Lider Al-Qaidy grozi „ciężkimi konsekwencjami” po egzekucji zamachowca z Bostonu

Image

Źródło: internet

Od dawna nie mieliśmy okazji usłyszeć o Al-Qaidzie. Ostatnie kilka lat media skupiały się na straszeniu ISIS (co ciekawe, wrogo nastawioną do organizacji, której twarzą był Bin Laden). Dzisiaj jednak ich nowy przywódca, Ayman al-Zawahiri, ostrzega rząd USA przed egzekucjami na zamachowcu z Bostonu,  Dzhokharze Tsarnaevie, czy na innych przedstawicielach islamskiego terroryzmu.

 

Tsarnaev wraz ze swoim bratem (zabitym podczas strzelaniny) przygotowali zamach podczas maratonu w Bostonie, w 2013 roku. Z powodu ich działań zginęły 3 osoby, a 260 zostało rannych. Ocalały i złapany terrorysta został skazany na karę śmierci poprzez zastrzyk z trucizną. I choć Tsarnaev podczas rozprawy przeprosił za te „nienaprawialne szkody”, w oczach przywódcy Al-Qaidy nadal jest bojownikiem o wolność. Wg słów al-Zawehira „Jeśli administracja Stanów Zjednoczonych zabije naszego bohaterskiego brata Dzhokhara Tsarnaeva lub jakiegokolwiek muzułmanina, nację amerykanów czekają ciężkie konsekwencje”.

Ayman al-Zawahiri, który przejął kontrolę nad Al-Qaidą po śmierci Osamy Bin Ladena w 2011 roku nie próżnuje. By zasiać strach w sercach obywateli zachodu zachęca swoich braci w wierze do kolejnych ataków na „niewiernych”. I choć strefy wpływów jego grupy zostały ograniczone do okolic Pakistanu, Jemenu i Libii przez konkurencyjne ISIS, nadal stanowią niebezpieczeństwo – tylko w tym roku udało mu się przeprowadzić ataki w sercu muzułmańskiej Arabii Saudyjskiej, uważanej przez al-Zawahira za heretyków. Ich główną siłą są wiadomości i propaganda – a sprawa Tsarnaeva stała się jej kolejnym elementem.

Młody terrorysta aktualnie trzymany jest w więzieniu w mieście Florence, w stanie Kolorado. I mimo wyroku skazującego, sprawa nadal trwa – bada się sprawy jej legalności. Do tej pory z niemal 80 kar śmierci za zbrodnie federalne wykonano ledwie 3, a groźba organizacji terrorystycznej może być kolejnym argumentem za innym wymiarem kary.

 

 

0
Brak ocen

Zastanawiające skąd oni biora tych wszystkich świrów-zamachowców? Dają im jakies psychotropy czy piorą mózgi albo jedno i drugie? Wynajdują wśród osób z zaburzeniami psychicznymi? Bardzo to dziwne. A co do Kaidy to przecież w Syrii działa Nusra która jest filią Kaidy na Syrię tylko zmienili sobie jakiś czas temu nazwę na Nusra żeby nie kłuć oczy nazwą. Oni ściśle pwspólpracują z "umiarkowanymi rebeliantami" i są główną siłą zbrojną w Syrii w opozycji do rządu. Bez nich i ISIS nie miałby kto tam walczyć. To są w wiekszości obcokrajowcy. Ostatnio Nusra zdobyła syryjskie miasto Kinsiba - na zdjęciach "bojowników" widać azjatyckie rysy twarzy. Według mnie to jest wszystko odgórnie sterowane przez służby specjalne. Selekcja ludzi, kontakty, przerzucanie... To się samo nie rozpleniło, zawsze ktoś za takimi sprawami stoi, ktoś z zainteresowanych rządów.

 

Na tym koncie twittera zdjęcia Azjatów robiących za "syryjską opozycję". Tego w BBC, Reutersie czy CNN nie zobaczysz. Tam sama propaganda ze swoją brudną misją dziejową.

https://twitter.com/leithfadel

0
0

Dodane przez stop przemocy (niezweryfikowany) w odpowiedzi na

Wydaje mi sie ze samobojcow moga rekrutowac wsrod biedoty albo nieuleczalnie chorych ktorym juz i tak nie wiele pozostalo.W zamian za $ i opieke nad rodzinami gosciu wciska guzik i teleportuje sie do allacha.Wystarczy ze podczas zwyklej kontroli lekarz wmowi pacjentowi ze ma raka i ze zostalo mu kilka tygodni...no i oczywiscie ze moze zyskac szacunek braci i spotkac sie ze swoim bogiem na lepszych warunkach.Glupich wszedzie pelno.

0
0

przeciez ten zamach byl sfabrykowany,nie znalezli nawet rannych ktorzy ponoc byli hospitalizowani!!

0
0

A może byście tak pisali po Polsku i nie przekręcali nazwisk. To, że w prymitywnym języku angolskim nie da się czegoś napisać, nie znaczy, że trzeba powtarzać ich karkołomne wyczyny, żeby napisać jakieś nazwisko lub nazwę własną.

Nie "Tsarnaev", tylko "Carnajew".

0
0