Korea Północna uwalnia amerykańskich więźniów. Czy Kim Dzong Un dostanie Pokojową Nagrodę Nobla?

Kategorie: 

Źródło: Internet

Jeszcze niedawno, zachodnie media przedstawiały północnokoreańskiego dyktatora Kim Dzong Una jako psychopatę, który podobno przetrzymuje ludzi w obozach pracy i testuje na nich broń biologiczną, oraz człowieka niezrównoważonego, który zagraża całemu światu. Teraz te same media nagle zmieniły narrację i choć nie przedstawiają Una jako zwolennika pokoju, to przynajmniej przestały wyrażać się o nim krytycznie. Skąd ta nagła zmiana?

 

W ostatnich latach, relacje między Koreą Północną i USA nie były zbyt dobre. Amerykanie regularnie organizowali manewry wojskowe na Półwyspie Koreańskim, zaś wkurzony Kim rozwijał program nuklearny i strzelał rakietami do morza. Osłabiona międzynarodowymi sankcjami gospodarczymi, dążyła do zbudowania własnej broni odstraszającej, aby uchronić się przed inwazją Stanów Zjednoczonych. Jednak gdy osiągnęła swój cel, Korea Północna niespodziewanie stwierdziła, że pozbędzie się swojego arsenału nuklearnego. Z pewnością był to krok, którego raczej żaden z nas się nie spodziewał.

 

Czy Korei Północnej nagle zależy na pokoju? Czy może posiada jakiegoś asa w rękawie? W chwili obecnej nikt tego nie wie, lecz Kim Dzong Un zdołał przynajmniej uspokoić sytuację i być może próbuje w ten sposób coś osiągnąć. Chiny i Rosja z pewnością są zadowolone z tej sytuacji. Lecz jakie jest prawdopodobieństwo, że Korea Północna faktycznie rozbroi się? To z pewnością zależy od tego, co Stany Zjednoczone będą miały w zamian do zaoferowania.

 

Tymczasem z Półwyspu Koreańskiego dobiegają do nas kolejne zaskakujące informacje. Donald Trump powiadomił, że Kim Dzong Un w ramach „dobrej woli” uwolnił trzech amerykańskich więźniów, którzy w chwili obecnej lecą samolotem z Sekretarzem Stanu Mike'em Pompeo do Stanów Zjednoczonych. Ten sam człowiek jeszcze jako dyrektor agencji CIA w tajemnicy spotkał się z Kimem w Pjongjangu.

Więc po czyjej stronie jest teraz Korea Północna i co będzie dalej z reunifikacją Korei? Kwestia ta pozostaje bardzo niepewna, podobnie jak sprawa denuklearyzacji Półwyspu Koreańskiego. Donald Trump już za same obietnice ze strony dyktatora jest nominowany do Pokojowej Nagrody Nobla. Tymczasem to Kim powinien ją otrzymać, gdyż ostatecznie zgodził się na żądania Amerykanów a jego decyzja zapobiegła wojnie.

 

Z drugiej strony, północnokoreański dyktator raz spotyka się z przedstawicielami rządu Stanów Zjednoczonych, a raz widuje się z prezydentem Chin, Xi Jinpingiem. Strony z pewnością coś ustalają, ale nie wygląda to raczej na przygotowania do ogłosznia trwałego pokoju. Wygląda to raczej na ciszę przed burzą.

 

Ocena: 

4
Średnio: 3.7 (3 votes)
Opublikował: John Moll
Portret użytkownika John Moll

Redaktor współpracujący z portalem zmianynaziemi.pl niemal od samego początku jego istnienia. Specjalizuje się w wiadomościach naukowych oraz w problematyce Bliskiego Wschodu


Komentarze

Portret użytkownika alojzy

Tak tylko przypomnę, bo skoro

Tak tylko przypomnę, bo skoro już "wśród serdecznych przyjaciół psy zająca zjadły" to może warto chociaż poprzyglądać się, co się dzieje z ojcem Alfiego Evansa.
Jeśli nie nastraszono go zbyt profesjonalne - to za miesiąc spróbuje gadać z mediami i przytrafi się mu jakiś wypadek gdy nikt nie będzie patrzył ...

A pokojowa nagroda jobla to ma znaczenie już tylko takie, że dają kasę i potem można z odczytami jeździć i do emerytury dorobić. Jej prestiż wrzucono do kibla i spuszczono wodę razem z bolkami, obamami i innymi kreaturami.

Portret użytkownika Medium

Muszę to dziś napisać.

Muszę to dziś napisać.

Wczoraj smutno mi się zrobiło, że do wieczora na ZnZ z datą 9 maja pojawiło się sporo artykułów, ale żaden z nich nie uwzględnił wydarzeń za wschodnimi granicami.

Oczywiście była w Moskwie Parada Zwycięstwa, a później poszedł milionowy marsz Nieśmiertelny Pułk (Bezsmiertnyj Połk). Relacja z marszu przekroczyła 3 godziny, ale proszę obejrzeć pierwszych kilka minut:

https://youtu.be/x2yCeaaTrFg?t=309

Poznajecie? Toż to sam Benjaminek!

W Kijowie również odbyła się taka sama impreza:

https://www.unian.net/politics/10110068-na-arsenalnoy-v-kieve-startoval-bessmertnyy-polk-foto-video.html

Podobno były jakieś zakłócenia, ataki miejscowych faszystów.

A co w Polsce? Nic! Chociaż Polska poniosła w czasie II WŚ procentowo najwięcej ofiar

Polska ma najwyraźniej w czarnej d#pie wszystkie te ofiary. Najważniejszy jest Katyń, przytłaczająca reszta nieważna.

Jak się Polska nie opamięta teraz, już, to znów Izraelici przejmą ideologicznie pałeczkę, bo poszli po rozum do głowy.

Portret użytkownika inzynier magister

sensacyjna wiadomość !

sensacyjna wiadomość ! wygląda na to że albo w warszawie obecna władza albo w poszczególnych miastach rządzą przedstawiciele kim dzong una bo pałują jak za komuny w 1967 !!! "Pod brytyjskimi konsulatami w Krakowie, Warszawie i Lublinie odbyły się spotkania modlitewne w intencji zmarłego Alfiego Evansa. Na miejsce spotkań wezwano policję, która przemocą przerwała modlitwę i rozgoniła zgromadzonych.Mały Alfie Evans 9 maja 2018 roku skończyłby dwa latka. W dniu jego urodzin w kilku polskich miastach, m.in. w Krakowie, Warszawie i Lublinie zorganizowano spotkania modlitewne za duszę chłopca, który pomimo odłączenia od aparatury podtrzymującej życie, przez wiele dni walczył z bezdusznym i opresyjnym systemem medyczno – prawnym Wielkiej Brytanii.Jak podaje Wojciech Cejrowski na swoim facebookowym profilu, na miejsce spotkań wezwana została policja, która przemocą rozpędziła modlących się ludzi: „I w Warszawie i w Lublinie i w Krakowie przemocą przeganiali dziś osoby, które przyszły pod brytyjskie placówki dyplomatyczne upamiętnić Alfiego Evansa w dzień, który byłby jego drugimi urodzinami. Była policja, były wyzwiska wobec osób stawiających świeczki ze strony obsługi konsulatów”.

https://www.pch24.pl/zebrali-sie-na-modlitwie-za-alfiego-evansa--rozgonila-ich-policja,60165,i.html

Ojcem Mieszka był, według niego, Siemomysł, dziadem Lestek, a pradziadem Siemowit. Z pierwszą żoną, Dobrawą, miał Mieszko syna Bolesława i córkę.

Skomentuj