Tysiące martwych rozgwiazd, krabów i innych stworzeń morskich znaleziono wyrzuconych na plaży Flintshire w Walii. To już kolejny tego typu wypadek w Wielkiej Brytanii.

W Talacre Beach, w przybrzeżnym hrabstwie powiedziano, że uważa się, iż nie ma w tym nic niezwykłego a stworzenia nie zginęły w podejrzanych okolicznościach.

Alistair Hemphill powiedział: "To nie jest klęska żywiołowa. To nie jest nagłe naniesienie rozgwiazd przez morze."

"Możliwe, że doszły one po prostu przyjść do końca ich cyklu życia, zmarły i pływały w tym stanie w morzu przez dłuższy czas”

"Silne wiatry i zła pogoda następnie wymyła je na brzeg. To samo było ostatnio z meduzami".

Taka ilość rozgwiazd to jak piknik dla mew, uwijają się z ucztą zanim fale zmyją je z powrotem do morza.