W północnej Kalifornii w Stanach Zjednoczonych rozbił się podmiejski pociąg pasażerski, podają lokalne media.

Do wypadku doszło w poniedziałek wieczorem w pobliżu miejscowości Sunol w okręgu Alameda. Część składu wykoleił się, przewrócił i wpadł do rzeki przepływającej obok torów.

Przyczyn wypadku należy upatrywać prawdopodobnie w ulewnych deszczach. W wyniku nadmiernego nawodnienia, z nasypu na szyny osunęło się drzewo.

W mediach podawane są informacje o ofiarach. Ich liczba nie została jeszcze oficjalnie potwierdzona. Według telewizji NBC, w jednym z przewróconych wagonów podróżowało co najmniej dziewięciu pasażerów. W miejscu wypadku prowadzona jest akcja ratownicza. Trwają poszukiwania zaginionych osób.