Jak przekonał się mieszkaniec Florydy, Jeff Bush, zapadlisko może dopaść każdego i to nawet w sypialni. Wszystko wskazuje na to, że to, co spotkało nieszczęśnika z USA nie było tylko odosobnionym przypadkiem, dziwactwem, ale raczej kolejnym zdarzeniem z serii. Na mieszkańców okolicy występowania tych nieprawidłowości geologicznych padł strach.

Trudno się dziwić wątpliwościom, jakie mają mieszkańcy, bo zapadlisko, które pochłonęło Jeffa nie było jedynym w okolicy. Kolejna dziura w ziemi utworzyła się w miejscowości Seffnere, zaledwie trzy kilometry od śmiertelnego sinkhole pod sypialnią.  Zapadlisko wystąpiło pod płotem oddzielającym dwie działki.

Na razie otwór nie jest wystarczająco duży, aby zagrozić pobliskim domom.  Według oficjalnych danych, szerokość zapadliska to około cztery i pół metra, a głębokość około półtora metra. Dla mieszkańców z tego regionu może to oznaczać konieczność ewakuacji. Zresztą sami nie chcą już tam mieszkać obawiając się, że podzielą los sąsiada.