Prezydent Emmanuel Macron oświadczył, że nie dostrzega odpowiedniego następcy dla syryjskiego prezydenta Baszara al-Assada, dlatego Francja nie będzie dłużej postrzegać jego ustąpienia jako wymaganego dla zakończenia trwającego w Syrii od sześciu lat konfliktu.

Macron powiedział w swoim oświadczeniu, że Assad był przeciwnikiem obywateli Syrii, jednakże nie państwa francuskiego. Dla Francji w tym momencie kluczowym zagadnieniem jest walka z terroryzmem, a usprawnić może ją tylko Syria w chwili, gdy nie jest upadłym państwem – a takim stanie się ostatecznie bez silnych, odpowiednich rządów.

Słowa te są niezwykłym kontrastem dla stanowiska poprzedniej administracji, która traktowała ustąpienie aktualnego prezydenta Syrii jako warunek konieczny do spełnienia. Według wielu komentujących słowa Emmanuela Macrona w jego wypowiedzi dało się słyszeć „echo Moskwy”, cokolwiek miałoby to ich zdaniem znaczyć.

„Moje stanowisko jest jasne: po pierwsze pełnowymiarowa walka przeciwko wszystkim grupom terrorystycznym. To oni są naszymi prawdziwymi przeciwnikami,” powiedział w wywiadzie dla ośmiu europejskich gazet, dodając jeszcze, że 230 zabitych w zamachach Francuzów to efekt złego i niedbałego podchodzenia do kwestii konfliktu syryjskiego. „Potrzebujemy kooperacji ze strony wszystkich, szczególnie Rosji, abyśmy byli w stanie wytępić terroryzm.”