile

Portret użytkownika Angelus Maximus Rex

   (pomyłka w znaku)

   (pomyłka w znaku)

 Mnie naumiali, że ultrafilet jest stanem granicznym w zakresie jonizacji i ma własności jonizujące w niewiwlkim zakresie. Najbliższe promieniowanie to promienie X po tym beta, alfa i gamma

 Nie nalezy zapominać, że ozon powstaje własnie wskutek JONIZACJI atomów tlenu tworząc alotropową odmianę tlenu. Lecz aby owa odmiana powstała musi dojść do chwilowego powstania jonów tlenu

Portret użytkownika sceptyyk

Racjonalisto, pisałem - że z

Racjonalisto, pisałem - że z tego co pamietam - ale to nie zmienia sedna naszej wymiany zdań odnośnie jonizacji przez fale elektromagnetyczne.  Uznajmy, że ultrafiolet to inna bajka , inny film...  :)  Może się znajdzie ktoś, kto zna temat ultrafioletu i nas naumia - ja  nie zajmowałem się zawodowo ultrafioletem i mogę się mylić odnośnie onego ultrafioetu... 

Portret użytkownika Racjonalista

Dlatego użyłem liczby mnogiej

Dlatego użyłem liczby mnogiej i skierowałem moją wypowiedź "w eter", a nie konkretnie do Ciebie. Może ktoś bardziej zorientowany w temacie będzie chętny udzielić wyjaśnień. Tak czy inaczej, miło mi było uczestniczyć w kulturalnej wymianie zdań (może z wyjątkiem lekkiego argumentum ad personam względem AMR) ;)

Strony

Skomentuj