Rosyjscy specjaliści dokonali drobiazgowej analizy kilkunastu znalezionych dotychczas fragmentów tak zwanego meteoru czelabińskiego. Z najnowszych ustaleń wynika, że przedtem doznała ona w kosmosie kolizji.

To zderzenie mogło być kluczowe w zmianie orbity tego ciała niebieskiego oraz w skierowaniu go w stronę naszej planety. Obiekt w momencie gdy wleciał w naszą atmosferę miał od 17 do 20 metrów średnicy. Właściwie meteor czelabiński można nazywać po prostu asteroidą, która 15 lutego 2013 roku spadła na Rosję. W mediach unika się jednak takiego nazewnictwa mimo, że jest zupełnie uprawnione.

W ostatniej analizie fragmentów meteorytów opublikowanej 22 maja w czasopiśmie Nature, meteor czelabiński musiał się zderzyć z inną asteroidą o średnicy 150 do 200 metrów, która poruszała się z prędkością przynajmniej 1,5 km/s. Ustalono to dzięki potwierdzeniu obecności minerałów powstających tylko pod wysokim ciśnieniem, na przykład podczas zderzeń ciał niebieskich.

Na szczęście pchnięty w naszą stronę odłamek eksplodował około 30 kilometrów nad miastem Czelabińsk w Rosji i do powierzchni dotarły tylko jego drobne fragmenty. Eksplozja wywołała jednak potężną falę uderzeniową, która wyrządziła znaczne zniszczenia wybijając niemal wszystkie szyby w oknach i powodując rany u 1000 osób.