Brak opadów i wysokie temperatury to główne czynniki powodujące suszę. Ta katastrofa naturalna staje się coraz częstsza na naszej planecie, a ostatnio na wielką skalę dotknęła USA i Australii.

W Stanach Zjednoczonych szczególnie dotknięta suszą została Kalifornia. Sytuacja jest tak trudna, że rząd był zmuszony do podjęcia środków nadzwyczajnych. Władze stanowe wprowadziły zakaz korzystania z wody do mycia samochodów i podlewania trawników. Pojawiły się zapowiedzi, że to jeszcze nie koniec i możliwe są bardziej radykalne środki zmuszające ludzi do oszczędzania wody.

Wysokie temperatury i susza powodują też zwiększające się zagrożenie pożarowe. Szczególnie odczuwalne jest to we wspomnianej Kalifornii, gdzie szalejący ogień strawił przy okazji bardzo wiele domów.

Podobnie wygląda sytuacja w południowej Australii. Tam susza jest zjawiskiem stałym i trwa praktycznie od 40 lat. Naukowcy z NOAA sugerują, że jest to skutkiem emisji gazów cieplarnianych i ubytku warstwy ozonowej.

Opracowane przez specjalistów modele klimatyczne wskazują na to, że istotnym czynnikiem kształtującym długookresowe wzorce opadów atmosferycznych są dodatkowo stymulowane przez wybuchy wulkanów i zmiany intensywności promieniowania słonecznego.