Katastrofalny wyciek ropy w Kolumbii. Zginęło kilka tysięcy zwierząt

Image

Źródło: Redacción EL TIEMPO na youtube.com

Ponad 2400 zwierząt w północnej Kolumbii zginęło na skutek zanieczyszczenia głównej rzeki, Magdaleny, ropą naftową. Dodatkowo setki ludzi pozostały bez jedzenia oraz wody, a wiele rodzin jest obecnie leczonych z powodu zatrucia.

 

Wyciek ropy trwał nieprzerwanie od 2 marca przez 22 dni, w wyniku czego zanieczyszczenia rozprzestrzeniły się na dziesiątki kilometrów. Specjaliści twierdzą, że jest to najgorsza katastrofa ekologiczna, z jaką spotkała się Kolumbia – do wody mogło trafić od 600 do nawet 24 000 beczek ropy.

 

Pracownicy oczyszczający wodę pracują teraz 24 godziny na dobę w różnych punktach kontrolnych. Nie brakuje także głosów od okolicznych mieszkańców, którzy twierdzą, że ropa nadal wypływa do rzeki.

Zwierzęta to nie jedyne ofiary zanieczyszczenia, jeszcze bardziej ucierpiała roślinność tego obszaru. Tymczasem reakcja firmy naftowej na wywołaną klęskę zajęła aż trzy tygodnie. Władze Kolumbii ogłosiły już wszczęcie śledztwa w tej sprawie, a Ministerstwo Środowiska planuje nałożyć sankcje na jedną z firm odpowiedzialnych za całą sytuację. Mimo to, władze nie są pewne, co tak naprawdę spowodowało wyciek. Mówi się na przykład o tym, że aktywność sejsmiczna mogła spowodować pękanie odwiertu.

 

 

0
Brak ocen