Medyczna marihuana a rekreacyjna. Jakie są róznice?

Image

Źródło: zmianynaziemi.pl

Marihuana od lat wywołuje kontrowersje i staje się tematem intensywnych dyskusji na całym świecie. W ostatnich latach zyskuje na popularności zarówno w kontekście medycznym, jak i rekreacyjnym. Warto zatem bliżej przyjrzeć się różnicom między tymi dwoma formami stosowania kannabinoidów oraz ich wpływem na zdrowie, społeczeństwo i prawo.

 

 

Czym jest marihuana medyczna?

Marihuana w wersji leczniczej są to konopie indyjskie wykorzystywane w celach terapeutycznych. Roślina ta zawiera cenne kannabinoidy, wśród których kluczowe znaczenie mają THC (tetrahydrokannabinol) i CBD (kannabidiol). THC charakteryzuje się działaniem psychoaktywnym, które wpływa na nastrój oraz percepcję otoczenia. Natomiast CBD jest cenione za właściwości kojące i przeciwbólowe, nie wywołując przy tym efektów odurzających. Dzięki takiej unikalnej kompozycji składników, medyczna marihuana znajduje zastosowanie w leczeniu różnych schorzeń, przynosząc ulgę i poprawiając jakość życia pacjentów.
 

Image

Marihuana może być stosowana w leczeniu różnych schorzeń, takich jak:

Chroniczny ból: Używana w terapii bólu przewlekłego, często związane z chorobami takimi jak artretyzm czy stwardnienie rozsiane.

Nudności i wymioty: Skuteczna w łagodzeniu objawów chemioterapii.

Zaburzenia snu: Pomaga w problemach z zasypianiem i bezsennością.

Zaburzenia lękowe: Niektóre badania wskazują na jej potencjał w łagodzeniu objawów lęku i depresji.

Choroby neurologiczne: Takie jak stwardnienie rozsiane czy padaczka.

W Polsce medyczna marihuana jest legalna, jednak jej stosowanie jest ściśle regulowane. Zwykle wymaga recepty od lekarza oraz spełnienia określonych warunków zdrowotnych.

Jeśli chciałbyś zadać pytanie dla lekarza z kliniki konopnej GreenDoctor.pl, możesz to zrobić na forum tutaj.

Czym jest marihuana rekreacyjna?

Marihuana rekreacyjna to przede wszystkim susz roślinny pozyskiwany z konopi, który stosuje się w celach relaksacyjnych i rozrywkowych. W odróżnieniu od medycznej wersji, jej używanie nie ma na celu leczenia konkretnych dolegliwości, ale dostarczenie efektów psychoaktywnych oraz poprawę nastroju.

Rekreacyjna marihuana dostępna jest w różnych formach – można ją palić w postaci jointów, waporyzować, spożywać jako tzw. edibles (czyli jedzenie wzbogacone THC) lub stosować koncentraty. Dla wielu użytkowników najważniejsze są doznania, jakie oferuje: od wzmożonej kreatywności, przez uczucie euforii, aż po intensywniejsze doznania zmysłowe. Warto jednak pamiętać, że nadmierne spożycie może prowadzić do mniej przyjemnych efektów, takich jak stany lękowe czy epizody paranoi.

Główne różnice miedzy marihuaną medyczna a rekreacyjną

W praktyce lecznicza marihuana  i rekreacyjna różnią się przede wszystkim kontekstem oraz intencją użycia, mimo że ich skład chemiczny może być zaskakująco podobny. Dlatego też niektórzy użytkownicy sięgają po marihuanę  nie tylko w celach terapeutycznych, ale także dla relaksu i odprężenia. Marihuana stosowana w celach rekreacyjnych, również może oferować pewne korzyści zdrowotne i terapeutyczne.

Warto zwrócić uwagę na różnice w procesie produkcji marihuany. Susz konopny dostępny w aptekach podlega rygorystycznym regulacjom, co gwarantuje jego wysoką jakość i bezpieczeństwo. W przeciwieństwie do tego, marihuana uprawiana nielegalnie często ma nieznane pochodzenie, co wiąże się z ryzykiem obecności pleśni, pestycydów czy innych niepożądanych substancji. Brak kontroli nad jakością może negatywnie wpłynąć na zdrowie użytkowników, dlatego tak ważne jest świadome podejście do wyboru źródła marihuany.

Ponadto, dawkowanie medycznej marihuany jest precyzyjnie ustalane przez lekarza, co umożliwia skuteczne dostosowanie terapii do indywidualnych potrzeb pacjenta. W przypadku marihuany nabywanej na czarnym rynku, dawkowanie jest często subiektywne, co może prowadzić do nieprzewidywalnych efektów i zwiększać ryzyko nieprzyjemnych doświadczeń.

Jeśli interesują Cię dodatkowe informacje lub chcesz wymienić się doświadczeniami, warto odwiedzić Forum Haszysz, gdzie możesz zasięgnąć porad od innych użytkowników oraz pacjentów w odpowiednim dziale.

Społeczne postrzeganie medycznej marihuany i rekreacyjnej

Społeczne postrzeganie marihuany w dużej mierze zależy od jej zastosowania – czy mówimy o użyciu medycznym, czy rekreacyjnym. Kiedy mowa o marihuanie w kontekście terapeutycznym, coraz więcej osób skłania się ku uznaniu jej za wartościowy środek wspierający leczenie rozmaitych schorzeń. W miarę jak pojawiają się kolejne badania naukowe potwierdzające jej skuteczność, zarówno pacjenci, jak i lekarze zaczynają dostrzegać ogromny potencjał tej rośliny. To stopniowe zmieniające się podejście w społeczeństwie sprawia, że konopie są coraz częściej rozważane jako poważna forma terapii, otwierając nowe drzwi w świecie medycyny i zdrowia.

Z drugiej strony, konopie wciąż budzą kontrowersje. W wielu krajach, w tym w Polsce, ich użycie jest obciążone silnym stygmatem, co wpływa na negatywne postrzeganie użytkowników. Choć niektórzy traktują ją jako formę relaksu czy sztuki, dla wielu nadal kojarzy się z nieodpowiedzialnością i problemami społecznymi. Taki podział w postrzeganiu wpływa na debaty publiczne, kształtując politykę i prawo dotyczące konopi.

W ostatnich latach obserwujemy jednak znaczące zmiany w opinii publicznej na temat marihuany. Wzrost wiedzy o kannabinoidach, ich zastosowaniu oraz potencjalnych korzyści zdrowotnych przyczynia się do rosnącej akceptacji. W krajach, gdzie wprowadzono legalizację medycznej marihuany  lub na użytek rekreacyjny, społeczeństwa często dostrzegają korzyści ekonomiczne, takie jak nowe miejsca pracy i zwiększone wpływy z podatków. Te zmiany skłaniają wiele osób do przewartościowania swoich poglądów i podejścia do tematu marihuany.

Z czasem, coraz więcej organizacji społecznych i aktywistów dąży do przełamywania stereotypów związanych z marihuaną, promując jej potencjalne zalety i edukując społeczeństwo na temat odpowiedzialnego używania. W rezultacie, debata na temat marihuany staje się coraz bardziej zrównoważona, a publiczne postrzeganie tego tematu ewoluuje w kierunku większej akceptacji i zrozumienia.

 

95
5 głosów, średnio 95 %

Przedewszystkim to chyba cena, bo ta medyczna to ma ceny jakieś całkowicie odklejone od rzeczywistości i nawet jak będę terminalny i po prostu będę musiał sobie ulżyć, to przenigdy się nie sfrajeruję i nie kupię tego 100 razy droższego zielska bo z etykietką i w ropopochodnym pojemniku, ale kupię tam gdzie trzeba i jeszcze lepszej jakości niż te genetycznie modyfikowane gówno!!

18
-1

Dodane przez Lucek Wąchozlewski w odpowiedzi na

admin - coś kuleje ta 10ka i to na cztery łapy - przecież ten artykuł jest toćka w toćkę jak te spunsored baj dziadek z wyłączonymi komentarzami !

Dla mnie admin  wdepnąłeś w szambo o dużej głębokości z tą 10ką ze wsparciem - trza było przenieść gdzieś ze wsparciem liny a nie windy.

2
0

Dodane przez BG-OG w odpowiedzi na

Temat niczym papierek lakmusowy zadziałał, kolejny po Arturze odkryłeś się!

"Marihuana ryje mózg !!!! Czego nie rozumiecie."

Pomiędzy lekarstwem, a trucizną jest różnica w dawce.

Ze wszystkim możesz przedobrzyć, jak zjesz 20kg kapusty kiszonej możesz pęknąć, a to nie znaczy, że nie jest zdrowa.

Opowiem na moim przykładzie, zacząłem palić w latach 90' gdzie nie było karane posiadanie na własny użytek. Potem były czasy silnej penalizacji, trzepanie z zaglądaniem w odbyt w radiowozie włącznie, a brudna lufka była pretekstem dla policji aby zawinąc na dołek Od kilku lat weszły automaty z CBD (był jeszcze epizod ze sklepami kolekcjonerskimi sprzedającymi dopalacze). Teraz to się jakoś zliberalizowało, idąc wieczorem nad Wartą w lecie, obłoki i zapach dymu z konopii jest wszędzie wyczuwalny, nawet Obama jarał, ale nie zaciągał się.. ponoć :P Ja rozbestwiony tym liberalizmem poszedłem na spacer po Starym Mieście z jointem w ręku. Na to wjechał patrol policji i zaczął mi wmawiać, że robię coś nielegalnego! Ja na to, że to CBD kupione w automacie przy stacji benzynowej i palę to jak papierosa. Zgłupieli, ale zaczęli wymyślać, że nie wolno z tym obnosić się jak z papierosem, poprosiłem o podstawę prawną i przeszli do czynności spisujących nie mając nic w temacie do powiedzenia.

Nie wiem jak teraz, ale policja używała testów na podstawie badania cebulki włosów, a tam THC może być nawet 90 dni, w krwi 2 dni. Nie posiadają testów ilościowych, a jakościowe, które mogą wykazać, że dwa dni temu paliłeś, a po Maryście po kilku godzinach jesteś zupełnie trzeźwy!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Śladowe ślady używają jako argument, że kierowca był po narkotykach.

To było tytułem wstępu, aby nie było, że nic nie mam pojęcia o temacie i wypowiadam się w nim jak wielu.

Marihuana otwiera percepcję. Mając dłuższą przerwę zapaliłem jointa i mój umysł zaczął inaczej funkcjonować, dał mi nowe kreatywne rozwiązania. Ja to nazywam tak, że otwiera nieużywane zasoby umysłu. To jest zajebiste, jak zajarasz raz na jakiś czas, albo nawet codziennie wieczorem jeden joint zamiast alkoholu, dużo zdrowiej. Jednak autor, czyli BG-OG ma trochę racji, ale to nazwałem na samym początku, czym różni się lekarstwo od trucizny. Mi 5g dobrego towaru nie starczyło tygodniowo, organizm przyzwyczaja się, a ja już kręciłem solówki z 0,5g, otrząsnąłem się i teraz nie mam nawet jak ogarnąć tematu. 

Dosyć chwalenia, są minusy, ale to przez nadużywanie tej naturalnej rośliny danej przez "boga".

Mam problem z pamięcią krótkotrwałą, jak na baletach poznam trzy kobiety i one przedstawiają mi się, to i tak kilka razy pytam o imię :( Rano budzę się z numerami telefonów i imionami, ale nie mogę dopasować do twarzy, co gorsze, jak obudzę się rano w moim łóżku z kobietą, to nie pamiętając jej imienia muszę kluczyć nazwami: Słoneczko, Skarbie itp. itd, ale aby odkryć jej imię, musze nagimnastykować się :(

P.S.

po jaraniu można dłużej bzykać się i doznania są lepsze, ale to taka podpowiedź dla zawodowców, a nie dla emerytów impotentów ;P

 

6
0

Po krótkim pobycie w Anglii mam swoje doznania których doświadczyłem u znajomego którego odwiedzał kolega palący marychę z tytoniem , muszę powiedzieć że po kilku spotkaniach pomimo iż jedynie lekko wąchałem dym gdyż było to w pomieszczeniu garażowym mogłem poczuć że mój mózg zakodował już zapach marihuany . Po wyjeżdzie do innego miasta wynająłem pokój i okazało się że tam ktoś już palił marychę czego normalnie nie mógłbym wyczuć . Po powrocie do kraju jeszcze co najmniej przez rok w mózgu miałem zakodowany zapach marychy , wynika z tego że jest to produkt silnie uzależniający poprzez bezpośrednie działanie na wrażliwe układy w mózgu.

3
-12

Dodane przez ARTUR w odpowiedzi na

Serio? Z tego powodu nie wpuszczam do garażu dziewic i cwelów.. garaż jest miejscem spotkań mężczyzn, a nie frajerów...

Przepaliłem kilogramy dobrego towaru i nie jestem uzależniony, paliłem może ostatni raz rok temu i nie ciągnie mnie, ale jak ktoś poda mi jointa do ręki, to nie odmówię. Smieszy mnie, jak cwele i dziewice wypowiadają się w temacie, o którym nie mają pojęcia..

18
-4

Jeszcze jest cos takiego jak olejek konopny. To po prostu niesłychanie dobre lekarstwo. W zeszła zime przyszedł do mnie kocur i połozył sie na workach lezac dosłownie jak niezywy . I był najwyrazniej chory od jedzenia nadmiernej ilosci gryzoni lub co gorsza jakich odpadków ze smietników bo wymiotował kawałkami woreczków foliowych . Po dawkach olejku konopnego całkowicie stanał na nogi . Tak ze na wiosne poszedł w trase , a latem to sie meldował raz na miesiac. Obecnie dobrze wyglada i przychodzi tylko jak przymrozek lub ulewa. 

0
0