Masowa śmierć delfinów w Australii

Kategorie: 

Źródło: Youtube

Australijscy biolodzy starają się ustalić przyczyny zbiorowego samobójstwa delfinów, do jakiego doszło, gdy ponad 90 zwierząt wpłynęło na mieliznę łączącą dwie małe wyspy leżące w Cieśninie Bass między kontynentem i wyspą Tasmania, w okolicy King Island.

 

Pierwsza partia 13 delfinów butlonosych została tam odnaleziona w sobotnią noc, a następnego dnia na plaży znajdującej się na obrzeżach maleńkiej wyspy King Island na brzeg wyskoczyło 80 zwierząt na raz. Były to zarówno grindwale, które zginęły ostatnio też na Andamanach oraz delfiny butlonosy. Oto nagranie z YT przedstawiające podobne zjawisko jakie mialo dokładnie w tym samym miejscu, czyli King Island, ale przed trzema laty. Wtedy było nawet bardziej tragiczne.

Australijskie służby i wielu wolontariuszy, podczas niedzielnego popołudnia niestrudzenie pracowali w celu ratowania tych zwierząt morskich. Wiele z nich było już jednak zapadniętych w nadmorskim piasku. Mimo wszystkich wysiłków wielu ludzi, więcej niż 70 waleni zdechło. Istnieje wiele teorii wyjaśniających te zdarzenia, ale brak jest dobrych dowodów na poparcie którejkolwiek z nich.

 

 

Ocena: 

0
Nie ma jeszcze ocen

Komentarze

Portret użytkownika normalny

Masakra. Aż 90 delfinów...

Masakra. Aż 90 delfinów... bardziej mi ich żal niż 90 grubasów zabitych w Nowym Jorku. I dlaczego twardo pada tutaj pojęcie samobójstwa? Jakie są dowody na poparcie tezy, że jest to samobójstwo, a nie błąd w nawigacji? Przecież dla rozpędzonego delfina jeden skok w złym kierunku to jak skręt kierownicą w złą stronę na ruchliwej trasie. Jak można wbijać ludziom do głowy teorię o samobójstwach i po co? Proponuję przestać nazywać to w ten sposób bo to jest szkodliwa nadinterpretacja zjawiska.

Portret użytkownika normalny

Tak myślę, że może te tunele

Tak myślę, że może te tunele otwierające się w magnetosferze powodują, że ławica dostaje strzał promieniowania i świruje od tego? Ptaki to samo. Wyobraźmy sobie psa lub kota, któremu wyższe tony lub wystrzały rozrywają mózg, np. gwizdek i fajerwerki. Kto wie czy ptaki i delfiny nie mają jakiejś nadwrażliwości na promieniowanie i jak wpadną w strefę tego rodzaju to coś złego dzieje się z ich psychiką. Może tracą wzrok albo dostają paraliżu? To musi być coś takiego bo nie uwierzę, że nagle ławica postanawia zgodnie wyskoczyć na brzeg w słonecznej Australii i zakończyc żywot. Nie mówiąc o ptakach, którym nagle odechciało się żyć. Paranoja. Te stworzenia nie mają uczuć wyższych ani zdolności abstrakcyjnego myślenia i nie mogą podejmować tego typu działań jak samobójstwo.

Strony

Skomentuj