Kategorie:
Doroczne święto odzyskania przez Polskę niepodległości, w tym roku rocznicowe, bo mija równe 100 lat, prawie na pewno zakończy się prowokacją i międzynarodowym skandalem. Organizowany przez środowiska narodowe Marsz Niepodległości, właściwie nie musi nawet wychodzić, bo już ustalono, że jest to pochód neonazistów i należy zrobić z tym porządek.
Operacja, której kulminacją będzie zepsucie Polakom święta niepodległości, jest przygotowywana od dawna. Właściwie już rok temu dowiedzieliśmy się, że maszerujący w marszu Niepodległości Polacy to faszyści. Licuje to z retoryką antypolską na świecie, wedle której to Polacy mordowali Żydów, a Niemcy starali się ich ratować. Propagują tą kłamliwą teorię wszyscy ci, którzy śmią pisać o rzekomo "polskich obozach zagłady".
Robienie z Polaków faszystów jest na rękę niektórym grupom interesu. Zainteresowani są tym zwłaszcza Niemcy, bo dzięki temu przenoszą winę na Polaków i to jest perfidne, bo Polska jako jedyne państwo w Europie nigdy nie kolaborowało z III Rzeszą.
Jednak niektóre środowiska żydowskie i te związane z organizacjami George'a Sorosa, już wydały werdykt. Marsz Niepodległości jest pochodem faszystów. Przecież oznajmił to publicznie współpracownik Sorosa, Guy Verhofstadt, który oświadczył w Parlamencie Europejskim, że uczestnicy Marszu z 2017 to faszyści.
Ostatnio znowu zaniepokojenie problem faszyzmu wyraził Parlament Europejski gdzie stosowną rezolucję złożyła inna protegowana pana Sorosa, Róża Thun. Trudno nie postrzegać takich pozornie niezwiązanych ze sobą faktów jako elementów jednej układanki.
Obecnie krytycznie o Marszu Niepodległości wyrażają się środowiska żydowskie i to zarówno te związane z judaizmem, jak na przykład rabin Michael Schudrich, oraz z lewicą, jak żona Radosława Sikorskiego, Anna Appelbaum, która wprost stwierdziła, że Marsz Niepodległości to święto neo-nazistów.
Skoro ludzie ci mówią tak jeszcze przed tym wydarzeniem, to muszą coś wiedzieć na temat tego co jest planowane na 11 listopada. Prawdopodobnie ich wypowiedzi stanowią jedynie akcję przygotowującą odpowiednią narrację.
Celem wydają się być krwawe zamieszki w polskich miastach, których celem będzie napiętnowanie Polski na arenie międzynarodowej, aby pokazać, że w naszym kraju panuje rasizm i faszyzm. Nawet jeśli zabraknie transparentów, do których lewica mogłaby się przyczepić, to jacyś prowokatorzy zapewne wezmą swoje, a przypadkiem ustawione ekipy telewizyjne sfilmują to co trzeba, aby puścić w świat informacje o faszystach z Polski, z którymi trzeba zrobić porządek.
Będzie to też znakomita okazja dla partii rządzącej, aby ostatecznie rozprawić się z ewentualną konkurencją na prawicy, jaką mógłby stanowić z czasem Ruch Narodowy. Eliminacja tych środowisk poprzez ich delegalizację wydaje się być bardziej niż prawdopodobna, a żeby do tego mogło dojść potrzebna jest duża prowokacja i ona prawdopodobnie nastąpi 11 listopada.
Dzisiaj zapowiedziano, że we Wrocławiu zakazano Marszu Niepodległości. O podobnym pomyśle wspominały władze Warszawy. Może dojść w tym zakresie nawet do jakiegoś "rokoszu" dużych miast. Wystarczy, że pod byle pretekstem włodarze Warszawy zakażą marszu, a ludzie i tak przyjdą i będą mieli słuszny żal do władzy, która zachowuje się jak za komuny i zabrania zgromadzeń oraz manifestowania poglądów tylko dlatego, że się z nimi nie zgadza. Nie można wykluczyć, że może się to skończyć poważnymi zamieszkami, o które najprawdopodobniej chodzi przeciwnikom Marszu Niepodległości.
Czy da się zrobić coś, aby tych wydarzeń uniknąć? Dobrym pomysłem wydaje się a przykład rezygnacja z jakichkolwiek transparentów i skupienie się na eksponowaniu biało-czerwonych barw. Morze flag na 100-lecie niepodległości dobitnie podkresliłoby jedność naszego narodu.
Ocena:
Opublikował:
admin
Redaktor naczelny i założyciel portalu zmianynaziemi.pl a także innemedium.pl oraz wielu innych. Specjalizuje się w tematyce naukowej ze szczególnym uwzględnieniem zagrożeń dla świata. Zwolennik libertarianizmu co często wprost wynika z jego felietonów na tematy bieżące. Admina można również czytać na Twitterze @lecterro |
Komentarze
Ojcem Mieszka był, według niego, Siemomysł, dziadem Lestek, a pradziadem Siemowit. Z pierwszą żoną, Dobrawą, miał Mieszko syna Bolesława i córkę.
ZNAJDZIE SIĘ KIJ NA BANDEROWSKI RYJ
„Nieposłuszeństwo jest prawdziwą podstawą wolności, posłuszni muszą być niewolnicy” – George Orwell.
Strony
Skomentuj