Kolejne sprzeczne informacje w sprawie zaginionego lotu MH370

Kategorie: 

Źródło: YouTube

Gdy już wydawało się, że temat zaginionego samolotu malezyjskich linii lotniczych typu Boeing 777, zaczyna znikać z mediów gruchnęła wiadomość, że odnaleziono jakieś szczątki i to 5000 km od miejsca, w którym przez kilka tygodni prowadzono poszukiwania.

 

Najnowsze rewelacje pochodzą od australijskiej firmy GeoResonance, która twierdzi, że jej pracownicy zlokalizowali w Zatoce Bengalskiej ślady paliwa lotniczego, miedzi i tytanu. Może to oznaczać, że znajduje się tam wrak poszukiwanego samolotu.

 

Jednak główni koordynatorzy akcji poszukiwawczej na południowej części Oceanu Indyjskiego odrzucają możliwość, aby przez ten cały czas ich praca była niepotrzebna. Wskazują oni też na tajemnicze "dane satelitarne" wskazujące, iż to oni prowadzili poszukiwania w dobrym miejscu. Chodzi prawdopodobnie o wskazania z satelitów umożliwiających funkcjonowanie systemu audio-wideo Panasonic Avionics.

 

Tajemnica lotu MH370 oficjalnie pozostaje nierozwiązana, a fakt, że ktoś wskazuje teraz na lokalizację w Zatoce Bengalskiej, w okolicy Bangladeszu, wskazuje na to, że nikt nie ma pojęcia gdzie jest ten samolot i pojawiają się kolejne domysły.

 

Być może któregoś dnia ta tajemnica się wyjaśni, tak jak i inne tajemnice awiacji jak na przykład los Amelii Earhart podczas śmiałej próby oblotu dookoła świata w 1937 roku. Niewątpliwie lot MH370 zapisał się już w annałach światowego lotnictwa.

 

 

 

Ocena: 

Nie ma jeszcze ocen
Opublikował: admin
Portret użytkownika admin

Redaktor naczelny i założyciel portalu zmianynaziemi.pl a także innemedium.pl oraz wielu innych. Specjalizuje się w tematyce naukowej ze szczególnym uwzględnieniem zagrożeń dla świata. Zwolennik libertarianizmu co często wprost wynika z jego felietonów na tematy bieżące. Admina można również czytać na Twitterze   @lecterro


Komentarze

Portret użytkownika Gazior

Dyskutowałem ostatnio na ten

Dyskutowałem ostatnio na ten temat ze znajomym. Dość dziwne jest te zaginięcie. Rozbitego Airbusa linii Air France, który rozbił się na Atlantyku jakoś odnaleźli. A wrak też leżał kilka km pod powierzchnią wody. Poza tym nie było dziwnych faktów jak ten, że samolot zmienił kurs. Może być tak, że samolot uprowadzono (po co wyłączyli transponder żeby się rozbić?) a za jakiś czas podrzucą gdzieś trochę pociętych szczątków, żeby pływały po oceanie w celu znalezienia. Może chcieli upozorować katastrofę, ale samolot rozbił się albo uszkodził przy lądowaniu w przypadkowym terenie albo na zbyt małym lotnisku. Pożyjemy, zobaczymy, ale trochę to wszystko brzydko pachnie...

Portret użytkownika Mr Spock

Pisałem już, że Laura

Pisałem już, że Laura Knight-Jadczyk otrzymała dosyć wiarygodne informacje, że smaolot został wciągnięty do świata równoległego. Będzie więcej sie tego działa w miarę zbliżania się końca Kalendarza Majów w tym roku.

Skomentuj