Władze Florydy są bardzo zaniepokojone kolejną inwazją gigantycznego afrykańskiego ślimaka lądowego.Te ślimaki mogą powodować zapalenie opon mózgowych u ludz. Z tego powodu nawet jedno z miast stanu zostało poddane kwarantannie.

Olbrzymi ślimak afrykański lub ślimak wschodnioafrykański Achatina (Achatina fulica) jest w stanie osiągnąć długość ponad 20 centymetrów. To stworzenie jest niezwykle żarłoczne, więc może powodować szkody w roślinności i rolnictwie. Ale najbardziej nieprzyjemne i niepokojące jest to, że te ślimaki stanowią bezpośrednie zagrożenie dla ludzkiego zdrowia.

Dzieje się tak, ponieważ przenoszą pasożyta Angiostrongylus cantonensis, który powoduje zapalenie opon mózgowych u ludzi. Gigantycznych ślimaków niełatwo się pozbyć. Po raz pierwszy zauważono je na Florydzie w 1969 roku, a całkowite wytępienie go w tym stanie zajęło lokalnym władzom około 6 lat. Jednak przy drugim odkryciu w 2011 roku ślimaki pozostały przez całą dekadę.

Kwarantannę, Departament Rolnictwa i Usług Społecznych Florydy w dniu 24 czerwca wprowadził w mieście New Port Richey w hrabstwie Pasco. I obowiązuje ona do dzisiaj. Urzędnicy z całych sił starają się zniszczyć inwazyjne zwierzę.

Stan Floryda posiada infolinię śledzącą ślimaki. Urzędnicy proszą mieszkańców, aby nie dotykali tych zwierząt bez rękawiczek. Co więcej, w ramach kwarantanny „nielegalne jest przemieszczanie gigantycznego afrykańskiego ślimaka lądowego” i obiektów, z którymi miał kontakt bez odpowiedniego zezwolenia. Nie jest jeszcze jasne, czy urzędnicy poradzą sobie z tymi irytującymi stworzeniami.