Kategorie:
W Polsce nastąpiła rzecz bez precedensu. Dosłownie, ludzie wyszli na ulice. Bardzo sugestywny jest transparent niesiony przez protestujących w jednej z licznych manifestacji. Głosi on po prostu „JESTEŚMY WK**WIENI”, trudno zwięźlejsze podsumowanie sytuacji. Czym jednak Polacy się tak bardzo zdenerwowali? Trybem legislacji i traktowaniem typowym dla czasów minionych. Niektórzy wręcz piszą o powrocie nastrojów podobnych do początku lat osiemdziesiątych.
Wszystkich, którzy widzieli przekazy medialne przedstawiające masowe protesty przeciwko cenzurze w Internecie informuję, że tak samo wyglądały zamieszki w PRL i tak samo o nich mówili. Protestujący zawsze byli przedstawiani, jako bandyci, chuligani w najlepszym przypadku zdemoralizowana młodzież, której emanacją był festiwal w Jarocinie. Generalnie stwarzało się wtedy wrażenie, że protestujący to straszna patologia. Nie inaczej robią media w dzisiejszej Polsce. Jest dokładnie ta sama retoryka, a to nie chuligani tylko setki tysięcy wku**ionych obywateli, większość z nich za 3 lata zagłosuje po raz pierwszy w wyborach parlamentarnych. Czy ludzie ci wyciągną wnioski z lekcji, jaką daje im teraz rząd?
Siła propagandowa PRL opierała się o TVP, czyli Telewizję, nie inaczej jest w tej chwili. Jedyna różnica polega na tym, że tych programów jest więcej, ale jak mówią słowa utworu Nobody Home zespołu Pink Floyd „Got thirteen channels of shit on the T.V. to choose from.” Czyli mam trzynaście kanałów, ale wszystkie gówniane… Taka niestety jest nasza rzeczywistość.
Widzieliśmy jak media pokazały ostatni Marsz Niepodległości, zadymy, bijatyki, ataki na dziennikarzy. I właśnie to ostatnie ich tak zabolało. Bo o czym świadczy atak na dziennikarza? Przede wszystkim na sklasyfikowaniu go, jako element układu władzy. To konstatacja w 100% zbieżna z tą, jaką w latach osiemdziesiątych większość Polaków miała w stosunku do propagandystów z Woronicza.
Jakie są jednak różnice między sytuacja obywateli w PRL a tą teraz. Podstawową różnicą jest to, że drugi obieg w komunizmie polegał na roznoszeniu „bibuły”, czyli nielegalnych czasopism i książek. Teraz do tego nie potrzeba powielaczy tylko internetu. Dlatego przypuszczono zmasowany atak na wolność internetu. Do pełnej kontroli dusz potrzebna była kontrola nad tym medium. Porozumienie ACTA może niestety naruszyć pozycję wolności w internecie.
Dość jednak frazesów wolnościowych. Co to zmienia dla portalu zmianynaziemi.pl ? Po pierwsze nie będzie wolno dodawać treści typu copy paste. Nie jest to wielki problem, bo ten portal nie opiera się na takiej filozofii. Praktycznie 100% zawartości to treść unikalna. Sami jesteśmy często przedmiotem piractwa. Wystarczy wejść na serwis chomikuj.pl, aby po chwili trafić na wiele tekstów z serwisu zmianynaziemi.pl czy innemedium.pl, ale czy to jest powód do zdenerwowania? Czasami jest, dlatego zawsze doceniam podawanie źródła i proszę o nie cytowanie całości. Czy ACTA poprawią nasza sytuację? Nie, bo nikt o zdrowych zmysłach nie będzie za coś takiego nikogo ciągał a można też zastosować interpretację, że to wyraz uwielbienia J
ACTA to też kłopot, jeśli chodzi o treści typu obrazy i filmy. Nasz portal zawsze dodaje źródła zdjęć i jeśli istnieją jakieś wątpliwości prawne to jest gotów do usunięcia zdjęć, których wykorzystanie nie jest zgodne z prawem autorskim. Pewnym rozwiązaniem dla naszego serwisu może być wykupienie abonamentu w którejś z wiodących agencji prasowych. To jednak zmusi portal do pełnej profesjonalizacji a to też może oznaczać więcej reklam, bez których może być trudno utrzymać witrynę w ruchu. Co do filmów na YouTube to problem jest po stronie Google, które będzie musiało tropić złamanie prawa autorskiego. Wiadomo, że robią to już dziś, więc nagle, jednym pociągnięciem może zostać usunięta większa część światowych zasobów wideo. To przerażająca wizja, ale odpowiedzią może być wprowadzenie możliwości dodawania treści wideo z poziomu portalu zmianynaziemi.pl a wtedy to my będziemy decydować, co jest złamaniem prawa a nie korporacja Google. To pewna pociecha, ale zestaw środków, jakie będą mogły być zastosowane w stosunku do witryny takiej jak ta jest tak szeroki, że praktycznie jedno podejrzenie złamania prawa może powodować niedostępność całej witryny. To potężna broń i wielkie pole do nadużyć ze strony rządu i podległych mu służb.
Wiele osób zapomina, że ACTA to nie tylko pacyfikacja Internetu, to też pacyfikacja rynku części samochodowych, tak zwanych zamienników. To będzie można stosować praktycznie w dowolnej dziedzinie gospodarki. Nawet Orwell nie przewidział, że może dojść do tego, co zostaje wprowadzone na naszych oczach.
Teraz pojawia się pytanie, czy to już koniec? Czy demonstracje w tak wielu miastach Polski spowodują konsolidację środowiska skupionego wokół zmian czy też zostaną wygaszone. Scenariusz na przyszłość jest w tej chwili nie do przewidzenia. Jeśli hakerzy zrealizują swoje groźby może się zrobić bardzo ciekawie i nie mówię tu tylko o zablokowaniu nudziarskich stron rządowych, ale i po cyberataku na niespotykaną dotąd skalę z ujawnieniem wielu tajemnic środowisk władzy włącznie. Dzięki zmienionej w zeszłym roku ustawie w wyniku cyberataku możliwe jest nawet wprowadzenie stanu wyjątkowego. Wtedy słowa kultowej Basi wstawionej na przejętą stronę premiera, która ogłaszała wprowadzenie stanu wojennego na obszarze Internetu, staną się po prostu prorocze.
Ocena:
Opublikował:
admin
Redaktor naczelny i założyciel portalu zmianynaziemi.pl a także innemedium.pl oraz wielu innych. Specjalizuje się w tematyce naukowej ze szczególnym uwzględnieniem zagrożeń dla świata. Zwolennik libertarianizmu co często wprost wynika z jego felietonów na tematy bieżące. Admina można również czytać na Twitterze @lecterro |
Komentarze
Niezależne informacje bez oka w logo europejczycy.info
Niezależne informacje bez oka w logo europejczycy.info
Niezależne informacje bez oka w logo europejczycy.info
Thrive - Wzrost napisy PL -
ViP ~~ Victoria is Peace ~~
Niezależne informacje bez oka w logo europejczycy.info
Strony
Skomentuj