Korea Południowa wprowadzi obowiazkowe bransoletki elektroniczne dla osób w kwarantannie

Źródło: youtube.com

Władze Korei Południowej rozważają użycie bransoletek elektronicznych dla osób poddanych kwarantannie z powodu pandemii koronawirusa.

 

Dyskutowane są alternatywne rozwiązania, ale jeśli sytuacja z rozprzestrzenianiem się koronawirusa nie ulegnie poprawie, władze kraju mogą zastosować ekstremalne środki. Większość osób poddanych kwarantannie przestrzega zasad, ale dochodzi do naruszeń, podobnie, jak w Polsce.

„Po dalszych dyskusjach podejmiemy najskuteczniejsze środki” - ogłosił minister zdrowia i opieki społecznej.

Rząd jest świadomy „silnych negatywnych konsekwencji używania bransoletek elektronicznych” i będzie ostrożny przy wyborze tego środka – tłumaczy pracownik ministerstwa.

 

Według danych otrzymanych w poniedziałek, 46 566 osób w Korei Południowej było izolowanych na dwa tygodnie, z których 36 424 przybyło niedawno z zagranicy. Wszyscy muszą pobrać specjalną aplikację z ministerstwa zdrowia i regularnie potwierdzać swoją lokalizację oraz stan zdrowia.

 

Ustalono, że 75 osób naruszyło kwarantannę, a co ciekawe, przeciwko sześciu funkcjonariuszom policji wszczęto postępowanie. Oczekuje się, że liczba osób poddanych kwarantannie wzrośnie do 90 tys. w najbliższych dniach.

 

Oprócz bransoletek elektronicznych rząd Korei Południowej rozważa inne środki przymusu, takie jak zwiększenie częstotliwości regularnych wizyt u osób poddanych kwarantannie i organizowanie wizyt losowych.

 

Czy uzasadnione jest stosowanie drastycznych środków, takie jak bransoletki elektroniczne? Praktyka zastosowanie rygorystycznych środków kwarantanny w tym kraju pokazuje, że w imię zdrowia narodu ograniczenie wolności obywateli może mieć ogromne znaczenie.

 

Obecnie w Korei Południowej zgłoszono tylko 10 331 przypadków zakażenia koronawirusem. Jednocześnie 477 304 osoby zostały przetestowane na obecność wirusa. W wyniku powikłań choroby zmarło 192 osoby.

 

Dane te nie są porównywalne ze skalą katastrofy w krajach takich jak Chiny, Europa i Stany Zjednoczone. Oczekuje się, że natychmiastowa reakcja osób naruszających kwarantannę jeszcze bardziej zmniejszy liczbę zarażonych i przypadków śmiertelnych.

 

0
Brak ocen

Urojona pandemia narzędziem wprowadzenia NWO. Pełna inwigilacja, gorsza niż u Orwella. A potem nosicielami wirusa staną się przeciwnicy polityczni.

0
0

15 kwietnia Sejm rozpatrzy obywatelski projekt ustawy znany jako #STOP447. Inicjatywa środowisk narodowych dotyczy mienia bezdziedzicznego, wobec którego roszczenia wysuwają niektóre organizacje żydowskie – mimo iż zgodnie z prawem obowiązującym w wielu krajach świata zachodniego własność osoby zmarłej, a nieposiadającej spadkobiercy, przechodzi na rzecz państwa.

– 15 kwietnia odbędzie się pierwsze czytanie obywatelskiej ustawy #STOP447, pod którą Roty zebrały ponad 200 tys. podpisów. Mimo, że czas kryzysowy, nie możemy odpuścić – komentował sprawę w Mediach Narodowych Robert Bąkiewicz, pełnomocnik komitetu obywatelskiej inicjatywy ustawodawczej.– Mam nadzieję, że polski Sejm nie zignoruje obywatelskiego głosu Polaków – dodawał jeden z liderów Rot Niepodległości Tomasz Kalinowski cytowany przez medianarodowe.com.– Wydaje się, że wrzucenie tego samego dnia pięciu obywatelskich inicjatyw ustawodawczych ma spowodować zepchnięcie tych tematów, przecież tak ważnych – oceniał prezes Stowarzyszenia Marsz Niepodległości oraz Stowarzyszenia Roty Marszu Niepodległości Robert Bąkiewicz dodając, że istnieją obawy o chęć „ukręcenia łba sprawie” poprzez zepchnięcie projektu do komisji lub podkomisji.Nagła i niespodziewana decyzja o procedowaniu projektu #STOP447 oraz „Zatrzymaj Aborcję” i "Stop pedofilii" oczywiście cieszy, ale pytania spowodowane zaskakującą decyzją Prawa i Sprawiedliwości są naturalne. Wszak nie wiemy czy rządzący zmienili zdanie w kwestii roszczeń majątkowych wysuwanych wobec Polski przez organizacje żydowskie oraz w sprawie ochrony życia dzieci zagrożonych aborcją z powodu podejrzenia choroby i możemy spodziewać się rychłej dobrej zmiany prawa, czy może jednak politycy postanowili wprowadzić do debaty projekty wzbudzające emocje, by przykryć temat koronawirusa lub wyborów prezydenckich, a i tak ochrona życia niewinnych dzieci oraz obrona polskiego majątku będą musiały poczekać na „lepsze czasy”? 

0
0

Nie posiadam smarkfona i nie zamierzam.Czy "rząd" w razie czego kupi mi takowego?Ciekawym...

0
0

Dodane przez minus (niezweryfikowany) w odpowiedzi na

Niestety, nie kupi. W tym przypadku "rząd" przydzieli Ci pana milicjanta (wysoki chłopak w mundurze, a przy boku pałka) który będzie Cię "nawiedzał" o rożnych porach dnia i nocy. =D

0
0