Mega komary na Florydzie mogą się okazać kolejnym problemem

Kategorie: 

Źródło: ifas.ufl.edu

Floryda to stan znany z cieplej pogody, czasami aż za ciepłej, bo w obszarze gdzie leży półwysep o tej samej nazwie aż za często dochodzi do uderzeń niszczących huraganów. To podstawowa bolączka mieszkańców tych urokliwych zakątków. Pozostałe plagi trapiące ten stan to zapadliska oraz plaga komarów.

 

Zwłaszcza ta ostatnia plaga martwi władze lokalne. Z komarami kłopot był już w zeszłym roku, kiedy rozplenił się gatunek Aegypti, który przenosi choroby tropikalne. Bagna na Florydzie były pryskane wielokrotnie, ale skuteczność była tylko częściowa. Postanowiono, zatem wypuścić kilkaset tysięcy zmodyfikowanych genetycznie komarów z zaimplementowanym fałszywym genem, który miał spowodować ich bezpłodność w następnym pokoleniu.

 

Problem polega na tym, że turbulencje pogodowe powodowane wspomnianymi we wstępie huraganami sprzyjają rozprzestrzenianiu się gatunków owadów i oprócz Aegypti władze być może będą musiały stawić czoła pladze komarów gigantów z gatunku Gallinippers.

 

Entomolodzy z Uniwersytetu na Florydzie twierdza, że owady te są do 20 razy większe od zwykłych komarów a ich ukąszenia są niezwykle bolesne. Gdy już się gdzieś pojawią pomaga tylko dobry płyn na moskity albo długie rękawy, co przy upalnej temperaturze jest dodatkową torturą. Pozytywne w tym wszystkim jest to, że nie wiadomo nic o jakichś wirusach, które mogłyby być rozprzestrzeniane przez te mega komary.

 

 

 

Ocena: 

Nie ma jeszcze ocen
Opublikował: admin
Portret użytkownika admin

Redaktor naczelny i założyciel portalu zmianynaziemi.pl a także innemedium.pl oraz wielu innych. Specjalizuje się w tematyce naukowej ze szczególnym uwzględnieniem zagrożeń dla świata. Zwolennik libertarianizmu co często wprost wynika z jego felietonów na tematy bieżące. Admina można również czytać na Twitterze   @lecterro


Komentarze

Portret użytkownika Jahry

Amerykanie sa GUUUPI, zamiast

Amerykanie sa GUUUPI, zamiast najac kilka gatunkow ptactwa do tepienia insektow (jak to kiedys sie czynilo) to wola pobawic sie w bogow... zapewne znowu by byl przez to jakis krach ekologiczny, ale łatwiejszy do opanowania. A tak, znowy cos nap..... w naturze po czym ciezko bedzie sie pozbierac.

Portret użytkownika boleilolek

Ostatnio jak opalałem się na

Ostatnio jak opalałem się na South Beach w Key West, przeleciały nade mną helikoptery z Navy Seals, tak mi się początkowo zdawało. Jednak jak odstawiłem pinacoladę, wziąłem lornetkę-szok !!!!- to było to samo stado SUPER MOSKITÓW które opisuje autor artykułu- horror, terror, error........a potem się obudziłem bo mi się chciało strasznie lać po parszywym  polskim piwie nad Bałtykiem. Brrrrrrrryyyyy....

Skomentuj