Chomiki domowe są wymieniane jako przyczyna epidemii koronawirusa w Hongkongu. Wynika to z danych z badania opublikowanego przez Nature.com.

Analiza genomowa potwierdziła, że ​​chomiki sprzedawane w jednym sklepie zoologicznym nosiły szczep delta koronawirusa SARS-CoV-2. Z ich powodu doszło do wybuchu infekcji - kilku pracowników zaraziło się jednocześnie. Podczas testowania zwierząt w sklepie i magazynie koronawirusa wykryto u 11 kichających chomików.

Jak odkryli naukowcy, chomiki są bardzo podatne na SARS-CoV-2. Ponadto gryzonie są w stanie przenosić wirusa nie tylko na siebie, ale także na ludzi. Zatem handel zwierzętami może być inną drogą rozprzestrzeniania się wirusa, podsumowali autorzy badania. Ale żeby być uczciwym wobec chomików, warto zauważyć, że ludzie częściej zarażają się od siebie nawzajem niż od zwierząt domowych”.

Po wykryciu koronawirusa u chomików całą partię, składającą się z 2000 gryzoni, postanowiono „wysłać do utylizacji”. A osoby, które kupiły chomiki w ciągu ostatnich dwóch miesięcy, zostały poproszone o ich zwrot. Ponadto właściciele gryzoni byli zobowiązani do samodzielnego wykonania testu na COVID-19.

Hongkong i Chiny kontynentalne starają się utrzymać strategię „zero koronawirusa”, zwalczając wszelkie epidemie w kraju, jednocześnie utrzymując ścisłą kontrolę graniczną ze światem zewnętrznym. Zagrożenia związane z transportem chomików zostały ocenione przez władze Hongkongu jako „dość wysokie”.

Chomiki stały się drugim zwierzęciem znanym nauce, które ma zdolność zarażania ludzi koronawirusem. Norki były pierwsze. Wiadomość o tym doprowadziła również do masowych zabójstw zwierząt: po odkryciu infekcji na fermach futerkowych w Danii w 2020 r. rząd kraju postanowił zniszczyć wszystkie 17 milionów norek na fermach futerkowych, aby zapobiec rozprzestrzenianiu się zmutowanego wirusa. Jednak w efekcie rozłożone zwłoki zaczęły stwarzać jeszcze większe zagrożenie epidemiologiczne.