"Mega-konstelacje" satelitów mogą sparaliżować pracę radioteleskopów

Kategorie: 

Źródło: Getty

Floty satelitów orbitujących wokół Ziemi znacznie utrudniają obserwacje astronomiczne w zakresie optycznym. Wiele wskazuje na to, że wkrótce zaczną one również zakłócać pracę największego radioteleskopu na Ziemi.


Budowa długo oczekiwanego interferometru radiowego SKA (Square Kilometer Array) powinna rozpocząć się w przyszłym roku w RPA i Australii. Instrument składający się z setek anten oddalonych od siebie o tysiące kilometrów. Przyrząd będzie w stanie prowadzić obserwacje radiowe z niespotykaną dotąd rozdzielczością. Pierwsza obserwacja za jego pośrednictwem, będzie miała miejsce w 2027 roku, ale astronomowie biorący udział w projekcie już teraz biją na alarm. Na stronie internetowej SKA opublikowano oficjalny komunikat od naukowców wzywający do ścisłej regulacji „mega-flotylli” satelitów, które firmy takie jak SpaceX szybko rozmieszczają w kosmosie. 


Odbicia światła z satelitów już teraz zaczynają zakłócać obserwacje astronomiczne w zakresie widzialnym.Pod naciskiem środowiska naukowego, naukowcy z projektu Starlink podjęli pewne kroki w celu zmniejszenia „zanieczyszczenia świetlnego” nieba. Satelity są pokrywane specjalną powłoką, instalowane są dodatkowe elementy zmniejszające odblask. Jednak w zasięgu radiowym, wszystko to mija się z celem. Anteny SKA są zlokalizowane w odległych obszarach, aby zmniejszyć hałas radiowy. Sęk w tym, że satelity z konstelacji Starlink używają do transmisji danych znacznej części zakresu od 10,7 do 12,7 GHz - jednego z siedmiu, w których SKA musi monitorować. To on pozwala rozpoznać obecność w odległej przestrzeni wielu ważnych substancji, w tym wody i materii organicznej.


Astronomowie uczestniczący w projekcie obliczyli, że konstelacja 6400 satelitów zmniejszy czułość instrumentów w tym zakresie nawet o 70 procent. Jeśli liczba takich pojazdów operujących na orbicie przekroczy 100 tysięcy zakres ważny dla nauki stanie się zupełnie bezużyteczny. Zdaniem naukowców w problem powinien być zaangażowany Międzynarodowy Związek Telekomunikacyjny (ITU), działający w ramach ONZ i regulujący wykorzystanie częstotliwości radiowych.  Jednym z rozwiązań tego problemu może być wprowadzenie wymagań dla satelitów, aby wyłączały nadajniki podczas przelotu nad odległymi obszarami, na których prowadzone są obserwacje astronomiczne, lub aby zmienić ich zakres częstotliwości.

 

Zdaniem dyrektora American National Radio Astronomy Observatory (NRAO) Tony'ego Beasleya, w tej sprawie trwają już konsultacje ze SpaceX, a eksperymenty powinny zostać przeprowadzone za rok lub dwa. Astronomowie wzywają jednak, aby nie polegać na dobrej woli biznesu i zwracać się bezpośrednio do rządów i ONZ. Być może w przyszłym roku ONZ rzeczywiście przeprowadzi dyskusje na temat ochrony astronomii optycznej i radiowej przed przyszłymi „mega-flotyllami” jednak jak narazie nic na to nie wskazuje.

 

Ocena: 

1
Średnio: 1 (1 vote)
Opublikował: M@tis
Portret użytkownika M@tis

Absolwent Uniwersytetu Wrocławskiego oraz wielki fascynat nauki. Jego teksty dotyczą przełomowych ustaleń ze świata nauki oraz nowinek z otaczającej nas rzeczywistości. W przerwach pełni funkcję głównego edytora i lektora kanałów na serwisie Youtube: 

zmianynaziemi.pl/ innemedium.pl/ tylkomedycyna.pl/tylkonauka.pl oraz tylkogramy.pl.

Projekty spod ręki M@tisa, możecie obserwować na jego mediach społecznościowych.

Facebook: https://www.facebook.com/M4tis

Twitter: https://twitter.com/matisalke


Komentarze

Portret użytkownika Quark

Dlaczego pozwala się na to ,

Dlaczego pozwala się na to , by byle kto mógł sobie zaśmiecać orbitę okołoziemską swoimi zabawkami tylko dlatego ,że go na to stać ?? Mnie już wystarcza zaśmiecenie światłem obszarów zaludnionych , wszędzie po zmroku nad tymi miejscami rozciąga się czerwonawa ŁUNA (!) jakby się tam paliło. I obojętnie czy są to latarnie uliczne czy przydomowe lapki przed wejściem , jedno i drugie POWINNO być wyposażone w ograniczający zakres oświetlania klosz tak by światło padało JEDYNIE na chodnik a światło przydomowej lampy TYLKO na schody przed wejściem ! Absolutnie NIE MA potrzeby oświetlania jezdni i ulic po których poruszają się samochody - one mają własne światła - które na dokładkę jakiś KRETYN karze używać przez cały rok nawet w słoneczny dzień ! Dla przykładu w całej AZJI nikt za dnia świateł nie musi używać i np. przeznaczone na tamtejszy rynek motocykle ,skutery itp. mają NORMALNY włącznik świateł a w tych na nasz rynek lampy uruchamiają się razem z silnikiem. Skutek obecnej sytuacji jest taki ,że aby w miarę normalnie spać to przed ułożeniem się do snu (nocą !) trzeba niestety okna zasłaniać .. 

 

Chcesz uratować czyjeś życie? Nie pozwól by mengelowcy "leczyli" go substancją zwaną Remdesevir/ Veklury.

 

Skomentuj