Miliardowe umowy z Chinami odpowiedzią na sankcje nałożone na Rosję

Kategorie: 

Szanghaj - źródło: dreamstime.com

Spora delegacja przedstawicieli rosyjskich przedsiębiorstw towarzyszy dzisiaj Władimirowi Putinowi w rozpoczynającej się właśnie wizycie w Chinach. Celem jest nawiązanie długoterminowej współpracy w zakresie sprzedaży paliw kopalnych, a zwłaszcza rosyjskiego gazu, którego potrzebują wciaż rozwijające się Chiny.

 

Z rosyjskim prezydentem przyjechały delegacje 46 przedsiębiorstw rosyjskich w tym Gazpromu, Rosneftu, czy NOVATEKU. Oprócz tego są delegaci przemysłu zajmującego się podbojem kosmosu, przedstawiciele przemysłu zbrojeniowego, oraz inni, mający na celu rozwój rosyjskiego dalekiego wschodu.

 

W centrum uwagi jest oczywiście plan zakładający eksport rosyjskiego gazu do Chin. Umowa pomiędzy Gazpromem i chińskim koncernem CNPC przewiduje dostawy 38 miliardów metrów sześciennych rocznie – z możliwością wzrostu tej ilości – i to przez najbliższe 30 lat. Pertraktacje na ten temat trwały prawie 20 lat, a ich sfinalizowanie przyśpieszyły sankcje nałożone ostatnio na Rosję przez wiadome siły.

 

Szef Gazpromu, Alexej Miller oczekuje, że ilość dostarczanego gazu do Chin osiągnie niedługo rozmiary eksportu w kierunku Europy. Jeszcze ważniejszy jest chyba aspekt polityczny tej wizyty i tych umów. Chiny i Rosja będą bowiem rozliczać swoje „gazowe interesy“ nie w dolarach, ale we własnych walutach.

 

Rosja znalazła w Chinach nie tylko stałego i silnego partnera w odbiorze gazu znajdującego się we wschodnich terenach Rosji, ale także rozpoczęły realizację planów pozbycia się dolara jako międzynarodowego środka płatniczego i zastąpienie go własnymi walutami (lub nową umowną walutą).

 

Pekin już od jakiegoś czasu ostrzegał zachód przed nadmiernymi sankcjami wymierzonymi w Rosję i zapowiadano, że za dalsze sankcje Zachód poniesie konsekwencje. Rosyjski minister Gospodarki, Alexej Ulukajew, obiecuje sobie wiele pozytywnych impulsów obecnej współpracy z Chinami. Zakłada się, że Chińskie inwestycje w Rosji wzrosną do roku 2020 siedmiokrotnie, a w ostatnich 10 latach wzajemne obroty wzrosły sześciokrotnie. Nie trzeba dodawać że o takich liczbach reszta świata może tylko marzyć.

 

Chiny oczekują otwarcia granic pomiędzy tymi dwoma mocarstwami do roku 2025, oraz stworzenie wspólnej unii celnej z Rosją, który to proces właściwie już się rozpoczął. Poza umowami na dostawy gazu planowane jest zawarcie co najmniej 40 innych umów gospodarczych. Postawa Europy wobec Rosji (pod naciskiem USA) jest dla Europy samobójcza.

 

Ze względu na politykę, która w wymianie handlowej nie powinna mieć miejsca, Europa traci bliskiego dostawcę ważnych surowców oraz prawdopodobnie liczne rynki zbytu. Można się spodziewać – co już jest widoczne – że Rosja odwróci się lub odwraca się plecami do Europy. Rosja kilkrakrotnie wyraziła swoje niezadowolenie stwierdzając, że zarówno Europa jak i USA są niestabilnymi partnerami handlowymi.

 

Alternatywą dla Europy jest import gazu i ropy z USA (co właściwie od początku było planem-pułapką Białego Domu, na który Europa dała się nabrać). Amerykanie nie tylko widzą tutaj szansę na export swoich towarów na stary kontynent, ale osłabiając Europę wzmacniają swoją pozycję na rynkach światowych. Przywódcy Europy udają, że wszystko jest OK, co jest oczywiście kłamstwem jednym z miliardów innych kłamstw, którymi jesteśmy nieustannie bombardowani.

 

Według ocen expertów import gazu i ropy z USA będzie musiał być o 50% do 100% droższy od tego z Rosji. Trzeba zdać sobie sprawę z niebywałych i olbrzymich negatywnych konsekwencji jakie ponosić będzie nasz kontynent z tego powodu. Poprzez stworzenie sztucznego konfliktu na Ukrainie Amerykanom udał się plan skłócenia Europy z Rosją, co zapewniło im nie tylko korzyści gospodarcze, ale pozwoliło również na pozbycie się sporej ilości broni kosztem innych, naiwnych "parnerów" wiadomego sojuszu.

 

 

Ocena: 

Nie ma jeszcze ocen
Opublikował: Nostra Damus
Portret użytkownika Nostra Damus

Komentarze

Strony

Skomentuj