Kategorie:
Gdy już wydawało się, że temat zaginionego samolotu malezyjskich linii lotniczych typu Boeing 777, zaczyna znikać z mediów gruchnęła wiadomość, że odnaleziono jakieś szczątki i to 5000 km od miejsca, w którym przez kilka tygodni prowadzono poszukiwania.
Najnowsze rewelacje pochodzą od australijskiej firmy GeoResonance, która twierdzi, że jej pracownicy zlokalizowali w Zatoce Bengalskiej ślady paliwa lotniczego, miedzi i tytanu. Może to oznaczać, że znajduje się tam wrak poszukiwanego samolotu.
Jednak główni koordynatorzy akcji poszukiwawczej na południowej części Oceanu Indyjskiego odrzucają możliwość, aby przez ten cały czas ich praca była niepotrzebna. Wskazują oni też na tajemnicze "dane satelitarne" wskazujące, iż to oni prowadzili poszukiwania w dobrym miejscu. Chodzi prawdopodobnie o wskazania z satelitów umożliwiających funkcjonowanie systemu audio-wideo Panasonic Avionics.
Tajemnica lotu MH370 oficjalnie pozostaje nierozwiązana, a fakt, że ktoś wskazuje teraz na lokalizację w Zatoce Bengalskiej, w okolicy Bangladeszu, wskazuje na to, że nikt nie ma pojęcia gdzie jest ten samolot i pojawiają się kolejne domysły.
Być może któregoś dnia ta tajemnica się wyjaśni, tak jak i inne tajemnice awiacji jak na przykład los Amelii Earhart podczas śmiałej próby oblotu dookoła świata w 1937 roku. Niewątpliwie lot MH370 zapisał się już w annałach światowego lotnictwa.
Ocena:
Opublikował:
admin
Redaktor naczelny i założyciel portalu zmianynaziemi.pl a także innemedium.pl oraz wielu innych. Specjalizuje się w tematyce naukowej ze szczególnym uwzględnieniem zagrożeń dla świata. Zwolennik libertarianizmu co często wprost wynika z jego felietonów na tematy bieżące. Admina można również czytać na Twitterze @lecterro |
Komentarze
Skomentuj