Kategorie:
Jeszcze w tym roku wydawało się, że Korea Północna jest bliska wojny z Koreą Południową, tymczasem doszło do zaskakującego porozumienia między oboma zwaśnionymi Koreami i zamiast eskalacji nagle mamy uspokojenie sytuacji. W ramach gestów przyjaźni reżim Kim Dżong Una zmienił nawet czas lokalny przesuwając go o pół godziny do przodu.
Zmiana miała miejsce w zeszły weekend. Od tego momentu obie Koree znajdują się w tej samej strefie czasowej. Warto jednak wspomnieć, że dziwaczna zmiana czasu została dokonana w Korei Północnej w 2015 roku, zatem wytrzymała zaledwie 3 lata i to co stało się w sobotę o północy to raczej powrót do normalności niż jakaś rewolucyjna zmiana.
Podobno Kim Dzong Un, po przejściu linii demarkacyjnej i spojrzeniu na ścianę na której wisiały dwa zegary przedstawiające czas według Seulu i według Pyongyangu, stwierdził, że ten widok "rozdziera jego sercę". A ponieważ jest dyktatorem to zdecydował, żeby wszyscy na rozkaz przestawili swoje zegarki.
Normalizacja stosunków między państwami zamieszkiwanymi przez ten podzielony naród daje szanse na jakieś postępy w wypracowaniu pokoju, który nadal nie został zawarty między zwaśnionymi krajami. Wszyscy zastanawiają się jak daleko na ustępstwa pójdzie reżim Kimów. Mówi się o denuklearyzacji Półwyspu Koreańskiego, ale trudno w to uwierzyć biorąc pod uwagę pogróżki USA w stosunku do Pyongyangu.
Jednak potrzeba rozpętania wojny w Iranie, wyrażana zarówno przez Izrael jak i Arabię Saudyjską, oznacza, że USA być może będzie chciała zamrozić na chwilę rozwijany konflikt w Azji i mocarstwo amerykańskie skupi się na robieniu zamieszania na Bliskim Wschodzie. To właśnie takie drugie dno może mieć zaskakujący dla wielu osób przełom w relacjach między oboma Koreami.
Ocena:
Opublikował:
admin
Redaktor naczelny i założyciel portalu zmianynaziemi.pl a także innemedium.pl oraz wielu innych. Specjalizuje się w tematyce naukowej ze szczególnym uwzględnieniem zagrożeń dla świata. Zwolennik libertarianizmu co często wprost wynika z jego felietonów na tematy bieżące. Admina można również czytać na Twitterze |
Komentarze
Prawda nas wyzwoli,
Ale najpierw nas wku*wi.
Ojcem Mieszka był, według niego, Siemomysł, dziadem Lestek, a pradziadem Siemowit. Z pierwszą żoną, Dobrawą, miał Mieszko syna Bolesława i córkę.
"Przeciwstawiać się zbliżeniu Polaków i Rosjan, podsycać ich wrogość do siebie, pamiętając, że sojusz rosyjsko-polski jest zagrożeniem dla Ukrainy" Fragm.uchwały OUN z 22.VI.1990
Wszyscy zmierzamy w tym samym kierunku-z powrotem do Źródła.
Strony
Skomentuj