Kamala Harris wygrała w większości w stanach gdzie nie sprawdza się ID głosującego

Image

Źródło: kadr z YouTube

Ostatnie wybory prezydenckie w Stanach Zjednoczonych w 2024 roku wzbudziły falę dyskusji na temat integralności systemu wyborczego, szczególnie w kontekście polityki imigracyjnej i procedur weryfikacji tożsamości wyborców. Zwycięstwo Kamali Harris w stanach o mniej restrykcyjnych przepisach dotyczących identyfikacji głosujących skłania do głębszej analizy zjawiska.

 

 

Szczególną uwagę zwraca zbieżność dwóch znaczących trendów. Z jednej strony mamy do czynienia z bezprecedensowym napływem imigrantów przez południową granicę USA w ostatnich latach, z drugiej - z sukcesem wyborczym Demokratów w stanach, które nie wymagają okazania dokumentu tożsamości podczas głosowania. Lista tych stanów obejmuje między innymi Kalifornię, Nowy Jork, New Jersey, Kolorado, Wirginię, Vermont, Massachusetts, Maryland oraz Dystrykt Kolumbii.

 

Obserwatorzy sceny politycznej zwracają uwagę na interesującą korelację między polityką imigracyjną obecnej administracji a wynikami wyborów. W stanach, gdzie nie wymaga się weryfikacji tożsamości wyborców, Kamala Harris odniosła znaczące zwycięstwa. Te same stany charakteryzują się również liberalnym podejściem do kwestii imigracji i często określane są mianem "stanów sanktuariów".

 

Zwolennicy obecnego systemu argumentują, że brak wymogu okazywania dokumentów tożsamości podczas głosowania służy demokratyzacji procesu wyborczego. Wskazują, że rygorystyczne przepisy dotyczące weryfikacji mogą stanowić barierę dla określonych grup społecznych, w tym osób starszych, mniej zamożnych czy przedstawicieli mniejszości etnicznych. Podkreślają również, że dotychczasowe badania nie wykazały masowych oszustw wyborczych związanych z brakiem weryfikacji ID.

 

Jednak krytycy tego rozwiązania podnoszą poważne wątpliwości. Wskazują, że brak podstawowej weryfikacji tożsamości może prowadzić do nadużyć, w tym możliwości wielokrotnego głosowania czy oddawania głosów przez osoby nieuprawnione. Szczególne obawy budzi fakt, że w ostatnich latach do USA przybyły miliony migrantów, podczas gdy system weryfikacji wyborców w wielu stanach pozostaje stosunkowo luźny.

Image

Analiza geograficznego rozkładu zwycięstw Kamali Harris pokazuje wyraźną dominację w regionach tradycyjnie związanych z Partią Demokratyczną, które jednocześnie charakteryzują się mniej restrykcyjnym podejściem do weryfikacji tożsamości wyborców. To nakładanie się preferencji politycznych i procedur wyborczych rodzi pytania o potencjalny wpływ na wyniki głosowania.

 

Debata na temat integralności systemu wyborczego nabiera szczególnego znaczenia w kontekście rosnącej polaryzacji społeczeństwa amerykańskiego. Podczas gdy jedna strona podkreśla potrzebę ułatwienia dostępu do głosowania, druga wskazuje na konieczność wzmocnienia zabezpieczeń przed potencjalnymi nadużyciami.

 

Kwestia weryfikacji tożsamości wyborców pozostaje jednym z najbardziej kontrowersyjnych aspektów amerykańskiego systemu wyborczego. Zbieżność liberalnej polityki imigracyjnej z wynikami wyborów w stanach o mniej restrykcyjnych przepisach dotyczących ID skłania do refleksji nad potencjalnymi konsekwencjami takiego stanu rzeczy dla demokracji amerykańskiej.

 

Niezależnie od perspektywy politycznej, kluczowe wydaje się przeprowadzenie dokładnych analiz i audytów, które mogłyby rozwiać wątpliwości dotyczące uczciwości procesu wyborczego. Transparentność i rzetelność wyborów stanowią fundament zaufania obywateli do systemu demokratycznego.

 

68.8
4 głosów, średnio 68.8 %

Jesli Trump nie przejmie wiekszosci mediow w USA i w Polsce to wolnosc bedzie trwala tylko 4 lata i potem wroci  zamordyzm z jeszcze wieksza sila. Kolejne wybory za 4 lata moga byc ostatnimi w historii USA jesli Trump nie zorganizuje panstwa podziemnego, w USA przez te 4 lata i jesli ludzie w USA nie nagromadza skladow broni i innych rzeczy na wojne domowa ! Tajne organizacje beda pracowac teraz by za 4 lata przejac totalnie Amerykanow.

26
0

na argonaucie cytują ten tekst admina ! :-)

Na portalu ZmianyNaZiemi.pl, pojawił się artykuł pokazujący jak system głosowania wpływa na wynik wyborczy. Gdyby w całych Stanach nie sprawdzać dokumentu tożsamości to wygrała by pani Harris, czy inny wyznaczony przez Rząd Globalny kandydat. Jakie to proste, prawda ? Słuchając Alexa Jonsa, Steva Quayle, L.A. Marzuliego, czy innych prawdziwych Amerykanów, możemy łatwo dowiedzieć się jak ciężka jest sytuacja w USA, jak poważne zagrożenia czekają Amerykanów, jadą na resztkach wolności, tak jak i Europa, nie wspominając Polski, która od czasów AWS, SLD, PO i rządów Mateusza wyrzekła się suwerenności całkiem. Z cztery lata, gdyby tajne bractwa nie zamordowały Trumpa, wybory w USA mogą okazać się ostatnimi wolnymi, gdyby do władzy doszedł przedstawiciel Rządu Globalnego, ostrzega Alex Jones.

6
0

I takie teksty lubię, admin brawo Ty!!

Z ciekawością przeczytałem, bo o tym nie wiedziałem. 

USA taka "wzorcowa dymokracja", a tu takie kwiatki!!!!

Dodam, że w Afryce nie mają ID, ale każdy wyborca podczas głosowania zostaje oznaczony niezmywalnym tuszem na ręce, który jak henna znika sam po kilku tygodniach. Murzyny poradzili sobie, a wiodąca dymokracja nie potrafi?!?!

Amerykanie nie są gotowi na kobietę, do tego nie białą. Clintonowa gdyby nie powiązania z pedofilskimi aferami miała by jako biała kobieta większe szanse od Kamali, wiem, że to poparcie dla Kamali było napompowane medialnie, a Amerykanie mimo wszystko są konserwatystami i nie wyobrażają sobie kobiety na czele (w ich myślach) największej armii Świata. Gdyby udało się sfałszować wybory na większą skalę i wygrała by Kamala, to wielce prawdopodobna była by wojna domowa, która by pokazała ogrom poparcia konserwatywnej uzbrojonej po zęby rzeszy elektoratu Trumpa.

Moim zdaniem, Trump pogrąży Amerykę i następne wybory wygra jakikolwiek Demokrata, choćby Wielbłądem był, a obstawiam Michała Obamę.

6
-10

Dodane przez Endymion w odpowiedzi na

Nadal można likwidować (chyba tylko swojego)plusa i przerobić go na minusa. Jako niezalogowany z innego urządzenia mogę robić to samo, a system ocen powinien być zarezerwowany tylko dla zalogowanych użytkowników i jest niedopuszczalne, aby można cofnąć swoją ocenę, pomylić każdy może się, ale taka furtka otwiera możliwości nadużyć. Ponadto są artykuły, gdzie wchodzę dla forum, bo na głównej widać, że ma 3 komentarze, a po wejściu w notkę, tam tylko jeden. Cos mocno nie działa.

Brakuje mi edycji komentarza, co czasem było przydatne, jak przejęzyczyłem się i po fakcie zorientowałem się.

Cieszę się, że słownik ortograficzny został przywrócony, pisząc szybko "komentaże", nie robię takich błędów, bo czerwone podkreślenie bije po oczach, a to nie tyle lepiej świadczy o mnie, a o portalu w oczach czytających. 

Brałem wielokrotnie udział w debatach na różnych portalach, a najwięcej na NE, na temat zasadności plusów i minusów, tam szło też często o ocenę samej notki blogera. Niezmiennie stoję na stanowisku, że to narzędzie powinno być tylko w rękach użytkowników zalogowanych.  Co do możliwość komentowania przez anonimów mam dysonans od zawsze. Anonimy robią ruch, wzbudzają dyskusję, a zamknięte getta utopią się we własnym gównie. ZnZ nie chce być hermetycznym środowiskiem niczym kółko różańcowe jak Legion (chyba już nie ma, a powstał po przejęciu NE przez Łażącego Łazarza i jego przydupasów jak Carcinka, w odpowiedzi na zamach stanu na Oparę i Ruszkiewicza). Nie ważne, bo kolejną książkę napiszę.. a mi się grafoman włączył ;P

Reasumując w prostym żołnierskim języku:

  1. Ocenianie na forum tylko dla zalogowanych, bez możliwości zmiany głosu.
  2. Do komentowania dopuszczeni anonimowi niezalogowani, aby forum odżyło.
  3. Bez cenzury, każdy kompromituje się na własną rękę, internet to oceni.

 

Zdrawiam

wk..ny Endymion

 

0
0

Dodane przez Endymion w odpowiedzi na

Wszystkie dywagacje na temat wyborów są zbędne gdyż Trump został mianowany a nie wybrany a wynik wyborczy był znany już tydzień przed głosowaniem . Gdyby głosowanie mogło coś zmienić to byłoby zabronione :)

6
0