Morze Czarne powstało w wyniku potopu

Kategorie: 

Estymacja wielkości Morza Czarnego przed i po potopie

Wszystko wskazuje na to, że naukowcy znaleźli sposób na udowodnienie, że w przeszłości doszło do wspominanego w Biblii potopu. Uczeni z Turcji twierdza, że istnienie Morza Czarnego jest dowodem legendarnej klęski żywiołowej z czasów prehistorycznych.

 

Naukowcy wielokrotnie już wysuwali hipotezy sugerujące, że Morze Czarne mogło powstać około 6 do 8 tysięcy lat temu, Mogło się to wydarzyć w czasie, kiedy topniejące lodowce podniosły poziom Morza Śródziemnego, co pozwoliło na przezwyciężenie naturalnej zapory, która jest tam gdzie nowożytny Bosfor. 

 

Gdy doszło do przelania tamy woda wlewała się do Morza Czarnego z niewiarygodną siłą równą 200 wodospadom Niagara. Ta klęska żywiołowa jest bardzo podobna do słynnej historii potopu, szczegółowo opisanej w Starym Testamencie.  Okazało się, że wody Morza Śródziemnego, przelały się do Morza Czarnego, które siedem czy osiem tysięcy lat temu było zamkniętym zbiornikiem wodnym.

 

 W latach 2002-2007, badano dno cieśniny Bosfor przy wejściu do Morza Czarnego i odkryte ślady tego procesu utwierdziły naukowców w przekonaniu, co do poprawności swoich teorii. Wody potopu przyczyniły się do tego, że Morze Czarne z jeziora słodkowodnego przeistoczyło się w morze.  Badacze tureccy ustalili wraz z francuskimi kolegami, że w trakcie okresu lodowcowego, poziom wody w Morzu Czarnym był niższy o 110 metrów niż obecnie, a to po raz kolejny potwierdza, że Morze Czarne było kiedyś jeziorem.

 

Z kolei słynny badacz oceanograf, Robert Ballard uważa, że hipoteza została potwierdzona wielokrotnie.  Odkrycia dokonywane przez podwodne roboty wysłane w celu zbadania wybrzeży północnej Turcji wykazują istnienie zalanych osad ludzkich sprzed kilku tysięcy lat.  Analiza danych wykazała, że klęska była nagła a data wystąpienia potopu jest podobna do tej z Biblii. Według obliczeń rosyjskich naukowców, katastrofa spowodowana przez gwałtowne topnienie lodowców, prawdopodobnie wystąpiła w  8122 p.n.e.

 

 

Ocena: 

3
Średnio: 3 (1 vote)
Opublikował: admin
Portret użytkownika admin

Redaktor naczelny i założyciel portalu zmianynaziemi.pl a także innemedium.pl oraz wielu innych. Specjalizuje się w tematyce naukowej ze szczególnym uwzględnieniem zagrożeń dla świata. Zwolennik libertarianizmu co często wprost wynika z jego felietonów na tematy bieżące. Admina można również czytać na Twitterze   @lecterro


Komentarze

Portret użytkownika Kubuś Puchatek

Och, jaka szkoda. Chciałeś

Och, jaka szkoda. Chciałeś chyba być zabawny, albo mądrzejszy niż jesteś, ale coś nie bardzo ci to wyszło.
To takie modne, porównywać Biblię do bajek. Tylko wyjaśnij mi proszę, jaką masz gwarancję, że historia Kubusia Puchatka nie jest oparta na faktach? Bo naukowcy tak powiedzieli, bo to, co powszechnie jest uznawane za niemożliwe, musi być zmyślone? Bo nie ma dowodów? Bo u licha co? Głupi ludzie zawsze uznają za nierealne to, co wykracza poza ich zdolność rozumienia i doświadczenie. Może miałeś na tyle smutne dzieciństwo, że nikt ci zabawek nie kupował i nie umiałeś się nimi bawić, albo już jako dziecko uznawałeś je tylko za wypchane watą pluszowe materiały i nic ponad to. Czasami sama wiara wystarczy, by niemożliwe stało się możliwe, by martwe stało się żywe, nieprawdziwe stało się prawdziwym, ale ktoś, kto nie wie jaką moc ma wiara, nigdy tego nie zrozumie i dla niego świat zawsze będzie czarno-biały.
Nasza rzeczywistość jest tak popaprana, że nie istnieje w niej coś takiego jak prawda. Wszystko jest bajką, wszystko może być zmyślone, niczego nie da się w 100% udowodnić. Nie ma prawdy, której nie da się obalić. Nie ma faktu, który nie mógłby okazać się kłamstwem. Na ten temat można książkę napisać.
Każda naukowa teoria jest tylko domysłem, popartym obserwacjami, fantazjami, znaleziskami itd. Nie ma żadnej pewności, że którakolwiek z nich jest najprawdziwszą prawdą, ale oczywiście można w to wierzyć. Skoro więc ktoś wierzy nauce, to dlaczego szydzi z religii, która też opiera się na wierze? Nie istnieją ludzie niewierzący. Ateizm to tylko inna religia.
Twoje porównanie miało chyba zasugerować nam, że Biblia jest zmyślona. Jaką masz pewność, że tak właśnie było? Bo nigdy nie widziałeś człowieka, który mógłby zamienić wodę w wino? Bo twoim bogiem jest przypadek? Bo to nie możliwe, by ktoś zmartwychwstał?
Wino składa się w większości z wody. Ludzie od wieków zamieniają wodę w wino. To, że żaden uczony nie widział nigdy, by ktoś zrobił to w ciągu chwili, nie znaczy, że to jest niemożliwe. Kiedyś niemożliwym było, by człowiek mógł latać. Idź dziś na lotnisko i zastanów się, jak absurdalna była to wiara. Zmartwychwstanie? Śmierć kliniczna to znany nauce przypadek. Zdarzało się nie raz, że człowiek był nawet przez długie godziny martwy i wracał do życia, a i było trochę przypadków, gdzie człowiek budził się w trumnie. Powstanie wszechświata? Pomyśl, jak wiele przypadków musiało się złożyć na to, byśmy powstali. Zrób sobie mały eksperyment. Rozkręć swój komputer na drobne elementy, poodrywaj wszystkie kabelki, odkręć wszystkie śrubki i wrzuć wszystko do wielkiego pudła. Potrząsaj nim tak długo, aż wszystkie elementy same złożą się w działający prawidłowo komputer. Oblicz prawdopodobieństwo, że coś takiego jest w ogóle możliwe. Zastanów się, czym, albo kim jest ten naukowy pan przypadek? Uświadom sobie, że prawdopodobieństwo tego, że komputer sam się złoży w wyniku potrząsania jest o wiele większe niż prawdopodobieństwo powstania wszechświata, gwiazd, planet, życia, ludzi. To jest prawie nierealne, by człowiek powstał bez ingerencji kogoś lub czegoś inteligentnego, tak jak prawie niemożliwe jest, by komputer sam się poskładał. Potrzeba kogoś, kto złapie za lutownicę, śrubokręt i komputer złoży do kupy. Nawet wtedy nie ma gwarancji, że sprzęt będzie działał. Wystarczy jeden malutki błąd, a komputera nie odpalisz. I jest wtedy przynajmniej nadzieja, że nie będziesz więcej głupot w internecie wypisywać Smile

Portret użytkownika devoratus

Pewność bierze się z tego, że

Pewność bierze się z tego, że Biblia jest zerżnięta ze znacznie starszych ksiąg. W dodatku jest pisana specyficznym językiem i zawiera tak wiele przekłamań, że nie stanowi niestety kopalni wiedzy, pomimo całej swojej wartości. Co gorsza dosłowne rozumienie Biblii prowadzi do absurdów, bo większość w niej to przenośnie i alegorie.

 

 

Portret użytkownika Angelus Maximus Rex

MYlisz się dev... W Biblii

MYlisz się dev... W Biblii nie ma prawie żadnych alegorii, jedynie  specyficzne okreslenia językowe zdarzeń dla pismaków tego okresu...i tłumaczy...
 Dosłowne czytanie tekstu i dosłowne jego rozumienie, przy "założeniu butów" piszącego i również tłumaczącego daje jasny obraz historii.
 Fakt, że księga została sobie przypisana przez Żydów z tekstów summeryjskich niczego w przedmiocie sprawy nie zmienia.
Selektywnie odrzucając tendencyjne interpretacje tłumaczy tekstu wyłania się prawdziwa jego treść, dobrze czytelna...
 Czytałem ją cierpliwie chyaba z 3 czy 6 razy...
Była jednym z kluczy do mojej wiedzy...
 

Strony

Skomentuj