Kategorie:
Zniszczenie nielegalnego obozowiska we francuskim Calais, określanego często mianem "dżungli", w której mieszkało niemal 10 tysięcy cudzoziemców, wcale nie poprawiło sytuacji w kraju. Dwa miesiące po tym wydarzeniu, uchodźcy zaczęli tworzyć kolejne, lecz mniejsze obozy, tak aby nie zwracać na siebie zbyt wielkiej uwagi. Przebywają tam ludzie, którzy mają nadzieję, że zostaną wpuszczeni do Wielkiej Brytanii.
Likwidacja wielkiego koczowiska w Calais wcale nie zmniejszyła napływu cudzoziemców. Przyjezdni zaczęli po prostu szukać sobie innych miejsc i tworzyć kolejne obozowiska. Ludzi bezdomnych jest coraz więcej nie tylko w Calais, ale także na ulicach nawet tak wielkich miast jak Paryż.
W północno-wschodniej części stolicy żyje wielu uchodźców i regularnie przybywają kolejni. Znajdujący się w tamtym regionie Ośrodek Humanitarny Paryż-Północ przyjmuje azylantów, których następnie wysyła do specjalnych budynków rozmieszczonych na terenie całego kraju, gdzie tymczasowo otrzymują schronienie, wyżywienie i opiekę zdrowotną. Jednak centrum zlokalizowane w północnej części Paryża może pomieścić maksymalnie 400 osób. Tymczasem w pobliżu tego ośrodka, na jednej z pobliskich ulic powstał "obóz", gdzie bezdomni uchodźcy koczują i oczekują na pomoc. W rzeczywistości, jest to specjalnie wydzielona linia o szerokości około 60 centymetrów, gdzie cudzoziemcy mają prawo nocować.
Organizacja humanitarna Care4Calais twierdzi, że na ulicach Paryża żyje obecnie kilkuset uchodźców a każdego dnia przybywa od 50 do 100 kolejnych. Wielu z nich pochodzi z Calais, ale także z placówek, które już udzieliły im pomocy, z Niemiec, Holandii i Włoch. Jak zatem widać, zniszczenie "dżungli" w Calais nie wywołało zamierzonego efektu. Wielkie obozowisko było czasem określane jako nowe, niewielkie miasteczko uchodźców. Teraz ludzie ci żyją na ulicy i mają tak naprawdę większe szanse aby powrócić do swoich krajów, niż żeby mieli otrzymać pomoc od francuskiego rządu.
Źródło:
Ocena:
Opublikował:
John Moll
Redaktor współpracujący z portalem zmianynaziemi.pl niemal od samego początku jego istnienia. Specjalizuje się w wiadomościach naukowych oraz w problematyce Bliskiego Wschodu |
Komentarze
Ojcem Mieszka był, według niego, Siemomysł, dziadem Lestek, a pradziadem Siemowit. Z pierwszą żoną, Dobrawą, miał Mieszko syna Bolesława i córkę.
Skomentuj