Google zaprezentowało badanie dotyczące systemu MusicLM, który tworzy muzykę dowolnego gatunku na podstawie opisów tekstowych. To nie pierwszy generator muzyki „sztucznej inteligencji” – projekty takie jak AudioML od Google i Jukebox od OpenAI zajmowały się już tym tematem. MusicLM korzysta z obszernej bazy danych zawierającej 280 tys. godzin muzyki i jest w stanie pisać kompozycje na podstawie abstrakcyjnych opisów. Ale model sztucznej inteligencji nie jest dostępny dla użytkowników z powodu problemów z prawami autorskimi.

MusicLM może nie tylko łączyć gatunki i instrumenty, ale także pisać utwory przy użyciu abstrakcyjnych koncepcji, które zwykle są trudne do zrozumienia dla komputerów. W jednym z przykładów model stworzył utwór, który łączy muzykę taneczną z reggaetonem, z „kosmiczną, nie z tego świata” melodią, która wywołuje „poczucie podziwu i zachwytu”. Zadaniem może być opis obrazka, można też zaśpiewać lub zagwizdać wybraną kompozycję. W trybie fabularnym można łączyć wiele opisów tekstowych, aby stworzyć zestaw DJ-ski lub ścieżkę dźwiękową.

Ale MusicLM, podobnie jak wiele algorytmów sztucznej inteligencji, nie jest pozbawiony problemów. Niektóre piosenki brzmią dziwnie, a wokale są niezrozumiałe. Ponadto badacze nie publikują MusicLM ze względu na prawa autorskie. Około 1% muzyki stworzonej w momencie publikacji zostało skopiowane bezpośrednio z piosenek szkoleniowych. Jednocześnie często wystarczy kilka notatek, aby uznać kompozycję za plagiat i zgłosić roszczenia.

Tymczasem sztuczna inteligencja znalazła już swoje miejsce w muzyce – niektórzy artyści wykorzystali algorytmy do tworzenia swoich albumów. Warto zwrócić uwagę, że w 2019 roku wytwórnia płytowa Warner Music po raz pierwszy w historii podpisała umowę nie z prawdziwym artystą, ale z muzycznym algorytmem – Endelem.