Ludzkość jest zadłużona na 164 biliony dolarów, tylko u kogo?

Kategorie: 

Źródło: pixabay.com

Jak donosi Międzynarodowy Fundusz Walutowy, globalny dług znajduje się obecnie na poziomie 164 bilionów dolarów. To jest 225% globalnego PKB. To oznacza, że każdy człowiek na Ziemi jest zadłużony na około 23 tysiące dolarów, tj. w przybliżeniu 82 tysiące złotych.

 

Globalne zadłużenie jest tak wielkie, że spłacenie go w całości jest praktycznie niemożliwe. Władzom zresztą nie zależy na rozliczaniu się, dlatego kilka bilionów długu więcej lub mniej nie robi już w zasadzie różnicy.

 

Problemem jest tu drukowanie pieniędzy bez pokrycia. Banki centralne tworzą puste pieniądze, pożyczają je rządom i korporacjom i naliczają odsetki. Strona pożyczająca jest następnie zobowiązana oddać więcej pieniędzy niż pożyczyła, a ponieważ rząd nie posiada swoich pieniędzy, długi spłacane są przez podatników.

Obecny system funkcjonuje w taki sposób, aby ludzie rodzili się zadłużeni i automatycznie stawali się niewolnikami tego świata. Dlatego niewolnictwo wcale nie dobiegło końca – po prostu przeszło przez ewolucję i przyjęło charakter globalny.

 

Ocena: 

5
Średnio: 5 (2 votes)
Opublikował: John Moll
Portret użytkownika John Moll

Redaktor współpracujący z portalem zmianynaziemi.pl niemal od samego początku jego istnienia. Specjalizuje się w wiadomościach naukowych oraz w problematyce Bliskiego Wschodu


Komentarze

Portret użytkownika Jabłoński

Przedawnieni, krach, wojna

Przedawnieni, krach, wojna swiatowa, zwal jak zwal. Ale nadal zyskuje na tym nie kredytobiorca tylko kredytodawca. Generalnie prawdą jest ze nie chodzi o pieniadze tylko o zniewolenie. Tak tak jak na poczatku ktos napisal.

Portret użytkownika Jabłoński

Przedawnieni, krach, wojna

Przedawnieni, krach, wojna swiatowa, zwal jak zwal. Ale nadal zyskuje na tym nie kredytobiorca tylko kredytodawca. Generalnie prawdą jest ze nie chodzi o pieniadze tylko o zniewolenie. Tak tak jak na poczatku ktos napisal.

Portret użytkownika ttteis77

"różnica między dobrem a złem

"różnica między dobrem a złem jest prosta....wolna wola, wolność. Zło chodźby niewiadomo ile dusz czy ciał by miało, zawsze przegra. Powód jest jeden On jest sam, a posiada tylko sługusów. Potęga jest w wielu razem jako jedość, a nie w jednej która niewoli resztę......(ty, sługo, jestem najpotężniejszy?, Taaaak panie    ty i tylko ty)...... to jest ta różnica, nieważne o co by pytał każdy jest zmuszony do takiej odpowiedzi by zadowolić, a jak nie to......"

Portret użytkownika arez

innpoland.pl/142477,rzad-i

innpoland.pl/142477,rzad-i-pis-moga-nie-poprzec-projektu-nowego-kodeksu-pracy

Troche z innej beczki ale.. po przeczytaniu -

WIDAĆ na oko jak wielką włądze mają korporacje! Nie pozwolą na wzmocnienie pozycji pracownika - za wszelką cene będą torpedować wszelkie regulacje któe byłyby na korzyść pracownika! Teraz widać jaka jest relacja miedzy tzw. pracodawcą a pracownikiem - relacja niewolnicza. WIDAĆ też czym jest ta cała SOLIDARNOSC - ktora widać tu wyraznie komu służy! Nie szaremu człowiekowi lecz korporacjom i bogaczom!

Portret użytkownika Jajcarz

Ach, John! To wcale nie tak.

Ach, John! To wcale nie tak. To nie żadne "bicie pieniędzy bez pokrycia". Masz dobre chęci, ale trzeba będzie chyba napisać to i owo, bo widzę, że wiedza w tym zakresie jest w znacznie bardziej opłakanym stanie, niż myślałem.

Pieniądz emitowany przez banki centralne (przynajmniej nasz) nie tylko ma pokrycie, ale jest go o wiele za mało. Za to inflację powoduje kreacja pieniądza przez banki komercyjne, za pomocą rezerwy cząstkowej.

Bank centralny nas uzależnia od banków komercyjnych a te, tworzą fikcyjne pieniądze na potęgę i to jaką! Żeby czasem nie umknął im zysk, nawet rządy zostały zobligowane do zadłużania się wobec tych bandytów, lub wobec społeczeństwa (obligacje). Tylko, że rząd, nie ma czym spłacić społeczeństwu, ani bankom swojego długu, więc musi okraść... kogo? No przecież nie banki. Każdy więc dług, który zaciągnie, spłacą obywatele i to ostatecznie trafi też do banków.

Zobaczę, czy jeszcze potrafię się zebrać w sobie i napisać całą serię artykułów. Mam nadzieję, że Admin nie będzie miał nic przeciwko.  Smile

PS
Przepraszam za zamieszanie. Poprzednio wstawiłem ten komentarz w złym miejscu.

Portret użytkownika MiterMann

banki centralne biora kasiute

banki centralne biora kasiute z powietrza.... przychodzi pan chce miliona bank mu daje cyferki na konto od tak...... na procent... i przez ten czas te pieniadze nie istnieja z pokryciem... ale oddac trzeba z procentem... i tak kazdy kraj na swiecie zbiera dlugi jak rządy podatki

Portret użytkownika okd

A co chciałbyś coś komuś dać

A co chciałbyś coś komuś dać za darmo? Jak wynajmujesz komuś mieszkanie to nie bierzesz od tej osoby opłaty za możliwość używania go? Jak pożyczysz komuś narzędzie, samochód itp. nie żądasz opłaty za zużycie, możliwość użycia danego urządzenia? Kiedy ludzie zrozumieją iż jak pożyczam pieniądze to nie robię tego za darmo, to takie same narzędzie jak wiertarka tj. nie zrobię remontu bez wiertarki, jak również nie zrobię remontu bez pieniędzy na wiertarkę. 

Portret użytkownika Spooky

Jeśli już chcesz właściwie

Jeśli już chcesz właściwie użyć tej analogii z wiertarką, to jeśli pożyczasz komuś wiertartkę, to powinieneś oczekiwać, że odda Ci dwie wiertarki. Problem polega na tym, że ilość wiertarek w obiegu jest ograniczona i może się okazać, że nie istnieje ich wystarczająco dużo, aby spłacić wszystkie długi. Bo właśnie tak jest z pieniędzmi. Istnieją głównie jako dług. Gdyby nagle wszyscy postanowili spłacić swoje zobowiązania, to okazałoby się, że nie ma to wystarczającej ilości pieniędzy w obiegu aby to zrobić. Więc system wymusza ciągłę zadłużanie, jest to system inflacyjny. Sytuacja w której więcej ludzi spłaca swoje kredyty niż je zaciąga grozi zawaleniem całego systemu finansowego. Dlatego rządy tak bardzo boją się deflacji, mimo że z punktu widzenia szarego obywatela jest to pozytywne zjawisko, gdy ilość pieniędzy w obiegu spada, a ich wartość rośnie. Także niestety, jest to niewolniczy system, który wymusza ciągły wzrost, który sprawia że wartość pieniędzy z czasem spada (bo ich ilość w obiegu rośnie), który nakręca spiralę długu i z którego praktycznie nie ma wyjścia...

Nie jestem baranem, nie potrzebuje pasterza

Strony

Skomentuj