Kategorie:
Do końca XXI wieku, rafy koralowe mogą zniknąć z powierzchni Ziemi. Problem rośnie wraz ze wzrostem zakwaszenia oceanów. Według modeli klimatycznych, jeśli trend wzrostowy ten będzie postępował tak jak obecnie to do 2100 roku rafy koralowe będą raczej rzadkością.
Rafy koralowe obejmują około 0,1 procent powierzchni wszystkich oceanów świata, ale są one domem dla jednej czwartej świata zwierzęcego żyjącego w oceanach. Co najmniej 270 milionów ludzi na całym świecie zależy od ryb, jako artykułów spożywczych, które są łowione w rejonach występowania koralowców. Ponadto, rafy koralowe to unikalne źródło półproduktów stosowanych w przemyśle farmakologicznych. Ich piękno przyciąga uwagę turystów z całego świata.
Rafy znikają niestety w coraz szybszym tempie. Tylko w ciągu ostatnich kilku dziesięcioleci 20 procent ekosystemu raf koralowych zniknęła a niszczycielska dynamika nabiera tempa. Biorąc pod uwagę to, co się dzieje, logiczne wydaje się pytanie: dlaczego rafy obumierają? Nie ma łatwej odpowiedzi na to pytanie, ale istnieje kilka czynników, które prowadzą do wyginięcia rafy.
Odpowiedzialne są przede wszystkim zanieczyszczenia oceanów przez odpady przemysłowe, które wraz z niedocenianym czynnikiem w postaci emisji podwodnych wulkanów prowadzi do zaburzeń równowagi kwasowo-zasadowej.
Koralowce są bardzo wrażliwe na wszelkie zmiany w środowisku. Jeśli taka tendencja się utrzyma rafy koralowe mogą zniknąć w wraz z nimi bezpowrotnie utracimy wiele gatunków zwierząt charakterystycznych dla tych ekosystemów. Hucpiarze planujący wprowadzenie podatku węglowego korzystają z okazji i wskazują na dwutlenek węgla rzekomo pochodzenia antropogenicznego, który powoduje zakwaszenie oceanu.
Częściowo to może być prawda, ale pomijanie w bilansie CO2 czynników emisyjnych takich jak wulkany czy emisje z rozmarzającej wiecznej zmarzliny powoduje, że plan oskubania ludzkości przy okazji procesów naturalnych może się powieść. Nowożytni naukowcy na służbie obecnych władców nie różnią się wiele od starożytnych uczonych, którzy wyliczając czas zaćmienia Słońca próbowali wywierać wpływ na poddanych. To ta sama stara jak świat metoda.
Problem jednak polega na tym, że widoczne są istotne zmiany klimatyczne na Ziemi a ich wpływ na życie w oceanach może być znaczący. Sam problem zakwaszenia oceanów występował już w odległej przeszłości Ziemi i w okresie, gdy protoplaści Homo Sapiens byli tylko gryzoniami w ziemskich oceanach wzrastała kwasowość powodując wymieranie gatunków. Jest na to wiele dowodów, ale naukowcy niechętnie o tym mówią, bo prowokowaliby pytanie o to, co było czynnikiem podobnych do dzisiejszych zmian skoro gryzonie czy dinozaury raczej nie emitowały przemysłowego CO2.
Wskazuje to na to, że albo naukowcy obserwują skutki procesów, których nie rozumieją a obarczenie za nie ludzkości jest korzystne pod względem podatkowym, albo dobrze rozumieją, co się dzieje, ale ujawnienie prawdy zachwiałby religią zaimplementowaną przez "papieża" globalnego ocieplenia, wiceprezydenta USA, Al ‘a Gore.
Źródło:
Ocena:
Opublikował:
admin
Redaktor naczelny i założyciel portalu zmianynaziemi.pl a także innemedium.pl oraz wielu innych. Specjalizuje się w tematyce naukowej ze szczególnym uwzględnieniem zagrożeń dla świata. Zwolennik libertarianizmu co często wprost wynika z jego felietonów na tematy bieżące. Admina można również czytać na Twitterze @lecterro |
Komentarze
W DYSKUSJI WYRAŻAM WŁASNE POGLĄDY KTÓRE NIE MAJĄ NA CELU NIKOGO OBRAZIĆ ,TYM NIEMNIEJ OBRAŻALSKIM WSTĘP DO DYSKUSJI SUROWO ZABRONIONY !!!
DBAJ O SWÓJ NÓŻ! Nigdy nie wiadomo kiedy uratuje Ci życie!
Skomentuj