Kategorie:
Tylko 10 procent pracujących zdecydowało się na ponowne zgłoszenie do okrojonych OFE. Można zatem powiedzieć, że działania polskiego rządu prowadzące do likwidacji drugiego filaru emerytalnego, powiodły się.
Polski system emerytalny bankrutuje i jest to już chyba oczywiste dla każdego, kto ma chociaż elementarną wiedzę ekonomiczną. Rządzący robią co mogą, aby utrzymać wszystko w takim stanie jak obecnie i nie cofają się nawet przed ordynarną kradzieżą funduszy z OFE, czy podniesieniem wieku emerytalnego dla normalnych ludzi, czyli nie górników, nie mundurowych i innych uprzywilejowanych.
To jednak nic nie da, bo polski system emerytalny idzie na dno jak Amber Gold, tylko zuchwałość szajki prowadzącej tę piramidę finansową jest większa i w przypadku ZUS każdy po prostu musi oddawać haracz z ciężko zarobionych pieniędzy, które wpadają w studnię bez dna.
Jest to o tyle frustrujące, że każdy, kto ma przejść na emeryturę za 15, 20 lat nie ma najmniejszych szans na odzyskanie czegokolwiek co w tej chwili wpłaca. Stanie się tak dlatego, że nie będzie już odpowiednio dużo nieszczęśników płacących ten gigantyczny haracz.
Bankructwo ZUS nastąpi zapewne w ciągu nadchodzącej dekady i zwraca już na to uwagę nawet Najwyższa Izba Kontroli, ale gawiedź jest utrzymywana w nieświadomości, bo gdyby ludzie uzmysłowili sobie, że oddają ponad pół pensji co miesiąc i nic z tego nie będą mieli, to mogliby się zacząć buntować.
Ostatnie zmiany w polskim systemie emerytalnym wskazują jak na dłoni, że władza może zrobić wszystko i nie obowiązują ją żadne umowy. Co z tego, że każdy z pracujących miał obiecane, że przejdzie na emeryturę w wieku 60 czy 65 lat skoro rządzący mogą sobie podnieść ten wiek do 67 czy 80? Kto im tego zabroni?
To samo dotyczy OFE, teraz rząd odtrąbił sukces, że tylko 10% pracujących zostaje w drugim filarze a reszta "woli ZUS". Jest to oczywista manipulacja, bo nikt nic nie woli, tylko zabroniono reklamować OFE i zrobiono wymyk na drążku bez trzymanki sugerując, że teraz każdy domyślnie jest w ZUS i trzeba się znowu decydować na to kto nas okradnie.
W sumie na 16 milionów pracujących tylko 1 mln 367 tys. 771 osób zdecydowało o pozostawieniu części swojej składki emerytalnej w OFE. Oznacza to przede wszystkim, że fundusze będą dysponowały mniejszymi pieniędzmi niż dotychczas, co z pewnością doprowadzi do znacznych spadków na warszawskiej giełdzie, tej samej na której to OFE będzie przecież inwestować w celu pomnożenia oszczędności osób, które pozostały w OFE. Oczywiście te pieniądze i tak będą należeć do rządu, który będzie mógł ich nadal używać zapewniając kroplówkę dla ZUS, już wtedy ostatnią przed bankructwem systemu.
OFE jeszcze przez jakiś czas pozostanie rezerwuarem pieniędzy podatników, który w razie potrzeby będzie można ukraść, dlatego nie ma to zbyt dużego znaczenia, kto co wybrał i czy w ogóle. Po prostu Ci, którzy opowiedzieli się za tym, aby 2,9% ich wynagrodzenia wpływało nadal do funduszy, mają przynajmniej cień szansy, że coś tam rzeczywiście "odłożą", a potem i tak trafi to do ZUS gdzie zniknie w czeluściach finansowego Mordoru.
System emerytalny jest bezpośrednio odpowiedzialny za to, że ludzie nie chcą mieć dzieci, które przy monstrualnym poziomie fiskalizmu w czasach dzisiejszych, kosztują po prostu fortunę. Poza tym, po co mieć dzieci skoro jest ZUS, który rzekomo zapewni takim hedonistom przetrwanie?
Lepiej się bawić, zwiedzać świat, niż martwić się wydatkami na swoje pociechy, a to właśnie dzieci stanowiły od zawsze prawdziwy system emerytalny. Zresztą stanowią go również obecnie, tylko jest zbyt wielu cwaniaków, którzy liczą na to, że to dzieci innych będą płacić na nich na starość.
W pozytywnym scenariuszu przyszłości nasz system emerytalny przetrwa jeszcze może z 20 lat. Aby jednak wszystko to się utrzymało emerytury będą stopniowo obniżane, utrudni się ludziom dostęp do służby zdrowia, wprowadzi się eutanazję i podwyższy się podatki. Statystyczny pracujący będzie musiał wtedy oddawać nie 50% pensji, ale 80% i to też może nie wystarczyć.
Poza tym jak wynika z ostatnich badań, z powodu komputeryzacji i robotyzacji, do roku 2050 zniknie 56% miejsc pracy, zatem kto będzie płacił ten ZUS? Automaty sprzedające w TESCO? Robotyzację wymusza nadmierne opodatkowanie pracy i tak zwane zdobycze robotnicze takie jak rozmaite kodeksy pracy powodujące liczne utrudnienia dla przedsiębiorców, którzy właśnie przez obecność takich przepisów boją się zatrudniać ludzi, bo to są często potencjalne kłopoty, a zły pracownik może zostać związkowcem i być praktycznie nieusuwalnym.
Nie ma wątpliwości, że ten system emerytalny upadnie i będzie to bardzo bolesne dla wszystkich. Tak się niestety zawsze kończą socjalistyczne urojenia. Pasożytowanie na czyjejś pracy jest głęboko niemoralne i jedyne co można teraz zrobić to zrezygnować z socjalizmu i zacząć pracować na siebie i odkładać dla siebie na starość, a rządzący nie powinni się nami opiekować, tylko powinni nam umożliwić bogacenie się. Teraz potrafią tylko wymyślać jak nas bardziej okraść, a potem sugerować okradzionym, żeby odkładali na starość z tych marnych resztek, które im pozostawiono na dotrwanie od wypłaty do wypłaty.
Ocena:
Opublikował:
admin
Redaktor naczelny i założyciel portalu zmianynaziemi.pl a także innemedium.pl oraz wielu innych. Specjalizuje się w tematyce naukowej ze szczególnym uwzględnieniem zagrożeń dla świata. Zwolennik libertarianizmu co często wprost wynika z jego felietonów na tematy bieżące. Admina można również czytać na Twitterze @lecterro |
Komentarze
Strony
Skomentuj