Mięso ma kluczowe znaczenie dla ludzkiego zdrowia, naukowcy ostrzegają przed wegetariaństwem

Image

Źródło: pixabay.com

Mięso odgrywa kluczową rolę dla ludzkiego zdrowia, ostrzegają naukowcy, wzywając do powstrzymania "gorliwości" promującej diety wegetariańskie i wegańskie.

 

W specjalnym wydaniu czasopisma Animal Frontiers poproszono dziesiątki ekspertów o przeanalizowanie naukowych podstaw twierdzeń, że spożywanie mięsa powoduje choroby i jest szkodliwe dla środowiska. Ostrzegają, że trudno zastąpić wartość odżywczą mięsa, wskazując, że biedniejsze społeczności o niskim spożyciu mięsa często cierpią z powodu niedorozwoju, wyniszczenia i anemii spowodowanej brakiem niezbędnych składników odżywczych i białka.

 

W ostatnich latach nasilił się społeczny nacisk na diety roślinne, a inicjatywy takie jak wegańskie i bezmięsne poniedziałki zachęcają społeczeństwo do ograniczenia spożycia mięsa. Główne badanie Global Burden of Diseases, Injuries and Risk Factor Study, opublikowane w The Lancet w 2020 r., sugerowało, że dieta bogata w czerwone mięso odpowiadała za 896 000 zgonów na całym świecie i była piątym głównym dietetycznym czynnikiem ryzyka.

 

Naukowcy jednak twierdzą, że nieprzetworzone mięso dostarcza większości witaminy B12 w diecie człowieka, odgrywa ważną rolę w dostarczaniu retinolu, kwasów tłuszczowych omega-3 i minerałów, takich jak żelazo i cynk, a także związków istotnych dla metabolizmu, takich jak tauryna i kreatyna.

 

W jednym z artykułów opublikowanych w wydaniu eksperci nie znaleźli solidnych dowodów na to, że czerwone mięso jest niebezpieczne poniżej 75 g dziennie i argumentowali, że związek między czerwonym mięsem a chorobami zanikał, gdy było ono częścią zdrowej diety, co sugeruje, że to reszta diety powodowała problemy zdrowotne.

0
Brak ocen

Po wyhodowaniu milionów niepełnosprawnych umysłowo wegan i wegetarian nałkoffcy zmieniają zdanie...rychło w czas, akurat ci radykalni trawożercy zdążyli wykończyć ostatnie komórki mózgowe.

Ja tu gadu gadu, a schabowy mi stygnie...z kartoszkami *biggrin* 

0
0

zakażą mięsa normalnego ze zwierząt ale wprowadzą mięso sztuczne GMO sartanistów NWO ! Teraz już szatańskie NWO zakazuje samochodów normalnym ludziom ! Agenda 2030 już chce mordować Polaków za pomocą niszczenia normalności i zaprowadzania nędzy 2030 ! Wszystko w rękach Jezusa Chrystusa !

200 tys. aut zniknie z ulic Krakowa? TO SIĘ JUŻ DZIEJE!

https://www.youtube.com/watch?v=atKBUYo0ZKU

Polska finansuje Ukrainę

https://youtu.be/zdA85QGeiso

Wielkie tajemnice loży ufonautyczno hybrydalnej masonerii NWO, w oparciu o Biblię - pastor Hoggard

https://youtu.be/hRV3N1xklSk

0
0

Wyprali mózgi młodych ludzi i stali się Oni weganami, nie zdając sobie sprawy jaką szkodę sobie czynią. Lewactwo na usługach NWO promuje weganizm bo jest on elementem depopulacji, to wszystko. To takie proste rozwiązanie.

0
0

Gdyby ci naukowcy byli rzetelni to by takich farmazonów nie sprzedawali. Nikt tu nie mówi aby żreć mięso od rana do wieczora ale dwa razy w tygodniu nikomu nie zaszkodzi. Do trgo polecam  buteleczkę czerwonego wina ze dwie białego i kilka butelek złocistego piwa w tygodniu a krążenie się poprawi i ustąpią inne dolegliwości jak zaprcia czy bóle wewnętrzne i zewnętrzne. 

0
0

Dzisiaj praktycznie żadna tzw. żywnośc nie jest zdrowa bez względu na to czy to jest mięso czy owoce czy warzywa, orzechy, strączkowe itd, bo wszystko jest schemizowane i chorobotówrcze. Największym błędem (nie jedynym) ludzkości było uczynienie z pożywienia produktu przemyslowego.

Czysta żywność bez chemii, uprawiana i hodowana w warunkach naturalnych i naturalnymi metodami oprócz wartości odżywczych może być także stosowana jako najlepsze lekarstwo na wszystkie choroby i przypadlości.

0
0

Dodane przez Lucek Wąchozlewski w odpowiedzi na

Niby masz rację, ale jesteś debilem. Nawet nie chce mi się tłumaczyć. 50+ pod Twoim wpisem zniszczyło mi nadzieję na rewolucję.. Ty jesteś teoretykiem, siedzącym w domu cały dzień, nikogo nie znasz, i nic nie wiesz. Moim zdaniem jesteś jakimś ważywem przykutym do łóżka, co to wiele naczytał się, ale nic sam nie sprawdził. Mam wielki szacunek do kalek umysłowych i fizycznych, zawsze pomogę, ale akurat tutaj nie toleruję. Ja rozumiem, jesteś przykuty do łóżka, cały dzień czytasz neta i piszesz ustami po klawiaturze patykiem, spędzasz na tym cały dzień. Współczuję Ci Twego stanu fizycznego, ale Twym intelektem gardzę.. przepraszam, nie mam w sobie tyle empatii; moja wina, moja wielka wina..

0
0

Czego tu już nie było w kwestii zaleceń kulinarnych? Te wszystkie badania za pieniądze można o kant d**y roztłuc.

Świat jest różnorodny, jednemu służą, drugiemu nie rodzinne czy narodowe zalecenia odżywiania. Klucz w umiarkowaniu.

Bardzo ważny jest poziom kwasu żołądkowego, ale tego nawet współcześni durni gastrolodzy nie badają podczas gastroskopii, choćby prostym papierkiem lakmusowym. Jeśli kwasu w żołądku mało, to jedzenie mięsa może skończyć się gniciem w jelitach, a stąd prosta droga do różnych chorób, tak jelit, jak np. stawów.

P.S. A jeśli do żołądka wrzucamy jeszcze jakieś leki, to gwarantuję, że nikt nie badał ich wpływu na przewód pokarmowy. Tylko ponad 80-tnia aspiryna doczekała się ostrzeżeń przed uszkodzeniem śluzówki żołądka, a ona akurat jest kwaśna. Chorobę wrzodową wywołuje niedokwasota i rozpasanie bakterii, którym służy mało kwaśne środowisko właściwe dopiero dwunastnicy.

0
0

Dodane przez Medium w odpowiedzi na

Wyjątkowo odpisuję - ale post w 100% popieram całym sercem i wiedzą jaką posiadam.

Ciebie nie stac na to - zawsze gwoździe odbieram od ciebie nawet jak sie zgadzasz bo jesteś kacapem , ukropem , usmanem razem wziętym czyli poliniak , który zatracił swoją samoświadomość - lepsza inna kultura dla ciebie niż swojska co wypisujesz w swoich innych postach.

0
0

Dodane przez Medium w odpowiedzi na

Podstawowa wiedza, nie ma co tu dodawać, czy odejmować.

Ciało ludzkie, składa się z 20 aminokwasów. Pożywienie roślinne z 13 aminokwasów. Nie ma skutecznego sposobu, by ogarnąć skutecznie resztę 7 aminokwasów z pożywienia pochodzenia roślinnego.

Każdy, kto mówi, że dieta bezmięsna nie szkodzi, jest debilem, bo taka dieta prowadzi do kwasicy metabolicznej.

 

Pozdrawiam.

0
0

Dodane przez Pao1 w odpowiedzi na

Jak ktoś ma mądrą i sprytną wątrobę, to kto wie, czy sobie sama aminokwasu nie zmontuje wg receptury. No ale jeśli przyuczać od dziecka do jedzenia mięsa, wątroba się rozleniwi i zapomni.

Tak poważnie - myślę, że ten akurat dogmat jest do obalenia w dobie, gdy silniki mechaniczne jeżdżą na coraz dziwniejsze cuda.

0
0

Dodane przez Medium w odpowiedzi na

Nikt nigdy nie stał ponad sobą, nie ma tu dogmatów do obalenia. Organizm nie wytworzy czegoś z niczego.

Jeśli nie dostarczysz, to nie masz. Zauważyłem, że tutaj ludzie ostro odpłynęli w teorie różnej maści. Jedzcie chociaż zdrowo.

Pozdrawiam.

0
0

Dodane przez Pao1 w odpowiedzi na

Wątroba musiałaby być jak konopie pospolite - wchłania 4 razy więcej CO2 niż inne rośliny i wydziela więcej tlenu niż inne rośliny - komu to przeszkadzało ? A co do tematu to tylko Tesla osiągnął coś z czegoś aby osiągnąć energię - nie z niczego bo tak się nie da ale da się energię osiągnąć z eteru. Wątroba może tylko tyle ile sie jej da z zewnątrz w postaci pokarmu - códuf ni ma medjumka.

0
0

Dodane przez Pao1 w odpowiedzi na

Naprawdę? Poczekamy - zobaczymy.

Ludzie zaczęli być mięsożerni w czasie po wielkiej wojnie jadrowej, gdy roślinność była zatruta, to raz. Dwa - zmieniono pochówki na ziemne również z tego samego powodu. Stąd te 2 metry pod ziemię, bo ziemia izoluje przed promieniowaniem.

0
0

Dodane przez Medium w odpowiedzi na

Co do wątróbki, to mogę podać świetny przepis.

Wątróbkę, myjesz i osuszasz ręcznikiem papierowym, żeby nie strzelała na patelni, potem obtaczasz w mące pszennej i obsmażasz, około 2 min. na jednej stronie.

Cebulę obierasz i kroisz w talarki, wrzucasz na rozgrzany olej, dodajesz (na 1 dużą cebulę), łyżeczkę cukru, dla lepszej karmelizacji, szczyptę soli, odrobinę startego jabłka i UWAGA, 300ml piwa jasnego na 2 średnie cebule, dusisz pod przykryciem z 15min, potem delikatnie podsmażasz.

Wątróbkę solisz po usmażeniu i pokrywasz karmelizowaną cebulką, do tego ziemniaczki tłuczone z kwaśną śmietaną i koperkiem. Polecam.

Pozdrawiam.

0
0

Dodane przez Pao1 w odpowiedzi na

Kiedyś wątrobę obsmażałam przed duszeniem, ale mimo ostrożności zawsze pryskała na patelni. Na początku lat 2000-ych zmieniłam sposób przyrządzania duszonej wątroby. Biorę rondel nie patelnię, wlewam olej albo inny tłuszcz, wrzucam cebulę pokrojoną w piórka albo w grubszą kostkę i na to od razu kładę kawałki wątroby, niesolone, bez przypraw, tylko opłukane. Przykrywam rondel i zostawiam na wolnym ogniu. Jak sos pokryje mięso mieszam, dodaję trochę soli, więcej pieprzu i dalej duszę do miękkości. Drobiowa szybko mięknie, wieprzowa nieco wolniej; wołowej wątroby dawno nie miałam i tej metody nie próbowałam. Można sos zaciągnąć nieco zawiesiną z mąki ze śmietaną, ale nie jest to konieczne, sos i tak jest smaczny, smaczniejszy niż po uprzednim obsmażeniu wątroby.

Efekt zadowalajacy, szybko, sprawnie, w dodatku zdrowiej dla wątrowy, tej własnej ;)

W podobny sposób znajoma robiła śledzie przekładająć warstwy śledzi z cebulą i zalewając to później rozcieńczonym octem.

0
0

Gdyby było inaczej Bóg Biblii nie dałby ludziom jeść mięsa po potopie, a instrukcje od Boga Biblii są najlepsze dla ludzi :

Rodzaju 9:  Wszelkie poruszające się zwierzę, które żyje, może służyć wam za pokarm.+ Tak jak zieloną roślinność daję wam to wszystko.+  Tylko mięsa z jego duszą+ — jego krwią+ — nie wolno wam jeść.+

Dzieje 10: 11  i zobaczył niebo otwarte+ oraz jakieś naczynie, które zstępowało niczym wielka lniana płachta spuszczana za cztery końce na ziemię; 12  były w nim wszelkiego rodzaju stworzenia czworonożne i ziemskie stworzenia pełzające, i ptaki nieba.+ 13  I dobiegł do niego głos: „Wstań, Piotrze, zarzynaj i jedz!”+ 14  Lecz Piotr rzekł: „Ależ nie, Panie, gdyż nigdy nie zjadłem nic skalanego i nieczystego”.+ 15  I znowu, po raz drugi, głos rzekł do niego: „Przestań nazywać skalanym+ to, co Bóg oczyścił”.

Dzieje 11:  Usłyszałem także głos, który do mnie mówił: ‚Wstań, Piotrze, zarzynaj i jedz!’+  Lecz ja rzekłem: ‚Ależ nie, Panie, gdyż nigdy nie wziąłem do ust nic skalanego albo nieczystego’.+  Po raz drugi głos z nieba odpowiedział: ‚Przestań nazywać skalanym to, co Bóg oczyścił’.+

A jak ktoś chce eksperymentować na sobie i nabawić się chorób  to jego sprawa

0
0

Przed potopem ludzie nie jedli mięsa tylko  owoce  - żywność  roślinną , dziś po potopie tej roślinności nie ma,  bo potop wszystko zmiótł , a Noe nie zabrał tych nasion do arki, zwierzęta też pokarmu mięsnego nie jadły przed potopem ,  tylko roślinny :

Rodzaju 1: 29  I przemówił Bóg: „Oto dałem wam wszelką roślinność wydającą nasienie, która jest na powierzchni całej ziemi, i wszelkie drzewo, na którym jest owoc drzewa wydający nasienie.+ Niech wam to służy za pokarm.+ 30  I wszelkiemu dzikiemu zwierzęciu ziemi, i wszelkiemu latającemu stworzeniu niebios oraz wszystkiemu, co się porusza po ziemi, w czym jest życie jako dusza, [dałem] na pokarm wszelką zieloną roślinność”.+ I tak się stało.

Ale po potopie wszystko się zmieniło :

Instrukcje od Boga Biblii są najlepsze dla ludzi :

 

Rodzaju 9:  Wszelkie poruszające się zwierzę, które żyje, może służyć wam za pokarm.+ Tak jak zieloną roślinność daję wam to wszystko.+  Tylko mięsa z jego duszą+ — jego krwią+ — nie wolno wam jeść.+

 

Dzieje 10: 11  i zobaczył niebo otwarte+ oraz jakieś naczynie, które zstępowało niczym wielka lniana płachta spuszczana za cztery końce na ziemię; 12  były w nim wszelkiego rodzaju stworzenia czworonożne i ziemskie stworzenia pełzające, i ptaki nieba.+ 13  I dobiegł do niego głos: „Wstań, Piotrze, zarzynaj i jedz!”+ 14  Lecz Piotr rzekł: „Ależ nie, Panie, gdyż nigdy nie zjadłem nic skalanego i nieczystego”.+ 15  I znowu, po raz drugi, głos rzekł do niego: „Przestań nazywać skalanym+ to, co Bóg oczyścił”.

Dzieje 11:  Usłyszałem także głos, który do mnie mówił: ‚Wstań, Piotrze, zarzynaj i jedz!’+  Lecz ja rzekłem: ‚Ależ nie, Panie, gdyż nigdy nie wziąłem do ust nic skalanego albo nieczystego’.+  Po raz drugi głos z nieba odpowiedział: ‚Przestań nazywać skalanym to, co Bóg oczyścił’.+

A jak ktoś chce eksperymentować na sobie i nabawić się chorób  to jego sprawa

0
0

Dodane przez ba19 (niezweryfikowany) w odpowiedzi na

I sam udowodniłeś , że ksiunszki to manipulacja - raz tak a raz owak - ważne aby wy mieli dobrze i mogli zniewalać w imię ksiunszki.

Kto wyłapał tą manipulację podana na tacy przez małointeligentnego bo sam tego nie zauważył bo nie mógł - on tylko koncetruje sie na zniewoleniu a nie analizie tego co czyta i cytuje - zwykły , zmanipulowany g....k .

0
0

Najbardziej kluczowe znaczenie dla naszego zdrowia ma mięso z świerszczy albo tak zwane raczyskowe czyli mięso z sztucznie hodowanych "raczków" takich mięsnych łupniaków, podobno są dobre.

 

0
0

Poza faktem, potwierdzanym przez setki niezaleznych badań, że dieta roslinna przy suplementacji B12 i żelaza jest zdrowsza, może warto zwrócić swoją uwagę na inny fakt - nie jedząc mięa nie uczestniczymy w paskudnym  okrucieństwie towarzyszącym hodowaniu zwierzat dla zabicia ich i zjedzeniu ich wnętrzności. Osoby mięsożerne zjadają trupy, niestety. Dla każdej osoby, ktora przestała jeść mięso - poza wszystkim innym - charakterystyczne jest doświadczenie intensywnej woni padliny, trupa, przy przechodzeniu obok gablot z mięsem. Osoby mięsozerne postrzegają ten zapach jako nęcący, ale po paru miesiącach nie jedzenia mięsa, odcięcia się od uzaleznienia od jedzenia miesa, wraca prawdziwe postrzeganie tej woni - jako woni trupa. No, ale to pal sześć. Dla mnie decydująca sprawą, obok zanieczyszczenia mięsa kuracjami antybiotykowymi była nie zgoda na okrucieństwo, to jest przemysł śmierci, uzasadniony tylko w wypadku silnego głodu i nie możności dostarczenia zbilansowanej roslinnej żywności potrzebującym.

0
0

Toczą się one w dużej mierze w krajach biednych, jak Sudan. Moglibyśmy napisać, że tworzą one "pas bólu" wokół równika. Konflikty te przyczyniają się do wielu milionów zgonów, ale trudno oszacować ilu dokładnie.



Czytaj więcej na https://wydarzenia.interia.pl/raport-media-zagraniczne/news-the-economi…; wy zrecie miecho sprawiajac zwierzetom bol a oni was Wasza energie modlow bolu cierpienia wojen

0
0

Kamienny nagrobek z napisem uderzającym w szczepienia i niemiecką politykę pandemiczną ustawiono przy popularnym szlaku turystycznym w Saksonii. Monument usadowiła na prywatnym terenie organizacja uważana za prawicową i ekstremistyczną, a media podkreślają, że punkt może stać się "miejscem pielgrzymek sceptyków i zwolenników teorii spiskowych". Sprawą zajęła się policja i prokuratura.



https://wydarzenia.interia.pl/zagranica/news-antyszczepionkowy-nagrobek…

0
0

Dodane przez inzynier magister w odpowiedzi na

Art  jest o mięsie  debilu    , nie dość że nie na temat  to jeszcze   cytujesz  szydowską  interię - jesteś gnidą  ukrytą  za  Jezusem  i książką  - dlatego  nalezy ciebie  tępić na każdym kroku .......   cdn 

0
0

Dodane przez inzynier magister w odpowiedzi na

Nie wiedziałem, że szczypawki i nadmiarowe zgony są już symbolami niemieckiego państwa... Co prawda państwo to ma długie tradycje prowadzenia eksperymentów medycznych na podludziach, ale żeby tak zaraz się oburzać się, że pomnik jest za mało monumentalny? Może trzeba było postawić krematorium z ładym napisikiem "Impfstoff macht frei".

0
0

..Coś w tym jest w każdym bądź razie...Coś jest nie halo z tym całym wegetarianizmem. Toć niby wegetarianizm uspokaja,koi a hindusi do takich najpokojnieszych nie należa ( dosyć często tam się napierdzielają w tym Pendżabie czy tam gdzie). Już nie wspomnę malarzu -akwareliście Adolfie który był...wegetarianinem. No ten! to już na pewno nie był spokojny...Czasami zaglądam na  Fulforda Benjamina i tam było o tym: co człowiek powinien jeść...żeby to było dla niego korzystne. I o dziwo, tam na tych Medytacjach Fulforda było zalecane jeść ..mięso. Dziwne to było dla mnie, bo ten cały Fulford ( ta jego stronka -Medytacje) ja ją kojarzę raczej z New Age. A te różne ruchy New Agow-e są raczej ściśle kojarzone z wegetarianizmem o ile nie weganizmem- a tu nie!. Pełne zaskoczenie. Nawet tam zalecane było jedzenie mięsa. Tłumaczone to było tym że rosliny w swojej obronie przed zjedzeniem, produkują różne toksyny które są często niekorzystne dla człowieka. A ponadto kwas solny  w żołądku nie trawi zasadniczo roślin tylko mięso właśnie. I roslinna żywność zalega w żołądku. ..Jak mnie admin szybko puści to jeszcze coś napiszę..Oj! - on chyba tam śpi ten cały admin ,bo tak mu ciężko idzie zamieszczanie moich komentarzy. Admine- nie śpij bo Cię okradną...ukraińcy.

0
0

Dodane przez Feliks (niezweryfikowany) w odpowiedzi na

To nie ma znaczenia co kto je, tylko co ma we łbie... a jak ma religię (ideologię) to o awanturę z sąsiadem innej "wiary" nie trudno. Wujek Hitler nawet jak mięsa nie tykał to narkotyki wcinał jak królik sałatę i od tego mu się pod deklem pokiełbasiło.. takie wtedy były czasy, że ludzie żarli np. metamfetaminę jak dziś landrynki.

0
0

Dodane przez Feliks (niezweryfikowany) w odpowiedzi na

@Feliks, pamiętasz jak "Rzeźnicy we Francji wystosowali pismo do francuskiego ministra spraw wewnętrznych Gerarda Collomba z prośbą o ochronę przed przemocą i zastraszaniem ze strony agresywnych grup wegańskich"... ? Słyszałeś, żeby podobne pismo wystosowali właściciele warzywniaków?...wnioski nasuwają się same...głodne krowy są niezwykle agresywne*biggrin*

0
0

Dodane przez drako_tr w odpowiedzi na

Pozwól, że się wtrącę. Okazuje się, że mój dawny sąsiad z dzieciństwa, który mojemu bratu życie kiedyś uratował, pracował jako rzeźnik. Zwolniony po latach z pracy tuż przez emeryturą. Chodzi i puszki zbiera, bo nie ma za co żyć. A mięsko jedli i do tej pory jedzą...

0
0

nie jem miesa od prawie 20 lat, wyniki wzorcowe, 185cm/75kg, pozdrawiam karkówkowiczów

0
0

Dodane przez kartacz (niezweryfikowany) w odpowiedzi na

Slyszalem juz takie wypociny. W rodzinie mam nawet osobe ktora uwazala ze od momentu przejscia na weganizm, jest zdrowsza, itd.

10 Lat temu ta sama osoba prowadzila biznes 1 osobowy, zarabiajac przy tym po 30k na miesiac.

Po 10ciu latach dzisiaj, warzywka przejely stery, ta sama osoba, pracuje jako niewolnik systemu i zarabia 3k.

nie pozdrawiam

Jestes tym co jesz. Jedzac warzywka - jestes warzywem. I nawet o tym nie wiesz.

0
0

Dodane przez kartacz (niezweryfikowany) w odpowiedzi na

Ładnie. Ja swojego worka gnoju staram się mięsem nie rozpieszczać za bardzo, ale czasem coś wpadnie.

Nie tylko nie chcę, aby znalazł się jakiś chuj, który ubije dla mnie zwierzę, którego ja bym ubić nie chciał, to nie jestem drapieżnym zwierzem by się karmić tym. Sam bym nie chciał, aby jakiś zjebany ludzki ryj mnie jadł.

Część dla pienaczy

W dodatku te tzw. mięso ze dyskontów jest naszpikowane chemią i antybiotykami oraz często jest pozyskiwane z chorych zwierząt i gorzej bym na tym wyszedł niż na diecie z wybranych warzyw. Pamiętam, jak pewnego razu jadłem, aż gorzkie było to mięso.

Lepiej mieć swoje warzywa z odrobiną metali ciężkich, niż jakieś zovixy czy inne cuda na szprycy by szybciej rosło.

0
0

Dodane przez kartacz (niezweryfikowany) w odpowiedzi na

@kartacz ... podejrzewam, że swoje wzorcowe wyniki zawdzięczasz pierwszym 2 dekadom życia, kiedy to Twoja zbilansowana dieta, była bogata w mięsko... wiem, wiem, taktownie o tym nie wspomniałeś, bo i po co *biggrin*

Odwzajemniam pozdrowienia...wszystkożerca*bye*

0
0

Dodane przez kartacz (niezweryfikowany) w odpowiedzi na

He he  , mam tyle samo wzrostu  co ty  ważę  82-5 kg  i uważam ze jestem za chudy , więc sądzę że powinieneś uważać na wieksze ptactwo , któreś może cię ponieść  i spokojnie  rozerwać na strzępy ;)  

0
0

Dodane przez axell69 w odpowiedzi na

"więc sądzę że powinieneś uważać na wieksze ptactwo , któreś może cię ponieść  i spokojnie  rozerwać na strzępy", hehe, dobre!

Ja 186cm wzrostu i w szcycie formy 96kg, teraz jestem wychudzony i pewnie jakieś 80+ jest.

Liczy się stosunek mięśni do tłuszczu. Możesz wazyć 75kg i być "pocięty" mięśniami, a możesz ważyć 110kg i mieć przyjaciela brzuch. Pierwszy robi sto podciągnięć na drążgu z dodatkowym obciązeniem na pasie, a drugi po wejściu na 4 piętro ma zawał. Do tego mamy chudego maratonistę, czy tam innego Korzeniowskiego/Małysza, kontra nasterydowany kark. Jak masz dobrą technikę, to takiego koksa szybgo zmęczysz i wygrasz walkę.  Mam kilku dużych kolegów, wszyscy siłownia, ale tyłki mają tak pokłute, że nie ma już miejsca na igłę. Na sztandze idzie pod 200kg, a na drążku ani raz nie podniesie się. Stoją na bramkach na baletach, ale jak chudy, szybki zawodnik nie wystraszy się jego postury, to woła na pomoc reszte koksów z całej ulicy baletów. Mam znajomego 180cm i 80kg wagi, trenuje Brazylijskie Juitsu oraz Tajski Boks, takich skoksowanych bramkarzy rozwala 4 na raz. Ma chłopak siłę i technikę. Taki Khalidov zniszczył Pudziana w KSW. Taki Burneika nie ma szans z zawodnikami itd.. Do mnie w glebie formy wystrtował "kolega" w szczycie formy, na wypity leżałem na kanapie, a ten dojechał do mnie z rękoma. Pomino mojego stanu zrzuciłem go ze mnie, zparterowałem, założyłem dźwignię i zatrzymałem pięść przed jego nosem udawadnijąc mu, że nie chcę zrobić mu krzywdy. Był przerażony, bo myslał sobie, że sobie mnie pozamiata jak jakąś pijaną szmatę, zdziwił się mocno.. nigdy już więcej do mnie nie wystartuje. Można się bardzo naciąć też pod względem psychiki przeciwnika, może być ospały niedźwiedź i szybki zając. Z tego powodu wolę oglądać tajski box w wadze koguciej w wykonaniu azjatów, niż box wagi ciężkiej, takie walki Gołoty czy Tysona były nudne, wyczekiwanie na zmęczenie przeciwnika i oddanie kulminacyjnego strzału. 

0
0

Dodane przez Endymion w odpowiedzi na

Fajne  czasami rzeczy piszesz ,  ale kumpli  to masz po  ......... . no nie napiszę  jakich  bo gdyby mnie ktoś zaatakował  na  mojej kanapie   to nie wiem czy  wyszedł by z tego pomieszczenia bez połamanych kończyn . Kiedyś , za młodego  , pracowałem  na rusztowaniach  kilka lat. Bez koksu bez sterydów  bez  trenowania  jakichkolwiek sztuk napierdalania  - nie było  silnego  , sylwetkę  zachowałem  do dzisiaj    , wiek juz nie ten , bramkarze nadal kłaniają  się   mimo że spokojnym byłem  i bez agresji   człowiekiem   i to w sobie cenię 

0
0

Dodane przez axell69 w odpowiedzi na

To nie była moja kanapa, ale jego, zbyt dużo alko i testosteronu, zawsze był w moim cieniu i postanowił wywyższyć się mówiąc ile to zarabia w korpo, a powiedziałem krótko "sprawdzam, pokaż mi przelew?", po tym wystartował do mnie. Traktuję to jako koleżeńskie zapasy, nie zrobiliśmy sobie krzywdy, tyle że on zachował się frajersko, a ja pokazałem mu miejsce w szeregu. Ten człowiek czaem do czegoś jest mi potrzebny, więc kolegujemy się nadal. Ja piszę dla ludzi, którzy nie znają takiego życia, nie chce mi się pisać pamiętników (donosów i kartoteki policyjnej na znajomych), a tutaj coś od siebie napiszę, aby czytelnicy wiedzieli, że Świat to nie 500+ i 13-ta emerytura. Rusztowania, to ciągły drążek, jak za młodu zbudujesz dobrą bazę i zadbasz na starość, to dobrze wyglądasz. Mam znajomego 50lat, grubas 140kg, ale wysoki, a na kolażówce potrafi przejechać 150km i bierze udział w jakiś zawodach amatorskich. Jest wskaźnik BMI, ale to nie ogarnia skrajności jak Pudzian, czy Korzeniowski.

"bramkarze nadal kłaniają  się", nie kłaniają się za sylwetkę, a za to, że znają Cię, albo ich ojcowie z "rusztowań". Nie wiem gdzie mieszkasz, ale w Poznaniu szacunek ludzi ulicy nie wynika z budowy ciała. Znajomości, kontakty. Ryj nie szklanka, nie raz wyciągali mnie na "pająka" bramkarze, raz dostałem ostry wpie.dol na glebie w łazience dyskoteki, co mnie nie zabiło, to mnie wzmocniło, ukształtowało charakter. Człowiek jednak zachciał "innego" życia, odszedł z ekipy, bo krawat lepszy od dresu (g.wno prawda!). Chyba 2006r był, wylądowałem z kobietą na wakacjach w "Mielnie", a w zasadzie miałem lokum w Koszalinie, nie chciało nam się jechać na balety do Mielna, więc zostaliśmy na mieście, a wszyscy turyści w Mielnie. Ja na kozaku, jak zawsze, odwiedziłem miejscowy "najlepszy klub", tam byli sami lokalsi. Już na początku była zwara z bramkarzem, ale dogadane. Dosiedliśmy się do jakiejś ekipy, przyjęli nas ciepło (afterek skończył się o 9 rano:) Na to wjechał lokalny Dibo, co dopiero wyskoczył z puszki i miał wielką ochotę na mój srebrny łańcuch, kolega bramkarza, więc na wymianie zdań skończyło się i "moja lokalna ekipa" załagodziła temat. Myślałem, że po sprawie, a tu widzę, że moja kobieta bije jakąś sukę na parkiecie za to, że chciała abym ją wyr.chał w toalecie, hehe.. wspomnień czar! Wspomnień nikt nam nie zabierze!

https://www.youtube.com/watch?v=xtU5xpj_eIw 

Mało z Was to rozumie :))))))))))))))))))

 

0
0

Dodane przez keri w odpowiedzi na

"...taki mężczyzna to najlepszy kąsek"...wręcz koszerny*biggrin*

Badania jednak dowodzą, że te właściwe związki, są w tłuszczyku, suche mięso jest niewiele warte ...a ja mam 5 kg nadwagi, i wcale nie zamierzam się jej pozbywać...każdy ptaszek ma swój daszek*biggrin*

0
0

Dodane przez drako_tr w odpowiedzi na

Zgadzam się z Tobą. Chyba tylko małe dzieci nie chcą jeść tłuszczu, i to nie wszystkie. Jedzenie tłuszczu nie prowadzi do nadwagi, co najwyżej woreczek żółciowy czy wątroba nie tolerują. To raczej węglowodany w nadmiarze, i to do chudego mięsa jako pierwsze w diecie bym ograniczyła.

Mnie raczej służy dolna granica normy. Ostatnio mi chleb bardziej smakował no i przybrałam na wadze ok. 3 kg, ale i tak jeszcze 3 kg brakuje do liczby wzrostu minus 100. Cholibka po długotrwałej narkozie mam stany zamierania perystaltyki jelit i chleb, szczególnie biały, zwyczajnie mi szkodzi, ale już np. kruche ciasto - nie. Pewnie dlatego, że tłuste.

P.S. A w parach, to śledź za tłuszczem, widać, kto od kogo ciągnie ;)

0
0