Na wschodniej Ukrainie dalej sytuacja jest daleka od uspokojenia. Kolejne miasta są opanowywane przez bojowników nieżyczących sobie dalszej przynależności tego obszaru do Ukrainy. Po kilku sukcesach wojska ukraińskie musiały wycofać się z miasta Kramatorsk.

Wczoraj informowano o odbiciu siedziby SBU (ukraińskie służby) w tym mieście, ale dzisiaj nadeszły nowe informacje wskazujące na to, że nie tylko siedziba ta została na nowo opanowana przez separatystów, ale na dodatek opanowano też budynek SBU w Doniecku.

Eastern #Ukraine faces more turmoil as government troops look to confront pro-Russian gunmen http://t.co/F4mtOk6HgA pic.twitter.com/y4IqM7RWle

— BBC News (World) (@BBCWorld) May 4, 2014

Władza Kijowa nad wschodnią Ukrainą jest obecnie iluzoryczna. Jak widać w przekazach medialnych ludność cywilna nie traktuje wojsk ukraińskich jak wyzwolicieli od terrorystów, tylko wręcz jako najeźdźców. Prowadzenie walki w takich warunkach jest bardzo trudne, bo żołnierze muszą się zmagać nie tylko z uzbrojonymi bojówkarzami, ale także sprzyjającymi im mieszkańcami rzekomo wyzwalanych regionów.

Cały czas świat czeka na odpowiedź Rosji na ostatnie wydarzenia i wszystko wskazuje na to, że będzie to odpowiedź militarna. Źródła ukraińskie wskazują na to, że przez całą sobotę niebo nad Krymem było "ciemne od samolotów". Według świadków wylądowało około 10 samolotów transportowych IŁ-76 z żołnierzami i sprzętem wojskowym. Na półwysep skierowano też kilkadziesiąt myśliwców oraz bombowce.

No Nazis in West Ukraine? It's full of them. (See pic.) pic.twitter.com/gt9XM0n5dR

— Allan Edward Tierney (@LowMaintainLife) May 4, 2014

Rosyjscy deputowani chcą też postawić władze z Kijowa przez Trybunałem Wojennym w Hadze. Zdaniem rosyjskich posłów działania na wschodzie i południu Ukrainy to "zbrodnicza działalność kijowskich władz przeciwko swojemu narodowi".